Komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 13
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
-
a tam, sprzedany, no i co? co z tego? nie ma co popadać w panikę, przecież zawsze się znajdziemy :) w końcu świat dla nas taki wielki nie jest :)
PS. ktoś z Was zna tę Natalię? ;D ;P
-
ahhh.... mam fioła na punkcie Irlandii.. cieszę się, że miałem możliwość wypadu tam.
Dzięki za wspomnieniową podróż, Aniu :)
Pozdrawiam :)
-
..ów pomnik ofiar wielkiego głodu jest przerażający... zwłaszcza nocą, z tym podświetleniem od spodu. Idąc z dworca autobusowego po drugiej stronie Liffey, nie spodziewając się, można się wystraszyć...
-
Heh, ja marzę o wyprawie koleją transsyberyjską od czasu przeczytania w szkole podstawowej lektury "Czuk i Hek"...
Jedna kolumberowiczka opisała swoją podróż stopem przez całą Azję, aż do brzegu Morza Ochockiego :) Baaardzo urzekła mnie ta relacja... mam swoistego fioła na punkcie tego, co znajduje się za wschodnią granicą naszego kraju, jakiś taki... mus poznawczy ;)
..gorzka ironia - pochodzę spod granicy z Rosją, a ani razu tam nie byłem, mimo iż kuszą mnie "tajemnice kryjące się tam"...
-
Dziękuję, Piotrze! :D
Całkiem mi z głowy wyleciało (właściwie to nigdy nie przykładałem do tego wagi)
-
Dzień dobry :)
Jeszcze za dziecka, gdy w domu był czarno-biały telewizor, zaś nadajniki naszej rodzimej telewizji działały jak chciały, oglądaliśmy to, co odbiornik "złapał". Jako że mieszkaliśmy przy granicy z Rosją - nietrudno się domyśleć, jaka telewizja była odbierana ;) Poza - oczywiście - Wilkiem i zającem - oglądałem maaasę starych, rosyjskich baśni, nie tylko animowanych. Chyba dzięki temu zawsze chciałem zwiedzić wschodnie tereny. Najbardziej pociągające były wszelakie drewniane budynki - cerkwie, dworki, oraz te przestrzenie, lasy...
Przyznam się bez bicia - "drewniana wersja" Irkucka sprawiła, że wróciły wspomnienia z lat szczenięcych, znowu poczułem ten klimat :D Chyba poszukam jakichś rosyjskich, starych baśni (co w dobie internetu nie jest trudne).
Dzięki za tę niezwykle kolorową podróż, Marcinie! :D
Pozdrawiam :)
-
Dobar dan :)))) czerwcowy pozdrav przesyłam :))))
-
Oho.... cóż to widzą moje ślepe oczy... :) Duża dawka historii, fajne zdjęcia :) Szkoda, że wcześniej nie zajrzałem.
Pozdrawiam :) i oczywiście przy następnej okazji zapraszam na kawę :D
-
haha... "lane kluski"... ;) aż mi się pewien niewybredny dowcip o Polaku, Niemcu i Rusku na bezludnej wyspie przypomniał... ;P
-
a tam, sprzedany, no i co? co z tego? nie ma co popadać w panikę, przecież zawsze się znajdziemy :) w końcu świat dla nas taki wielki nie jest :)
PS. ktoś z Was zna tę Natalię? ;D ;P -
ahhh.... mam fioła na punkcie Irlandii.. cieszę się, że miałem możliwość wypadu tam.
Dzięki za wspomnieniową podróż, Aniu :)
Pozdrawiam :) -
..ów pomnik ofiar wielkiego głodu jest przerażający... zwłaszcza nocą, z tym podświetleniem od spodu. Idąc z dworca autobusowego po drugiej stronie Liffey, nie spodziewając się, można się wystraszyć...
-
Heh, ja marzę o wyprawie koleją transsyberyjską od czasu przeczytania w szkole podstawowej lektury "Czuk i Hek"...
Jedna kolumberowiczka opisała swoją podróż stopem przez całą Azję, aż do brzegu Morza Ochockiego :) Baaardzo urzekła mnie ta relacja... mam swoistego fioła na punkcie tego, co znajduje się za wschodnią granicą naszego kraju, jakiś taki... mus poznawczy ;)
..gorzka ironia - pochodzę spod granicy z Rosją, a ani razu tam nie byłem, mimo iż kuszą mnie "tajemnice kryjące się tam"... -
Dziękuję, Piotrze! :D
Całkiem mi z głowy wyleciało (właściwie to nigdy nie przykładałem do tego wagi) -
Dzień dobry :)
Jeszcze za dziecka, gdy w domu był czarno-biały telewizor, zaś nadajniki naszej rodzimej telewizji działały jak chciały, oglądaliśmy to, co odbiornik "złapał". Jako że mieszkaliśmy przy granicy z Rosją - nietrudno się domyśleć, jaka telewizja była odbierana ;) Poza - oczywiście - Wilkiem i zającem - oglądałem maaasę starych, rosyjskich baśni, nie tylko animowanych. Chyba dzięki temu zawsze chciałem zwiedzić wschodnie tereny. Najbardziej pociągające były wszelakie drewniane budynki - cerkwie, dworki, oraz te przestrzenie, lasy...
Przyznam się bez bicia - "drewniana wersja" Irkucka sprawiła, że wróciły wspomnienia z lat szczenięcych, znowu poczułem ten klimat :D Chyba poszukam jakichś rosyjskich, starych baśni (co w dobie internetu nie jest trudne).
Dzięki za tę niezwykle kolorową podróż, Marcinie! :D
Pozdrawiam :) -
Dobar dan :)))) czerwcowy pozdrav przesyłam :))))
-
Oho.... cóż to widzą moje ślepe oczy... :) Duża dawka historii, fajne zdjęcia :) Szkoda, że wcześniej nie zajrzałem.
Pozdrawiam :) i oczywiście przy następnej okazji zapraszam na kawę :D -
haha... "lane kluski"... ;) aż mi się pewien niewybredny dowcip o Polaku, Niemcu i Rusku na bezludnej wyspie przypomniał... ;P
nie takie rzeczy się robiło w życiu