Komentarze użytkownika amused.to.death, strona 126
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
-
no drezyną to w sumie można by było jechać...
-
już ten fragment o Machu Picchu przeczytałam.
A poza tym ja zawsze uważam, że warto choćby po to, żeby mieć WŁASNE zdanie:)
-
żywych nie jadłam, ale pieczone larwy są ZDECYDOWANIE smaczniejsze od krewetek.
Tylko ten wygląd....
Chociaż krewetki też w sumie na ciebie PATRZĄ....
:)
-
ROTFL
-
no 'fu'....
zjeść się da, ale to tyle.
w sumie to trochę bezsmakowe, ale przeważnie podawane w jakiejś pikantnej 'cieczy' więc dla mnie nie do przełknięcia.
-
no a co, chyba nie sądzisz, że z ręki mu woda kapie?
-
to było PYSZNE!
-
ręką?
taka długa?
-
Raz tak sobie zrobiłam samodzielny spacer po zmroku - z zapaloną czołówką oczywiście. I podszedł do mnie taki młody chłopak, tłumacząc, że tak się nie robi.
Bardzo był miły, ale niestety przez mój francuski nie do końca zrozumiałam dlaczego niby tak się nie robi.
Coś było, że zwracam na siebie uwagę..... no ale CO było robić jak bez niej NIC nie widziałam?
-
no drezyną to w sumie można by było jechać...
-
już ten fragment o Machu Picchu przeczytałam.
A poza tym ja zawsze uważam, że warto choćby po to, żeby mieć WŁASNE zdanie:) -
żywych nie jadłam, ale pieczone larwy są ZDECYDOWANIE smaczniejsze od krewetek.
Tylko ten wygląd....
Chociaż krewetki też w sumie na ciebie PATRZĄ....
:) -
ROTFL
-
no 'fu'....
zjeść się da, ale to tyle.
w sumie to trochę bezsmakowe, ale przeważnie podawane w jakiejś pikantnej 'cieczy' więc dla mnie nie do przełknięcia. -
no a co, chyba nie sądzisz, że z ręki mu woda kapie?
-
to było PYSZNE!
-
ręką?
taka długa? -
Raz tak sobie zrobiłam samodzielny spacer po zmroku - z zapaloną czołówką oczywiście. I podszedł do mnie taki młody chłopak, tłumacząc, że tak się nie robi.
Bardzo był miły, ale niestety przez mój francuski nie do końca zrozumiałam dlaczego niby tak się nie robi.
Coś było, że zwracam na siebie uwagę..... no ale CO było robić jak bez niej NIC nie widziałam?
Nawet jak ktoś uważa, że idealne wakacje to 2 tygodnie leżenia na plaży to ja nie protestuję, bo przecież dla każdego coś innego...