Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 195
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
-
Nieobuty lew w Prabutach ;-))
-
Kolumberowe rozdwojenie jaźni - jedna Powsinoga szalała na Maderze, a druga w Peru grasowała ;-)).
-
Rany boskie, tyle kieliszków - ale będzie impreza! :-))
-
OK. A redemptorystów tam nie mają?
-
Coby się pifka napić, nie trzeba zaraz bramy rekonstruować ;-). Ale to prawda, w bramie pije się najlepiej;-)). To przywilej młodości ;-), dla mnie już niedostępny ;-((
-
Nędzna ta maderańska kolejka ;-), tylko jeden wagonik wisi ;-). A inne co, spadły? ;-))
-
"Cysorz to mo klawe życie (...)choć to świnia i krwiopijca" :-)))
Tadeusz Chyła
-
Onże z TYCH Habsburgów??? ;-)
Żeby pamiątki pohabsburskie podziwiać, nie trzeba Madery niepokoić ;-), wystarczy do miasta Żywca udać się, i tam, Arcyksiążęcy Browar popodziwiac ;-))
-
A może to kamienne pisanki Piotrze, nie pomyślałeś o tym? :-))
-
Nieobuty lew w Prabutach ;-))
-
Kolumberowe rozdwojenie jaźni - jedna Powsinoga szalała na Maderze, a druga w Peru grasowała ;-)).
-
Rany boskie, tyle kieliszków - ale będzie impreza! :-))
-
OK. A redemptorystów tam nie mają?
-
Coby się pifka napić, nie trzeba zaraz bramy rekonstruować ;-). Ale to prawda, w bramie pije się najlepiej;-)). To przywilej młodości ;-), dla mnie już niedostępny ;-((
-
Nędzna ta maderańska kolejka ;-), tylko jeden wagonik wisi ;-). A inne co, spadły? ;-))
-
"Cysorz to mo klawe życie (...)choć to świnia i krwiopijca" :-)))
Tadeusz Chyła -
Onże z TYCH Habsburgów??? ;-)
Żeby pamiątki pohabsburskie podziwiać, nie trzeba Madery niepokoić ;-), wystarczy do miasta Żywca udać się, i tam, Arcyksiążęcy Browar popodziwiac ;-)) -
A może to kamienne pisanki Piotrze, nie pomyślałeś o tym? :-))
Renato, ponownie wyrażam swoje uznanie dla Twojego Uznam(Uznama? Uznamu? Diabli wiedzą, jak się to w ludzkim języku odmienia ;-))
Co zaś Led Zeppelin się tyczy, to owszem, jak najbardziej jestem fanem "Cepa" ;-), i to do trzydziestu kilku lat ;-), od 73/74, mniej więcej :-).
Nawet teraz nastawiłem sobie "Houses of the holy", jakoś lepiej się czuję od tych pozytywnych dźwięków :-)