Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 50
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
O ile dobrze pamiętam (lata 96-98), to można było również zwiedzać i górny zamek, ale raczej bez możliwości wychodzenia na ten balkon.
-
W głębi zdjęcia, nad flagą, to chyba jest Pasmo Choczańskie.
-
Górny zamek znajduje się 112 metrów nad lustrem rzeki Orawy, widok niezapomniany :-).
No i góry. Z jednej strony Tatry, z drugiej Chocz.
-
Raczej nie.
-
A te halabardy to wskazówki?
-
To łóżko jednego z właścicieli, Juraja Thurzona, który w XVII(?) wieku był jednym z najwyższych ludzi na Orawie. Miał niewiele ponad 160cm wzrostu. To dlatego, tłumaczyła słowacka przewodniczka, to łóżko jest takie krótkie.
-
"Prześliczne wiolonczelistki' :-)
-
Przewodniczka opowiadała, że te zydle specjalnie mają trzy oparcia, aby biesiadnicy po przedawkowaniu piwa i wina na boki nie pospadali ;-)
-
Niemożliwe, żeby średniowieczna, hafciarki i ludzie nie żyją tak długo ;-)
-
Na przeciwko zamku była kiedyś - może jest do tej pory - miła gospoda z wybornym Martinerem :-).
Niestety kilka/kilkanaście lat temu browar w Martinie przejął Heineken i spaprali Martinera. Zwiększyli "woltaż" z 4,4%(klasyczna, pilzneńska zawartość alkoholu) na 5% - kosztem smaku, niestety :-(. Prymityw ci Holendrowie, takie arcydzieło zniszczyć...
-
O ile dobrze pamiętam (lata 96-98), to można było również zwiedzać i górny zamek, ale raczej bez możliwości wychodzenia na ten balkon.
-
W głębi zdjęcia, nad flagą, to chyba jest Pasmo Choczańskie.
-
Górny zamek znajduje się 112 metrów nad lustrem rzeki Orawy, widok niezapomniany :-).
No i góry. Z jednej strony Tatry, z drugiej Chocz. -
Raczej nie.
-
A te halabardy to wskazówki?
-
To łóżko jednego z właścicieli, Juraja Thurzona, który w XVII(?) wieku był jednym z najwyższych ludzi na Orawie. Miał niewiele ponad 160cm wzrostu. To dlatego, tłumaczyła słowacka przewodniczka, to łóżko jest takie krótkie.
-
"Prześliczne wiolonczelistki' :-)
-
Przewodniczka opowiadała, że te zydle specjalnie mają trzy oparcia, aby biesiadnicy po przedawkowaniu piwa i wina na boki nie pospadali ;-)
-
Niemożliwe, żeby średniowieczna, hafciarki i ludzie nie żyją tak długo ;-)
-
Na przeciwko zamku była kiedyś - może jest do tej pory - miła gospoda z wybornym Martinerem :-).
Niestety kilka/kilkanaście lat temu browar w Martinie przejął Heineken i spaprali Martinera. Zwiększyli "woltaż" z 4,4%(klasyczna, pilzneńska zawartość alkoholu) na 5% - kosztem smaku, niestety :-(. Prymityw ci Holendrowie, takie arcydzieło zniszczyć...