Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 49
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
Albo lewo-kot ;-)
-
W sobotę, 29 marca, już pojutrze :-)), wybieramy się do Truskawia :-). Znowu będę gapił się na gniazdo ;-)
-
Też, też :-). Jak byliśmy w Pradze, w maju 98 roku, to kosy budziły nas codziennie ok. 4 rano ;-(. Tak darły dzioby, krzykacze jedne!! :-)
-
Lechosław Herz, autor popularnych przewodników po Puszczy, powiedział mi na Targach Książki, że obecnie największymi wrogami lasów są sami leśnicy. W naszym lesie koło Jachranki fragmentu są zdewstowane potwornie. Lasy tak jak służba zdrowia stały się maszynką do wysysania kasy :-((
-
Pozdrawiamy psa. I nasz kot też pozdrawia. Łaciak zresztą też jest poważnie chory, i to od kilku miesięcy...:-(
-
W głębi po lewej stronie Starorobociański Szczyt, najwyższy wierzchołek polskich Tatr Zachodnich(2176 m). W prawo od niego Kończysta nad Jarząbczą. Dwa ciemne masywy na pierwszym planie to fragment Ornaku - po lewej, a z prawej wał Kulowca, stanowiący fragment Trzydniowiańskiego Wierchu.
-
Nie analfabetyzm, tylko wszechogarniające chamstwo i sobiepaństwo - "po nas choćby potop"
Dałem na zdjęcie plusa, a temu jegomościowi należy się minus jak dyszel u woza, aby walnąć w pusty czerep.
Lata temu, przeżyliśmy niemiłe zdarzenie w trakcie wchodzenia na Sarnią Skałkę. Znudzona młodzież licealna zabawiała się zrzucaniem kamieni w dół, na szlak. Kiedy weszliśmy już na Skałkę, zagroziłem najbardziej aktywnym uczestnikom "zabawy", że jak natychmiast nie przestaną, to porozbijam im łby pierwszym narzędziem jakie mi wpadnie w ręce. W przypadku nieznalezienia odpowiedniego narzędzia - zrobię to gołymi rękami. Młodzież się stropiła, ale wtrąciły się panie profesorki, niezmiernie na mnie oburzone. Głośno wymieniliśmy wzajemne nieuprzejmości, po czym całe towarzystwo opuściło niegościnne dlań okolice...
-
Zgadza się. Siedem plusików za siedem krokusików ;-)
-
To są chyba Mnichy ( i na poprzedniej fotce)
-
W przewodniku "Tatry Zachodnie. Słowacja" Mariana Kunickiego i Tadeusza Szczerby z 1992 roku jest informacja, że w drugiej połowie XV wieku, przez 23 lata władał Orawą polski magnat Piotr Komorowski, dzierżawiący również zamki na Liptowie.
I jeszcze wspomnienie. Tuż przed wejściem na zamek, było - może jeszcze "funguje" - "verejne WC". Pani inkasowała koronę, i wydawała bilet zaświadczający o skorzystaniu z przybytku i zapłaceniu haraczu ;-). Gdzieś jeszcze chyba mam te kwitki ;-).
-
Albo lewo-kot ;-)
-
W sobotę, 29 marca, już pojutrze :-)), wybieramy się do Truskawia :-). Znowu będę gapił się na gniazdo ;-)
-
Też, też :-). Jak byliśmy w Pradze, w maju 98 roku, to kosy budziły nas codziennie ok. 4 rano ;-(. Tak darły dzioby, krzykacze jedne!! :-)
-
Lechosław Herz, autor popularnych przewodników po Puszczy, powiedział mi na Targach Książki, że obecnie największymi wrogami lasów są sami leśnicy. W naszym lesie koło Jachranki fragmentu są zdewstowane potwornie. Lasy tak jak służba zdrowia stały się maszynką do wysysania kasy :-((
-
Pozdrawiamy psa. I nasz kot też pozdrawia. Łaciak zresztą też jest poważnie chory, i to od kilku miesięcy...:-(
-
W głębi po lewej stronie Starorobociański Szczyt, najwyższy wierzchołek polskich Tatr Zachodnich(2176 m). W prawo od niego Kończysta nad Jarząbczą. Dwa ciemne masywy na pierwszym planie to fragment Ornaku - po lewej, a z prawej wał Kulowca, stanowiący fragment Trzydniowiańskiego Wierchu.
-
Nie analfabetyzm, tylko wszechogarniające chamstwo i sobiepaństwo - "po nas choćby potop"
Dałem na zdjęcie plusa, a temu jegomościowi należy się minus jak dyszel u woza, aby walnąć w pusty czerep.
Lata temu, przeżyliśmy niemiłe zdarzenie w trakcie wchodzenia na Sarnią Skałkę. Znudzona młodzież licealna zabawiała się zrzucaniem kamieni w dół, na szlak. Kiedy weszliśmy już na Skałkę, zagroziłem najbardziej aktywnym uczestnikom "zabawy", że jak natychmiast nie przestaną, to porozbijam im łby pierwszym narzędziem jakie mi wpadnie w ręce. W przypadku nieznalezienia odpowiedniego narzędzia - zrobię to gołymi rękami. Młodzież się stropiła, ale wtrąciły się panie profesorki, niezmiernie na mnie oburzone. Głośno wymieniliśmy wzajemne nieuprzejmości, po czym całe towarzystwo opuściło niegościnne dlań okolice... -
Zgadza się. Siedem plusików za siedem krokusików ;-)
-
To są chyba Mnichy ( i na poprzedniej fotce)
-
W przewodniku "Tatry Zachodnie. Słowacja" Mariana Kunickiego i Tadeusza Szczerby z 1992 roku jest informacja, że w drugiej połowie XV wieku, przez 23 lata władał Orawą polski magnat Piotr Komorowski, dzierżawiący również zamki na Liptowie.
I jeszcze wspomnienie. Tuż przed wejściem na zamek, było - może jeszcze "funguje" - "verejne WC". Pani inkasowała koronę, i wydawała bilet zaświadczający o skorzystaniu z przybytku i zapłaceniu haraczu ;-). Gdzieś jeszcze chyba mam te kwitki ;-).