Komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 107

Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock

  1. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 22:20)
    Pamiętam jak wujek wracał z jakichś wycieczek, sadzał wszystkich przed telewizorem (to już za czasów "cyfrzaków" i robił długaśny pokaz zdjęć z wojaży. Wujek przy pomniku, wujek przy wodospadzie, wujek na plaży... i tego typu zdjęć były setki. 40 zdjęć jeszcze dałem radę wytrzymać, potem już się całkowicie wyłączałem.
    Na Kolumberze też jest pewien mój "znośny limit", po przekroczeniu którego się wyłączam. Ostatnimi czasy po przeczytaniu podróży wybieram tylko interesujące mnie miniaturki. Nie wiem sam - to bardziej lenistwo, czy zmęczenie przesytem?
    Na jakiejś stronie czytałem o robieniu albumów, czy pokazów zdjęć. Pisali tam, że taka "nienudząca" pokazówka powinna mieć niewiele ponad 15 zdjęć. Zacząłem to przemyśliwać (czy jakoś tak.. ja to zawsze sobie wynajdę słowa :P) i faktycznie - sporo w tym racji. Często wybór zdjęć do pokazania jest bardzo trudny, dlatego w podróży (czy w pojedynczym jej punkcie) pojawia się sporo zdjęć, np różnych ujęć tego samego "czegoś", gdyż każde z tych zdjęć coś dla nas - jako autorów, którzy na własnej skórze doświadczali - znaczy. Z tego samego powodu kasowanie zdjęć to wielka sztuka. Coś czuję, że sam wkrótce będę musiał zwolnić nieco miejsca na dysku ;)
  2. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 19:55)
    Wodzu! My pokonać Polska w mistrzostwach UEFA!
  3. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 19:48)
    świetnie chwycone :D
  4. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 17:22)
    Widocznie nie było w nich (moich zdjęciach) całej tej teorii. Z tym mogę się zgodzić. Jak już napisałem nie raz - uczę się. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. To normalna rzecz. Nie raz zostało też powiedziane w wielu miejscach na Kolumberze - to portal podrożniczy, nie jakiś fotoekspercki (z tego co pamiętam - sam też tak pisałeś, Sławku). Jak nie raz napisałem - mam dużo zdjęć. Ale wiem, które się nadają do zamieszczenia, a które nie (to odpowiedź na pytanie: "dlaczego nic nowego nie zamieszczasz?" - po prostu nie mam nic godnego uwagi). Wiem dobrze, że teoria teorią, sprzęt sprzętem, ale właściwie najważniejsza jest praktyka. Z tym bywa różnie, dlatego efekty są takie, jakie są. Nie znaczy to jednak, że nie robię nic, by to poprawić. W końcu świadomość błędów to podstawa udoskonalania, czyż nie?
    Nie chcę się z nikim sprzeczać o cokolwiek :) O jakość zdjęć, o podróże - czy ktoś był gdzieś daleko na jakiejś Antarktydzie, czy "tylko" na wzgórzu 2 km za miastem :) Nikomu też nic nie wypominam :) Bo to nie o to chodzi :) Ja używam RAW-ów (i będę ich używał) z powodów wcześniej napisanych (po prostu dla własnego - a raczej zdjęć - bezpieczeństwa), ale nikomu nie mówię, że ma nie używać JPG. Co kto lubi :)
  5. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 16:10)
    ano, praca...
  6. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 15:29)
    Aha. czyli jednak bijta.
    Spoko. To ja powiem tylko tyle, ze wole dmuchac na zimne i robic w tych znienawidzonych przez Was RAWach zeby w razie czego miec wieksze szanse poprawienia zdjecia i odzyskanie go. Bo - jak juz nie raz napisalem - dopiero sie ucze, wiec popelniam duzo bledow. No ale nie bede sie powtarzal, bo juz zaczyna mnie to meczyc.
    Nie chodzi o "nieciekawe" zdjecie, bo zaden program nie zmieni kompozycji zdjecia. chodzi tylko o dobor balansu bieli, ekspozycji, odszumianie itp. A to wielka roznica, wiec co tu mowic o "ciekawosci" zdjecia?
