Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 196
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
-
Wyspa drewna czy drzewek? ;-)
-
Dziękuję Najjaśniejszej Powsinodze za odwiedziny i plusy :-)
-
Obiecanki cacanki ;-)
-
Piękny efekt ;-)
Nie wiedziałem, że Matka Teresa była divą tirańskiej opery ;-))
-
Fakt, Efez ociupinkę "starsiejszy", ale miło słuchać zabytków insze zabytki oglądając ;-))
-
Tyz piknie ;-)
-
Byliśmy w tej jaskini dwa razy, w 1998 i 2002, traktując ją jako odskocznię od Tatr - taka paskudna pogoda była. Pierwszy raz jechaliśmy z Zuberca na Orawie, drugi raz z liptowskich Smreczan. Drugi raz był tragiczny, przyjechaliśmy do Smreczan na 2 tygodnie i po jednym uciekliśmy :-(. W tragicznej aurze nawet piwo przestało smakować ;-(
Po smakowitej zapowiedzi oczekuję spełnienia obietnicy:
"latem Słowacki Raj, zamki, spacery po górach i wiele innych atrakcji do opisania w oddzielnych artykułach."
:-))
-
Dzięki za odwiedziny i plusy na kolumberowe spotkanie :-)
-
Owszem, poklikałem sobie, ale warto było :-).
Do efeskich staroci nastawiłem sobie jedynkę Led Zeppelin, i czuję się prawie jak w londyńskim Odeonie ;-))
-
Wyspa drewna czy drzewek? ;-)
-
Dziękuję Najjaśniejszej Powsinodze za odwiedziny i plusy :-)
-
Obiecanki cacanki ;-)
-
Piękny efekt ;-)
Nie wiedziałem, że Matka Teresa była divą tirańskiej opery ;-)) -
Fakt, Efez ociupinkę "starsiejszy", ale miło słuchać zabytków insze zabytki oglądając ;-))
-
Tyz piknie ;-)
-
Byliśmy w tej jaskini dwa razy, w 1998 i 2002, traktując ją jako odskocznię od Tatr - taka paskudna pogoda była. Pierwszy raz jechaliśmy z Zuberca na Orawie, drugi raz z liptowskich Smreczan. Drugi raz był tragiczny, przyjechaliśmy do Smreczan na 2 tygodnie i po jednym uciekliśmy :-(. W tragicznej aurze nawet piwo przestało smakować ;-(
Po smakowitej zapowiedzi oczekuję spełnienia obietnicy:
"latem Słowacki Raj, zamki, spacery po górach i wiele innych atrakcji do opisania w oddzielnych artykułach."
:-))
-
Dzięki za odwiedziny i plusy na kolumberowe spotkanie :-)
-
Owszem, poklikałem sobie, ale warto było :-).
Do efeskich staroci nastawiłem sobie jedynkę Led Zeppelin, i czuję się prawie jak w londyńskim Odeonie ;-))
A Powsinoga niech nie będzie taka skromna ;-), niech się przyzna "kolektywowi", że to jej wyspiarska rezydencja :-).
Wymyśliłem nawet nazwę dla rezydencji Powsinogi: "Powsidencja" :-)