Komentarze użytkownika amused.to.death, strona 31
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
tylko pasty do butów zapomniałam....
-
jakbym zabłądziła to byście teraz relacji nie mieli!
-
Gdzie jest ciężko na własną rękę?
W Szanghaju czy ogólnie w Chinach?
Bo właśnie wymyśliłam, że może w przyszłym roku bym w końcu pojechała.
I indywidualnie i bez towarzystwa:)
-
Indiana ostatnio się trochę zestarzał...
-
faktycznie,
ale na nie to nic nie działało...
-
to była chyba cassava czyli maniok.
-
co było robić, jak już się pod drzewem znalazłam...
-
no co nie?
W dolnym roku jest niam czy nam czy coś takiego - fioletowe jak burak, a w smaku jak zwykły polski... ziemniak!
Pyszny był:)
-
czyli nie jest źle?
-
Smoku, nazw muszę poszukać, ale jeśli chodzi o słodkość:
1. białe to pestka, brązowe - łupionowa skórka, jadło się tylko część pomarańczową - smak przyjemny, ale ani słodki, ani kwaśny, ani gorzki....
2. żółte na dole - coś pomiędzy pomarańczą a cytryną - kwaśne strasznie
3. pokrojony owoc - słodki jak dojrzała gruszka, przy czym śmiesznie się go jadło, bo był... klejący! i po zjedzeniu miało się wrażenie, że usta i reszta są wysmarowane klejem
4. piło się tylko sok ze środka - taki orzeźwiający ulepek:)
-
tylko pasty do butów zapomniałam....
-
jakbym zabłądziła to byście teraz relacji nie mieli!
-
Gdzie jest ciężko na własną rękę?
W Szanghaju czy ogólnie w Chinach?
Bo właśnie wymyśliłam, że może w przyszłym roku bym w końcu pojechała.
I indywidualnie i bez towarzystwa:) -
Indiana ostatnio się trochę zestarzał...
-
faktycznie,
ale na nie to nic nie działało... -
to była chyba cassava czyli maniok.
-
co było robić, jak już się pod drzewem znalazłam...
-
no co nie?
W dolnym roku jest niam czy nam czy coś takiego - fioletowe jak burak, a w smaku jak zwykły polski... ziemniak!
Pyszny był:) -
czyli nie jest źle?
-
Smoku, nazw muszę poszukać, ale jeśli chodzi o słodkość:
1. białe to pestka, brązowe - łupionowa skórka, jadło się tylko część pomarańczową - smak przyjemny, ale ani słodki, ani kwaśny, ani gorzki....
2. żółte na dole - coś pomiędzy pomarańczą a cytryną - kwaśne strasznie
3. pokrojony owoc - słodki jak dojrzała gruszka, przy czym śmiesznie się go jadło, bo był... klejący! i po zjedzeniu miało się wrażenie, że usta i reszta są wysmarowane klejem
4. piło się tylko sok ze środka - taki orzeźwiający ulepek:)