Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 177

Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne

  1. arnold.layne
    arnold.layne (25.11.2010 22:05)
    No, tego nie mogłem sobie odpuścić :-):
    @city_hopper - "U nas można o kimś powiedzieć, że jest Vasravianistą, a w boat city?"
    Zwykła literówka - "Vasravianista" - do rangi symbolu urasta ;-))
    Wybacz City, nie mogłem się powstrzymać, taki smakowity kęsek dostrzegłem :-))
  2. arnold.layne
    arnold.layne (25.11.2010 19:35)
    Po raz kolejny - wiadomo co ;-)
    (i za co ;-))
    Jak tak patrzę na pomnik pułkownika Nullo, to zastanawiam się, czy rzeźbiarz nie zapatrzył się czasem na Ambrożego Kleksa ;-))
  3. arnold.layne
    arnold.layne (25.11.2010 19:32)
    Piotrze, dziękuję za odwiedziny. Faktycznie, dawnośmy nie gadali, ale ostatnio "mao" czasu mam. Ale całkiem z kolumberowej orbity nie wypadłem ;-).
    Pozdrawiam :-)
  4. arnold.layne
    arnold.layne (24.11.2010 18:46)
    Koty dziękują za uznanie ;-).
    Chciałem dziś skomentować pruski mur w Kastylii, ale niestety nic odpowiednio niemądrego nie wymyśliłem ;-))
  5. arnold.layne
    arnold.layne (23.11.2010 18:59)
    Cieszy mnie, że uwzględniłeś moje marudzenie i dodałeś link do Alison. Pamiętam, jak ten numer był na liście przebojów "Trójki" :-)
  6. arnold.layne
    arnold.layne (21.11.2010 20:16)
    Obiekt bez dachu, niewątpliwie nieukończonym jest ;-). Choćby nawet budowniczy gigantyczną wiechę zamieścił :-)
  7. arnold.layne
    arnold.layne (21.11.2010 20:12)
    Dzięki ponowne ;-)
    Wiesz, ktoś musi widzieć to, co wszyscy ignorują - lub udają, że nie widzą :-)
  8. arnold.layne
    arnold.layne (18.11.2010 19:19)
    Dziś też bez komentarzy. No bo jak tu czaszki skomentować ;-). Można, co najwyżej wyrazić dezaprobatę z powodu braku piszczeli ;-))
  9. arnold.layne
    arnold.layne (17.11.2010 19:53)
    Wzajemne wzajemności ;-)
  10. arnold.layne
    arnold.layne (17.11.2010 19:41)
    Innym, mało znanym faktem, jest to, że w lipcu 1945 roku polsko-czechosłowacki spór o granice (m. in. w Tatrach), omal nie doprowadził do regularnej wojny. Wtrącił się towarzysz Stalin i postanowił, że granica będzie przebiegała tak jak w 1938 roku.