    Uzywam RAW i nikomu nic do tego.
    Wole uzywac, kombinowac, UCZYC sie co, jak i z czym sie je, niz robic zdjecia tylko na "auto", bo to mija sie z celem, do tego wystarczy zwykly kompakt, nie musze wydawac pieniedzy na jakies lustrzanki, obiektywy, filtry.
    Ok, ide sie lepiej pobawic nowym obiektywem, porobic kolejne beznadziejne RAWy, ktorych oczywiscie nigdzie nie zamieszcze, tylko bede kisil na kompie. Co bede sobie nerwy psul.
    Ahoj.
  7. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 14:46)
    Sławku - jak Ci już nie raz mówiłem - zdjęć mam dużo. Na dysku. W necie zaś niewiele. Dlatego mogłeś nie widzieć. Gdy "na oko" ustawiam jasność itd, to często wychodzi tak, że gdy rozjaśniam ciemności, to prześwietlenia się pojawiają w jaśniejszych miejscach. Jak sobie włączam histogram to mi zaznacza wszystko na zdjęciu ładnie i ustawiam suwakami tak, żeby zaznaczenia poznikały, wtedy wszystko jest ok.
    Może nie widać żeby było "lepsze" - bo i tak jak gdzieś zamieszczam, to jpg a nie raw, tylko że raw bardziej pozwala poprawić niedoskonałości, których dużo mi się narobi, nie jestem "starym fotowyjadaczem". Więc po raz kolejny mówię - tak, używam rawów i histogramu, mam wtedy większe szanse poprawy/odzyskania zdjęcia, niż przy samym jpg (jak wspomniałem - straciłem wszystkie fotki z obozu żeglarskiego; nie dało się z nimi zrobić nic sensownego; to były jpg).
    A do takiego fotofachowca jak niektórzy Kolumberowicze to mi chole... okrutnie daleko. Dlatego - mimo że używam raw, histogramu itd - to moje zdjęcia nie są niewiadomo jakie. Jak powiedziałem - uczę się dopiero.
    Chceta to mnie bijta.
  8. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 14:32)
    No jeszcze obiektywu nima, siedzę jak na szpilkach, telefon leży przede mną :P Ale nie będę się raczej nim chłostał. Raz, że szkoda sprzętu, dwa - można sobie nim kuku ładne zrobić :P
    Ja też nie mówię, że "ma być tak, i koniec!". Tak jak powiedzieliście - każdy robi jak lubi, jak mu pasuje :) Ja przekonałem się (zarówno na utraconych zdjęciach z obozu żeglarskiego, jak i z mławskiej wąskotorówki), że wolę poświęcić miejsce na karcie i mieć możliwość odzyskania zdjęć, tak w razie czego :)
    Jak wspomniałem - jeden woli matkę, inny córkę, jeszcze inny teściową.. ;) W końcu są różne zboczenia: jedni zbierają rybki, inni hodują znaczki :) :P
  9. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 14:13)
    Ahhhh, postąpiłem niesprawiedliwie. Zwracam honor - na RAW-y namawiał mnie również gatesin. Przepraszam!
    Za to uchybienie idę wychłostać się kablem zasilającym :)
  10. kuniu_ock
    kuniu_ock (14.10.2010 12:53)
    Wiesz, Bartku, są różne metody na różne rzeczy, często skuteczne, mimo iż wydają się dziwaczne. Nie to, żebym kogoś o czary posądzał ;) Ale chyba wiesz, o co mi chodzi :) Podobnie może być i z kablami. Wraz ze wzrostem temperatury opór maleje, więc może i ma to wpływ na ewentualnie powstające zakłócenia..
    ..ale podobieństwa u Ciebie nie zauważyłem ;)
    Wprawdzie jeszcze laptoka się nie dorobiłem, by mieć go razem z aparatem, ale zawsze mam czytnik kart ;)
    Z tym nastawieniem to różnie bywa. Czasem nastawiasz się na coś, wychodzi coś zupełnie innego.. czasem to gorzej, czasem lepiej. Podobnie bywa z imprezami ;) nastawisz się na wypas bibę a wychodzi stypa ;) Ale to działa w obie strony :) Na szczęście!

    o.. właśnie kurier dzwonił, koło 15 będzie mój obiektyw! :D