Komentarze użytkownika traveluk, strona 16

Przejdź do głównej strony użytkownika traveluk

  1. traveluk
    traveluk (15.12.2010 20:30)
    W takim wypadku nie wiem, albo ja mialem cholernie duzo szczecia albo moi znajomi tez jakims cudem przezyli podrozowanie po Ameryce Pld. Byc moze duzo sie pozmienialo na gorsze, nie wiem ja w Wenezueli bylem w 2004 roku, razem z kumplem poznanmym na travelbicie przejechalismy od wybrzeza karaibskiego przez delte orinoko po Roraime i amazonke, i cale wybrzeze wschodnie Brazylii az do Rio i Sao paulo. Nie mielismy jakis niebezpiecznych przygod ani razu, poza czestymi i natarczywymi kontrolami w autobusach gdy przemieszczalismy sie po kraju...trzepali zawsze nasze bagaze, przesluchiwali i to bardziej irytowalo niz meczylo. Rok wczesniej bylismy w Peru i Boliwii, i tez nie odczulismy jakos przykrych doswiadczen, spalismy w hostelach, jezdzilismy stopem,busami i koleja... ani razu nie bylo strachu. Dopiero jak bylem za drugim razem w Wenezuelii, mialem nieciekawa historie przed odlotem z kraju, podejrzenie o przemyt koki, i duze nieprzyjemnosci z tego powodu. Opisze to wkrotce w podrozy z Wenezueli na Kolumberze. Odnosnie Kolumbii, nie bylem ale moje dwie znajome, ( dwie super sexy dziewczyny przejechaly cala srodkowa ameryke i poludniowa) wlasnie w okolicach Cartageny zostaly ograbione i grozono in nozem, ale jak jedna z nich powiedzila , same sie prosily o to, szwedajac po slamsach z wielkim Nikonem w reku.
    Wiesz, nie wiem czy tez to zauwazyles, ale wydaje mi sie ,ze czesto problemem backpakersow jest ta niesamowita i czasem absurdalnie chora chec dotarcia tam gdzie jest malo turystow, czyli wlasnie lazenie po miejscach ,ktore z reguly sa omijane nawet przez miejscowych. Ta dziwna chec zrobienia fajnych zdjec, nieraz konczy sie w niemily sposob, i sam wielokrotnie sie prawie na tym zlapalem, chcac zapuscic sie troche w dalej winne dzielnice czy uliczki. Wtedy zwycieza zdrowy rozsadek.

    odnosnie Wenezuelii do chelsea79.

    Polecilbym Wenezuele smialo, mysle ze glowa na karku i znajomoscia hiszpanskiego ( znasz?????) mozna fajnie spedzic tam czas, wybrzeze jest genialne , piekne i unique...plaze niesamowite i milo wspominam ludzi. Wenezuela jest przyrodniczo rewelacyjna, Roraima, Gran Sabana,wodospad Salto del Angel, delta Orinoko sa unikatami, ale pamietaj ze to jest kraj dla szalencow ktorzy lubia z plecakami jezdzic po kraju, szwedac sie po lasach tropikalnych i lazic po gorach. Normalna turystyka w Wenezuelii w ogole nie funkcjonuje poza wyspa Margarita i archipelagiem Las Roches. Caracas jest wielkim molochem , bardzo niebezpiecznym, ja sie dziwnie czulem chodzac z kumplem po ulicach, nie widzielismy zadnych bialych na ulicy, i sami bylismy atrakcja. Nawet kobieta w recepcji hotelowaj, widzac nas wychodzacych, pytala sie dokad sie wybieramy, jakby chciala zapytac " Oszaleliscie?".
  2. traveluk
    traveluk (15.12.2010 14:19)
    Pieknie, pieknie , ale sie porobilo... arumenty za i przeciw, opisy, rekomendacje i jedna wielka dyskusja. Jak juz wczesniej napisalem , bede , byc moze to zabrzmi glupkowato ,ale z uporem maniaka bronil Brazylii, i choc kazdy ma tutaj prawo napisac swoje zdanie, to jedak widze, ze z Markiem polemizowac nie bede, bo zaskakuje mnie coraz mocniej. Jako doswiadczony podroznik i turysta( o czym swiadczy jego mapka na profilu) wicaz zastanawiam sie dlaczego uparcie trwa w tej negacji Brazylii, bedac tam tylko 11 dni w najgorszym z mozliwych miejsc w kraju ( bo choc wybrzeze jest milusie i cacy to ma sie nijak do calosci) i jak juz wczesniej napisalem i jak zauwazyl kornomaniac11, nie mozna pisac takich anty opinii po wizycie w takim miejscu.. a texty typu "Całe to powszechne przeświadczenie o wakacyjnym stylu życia.luzie i wiecznej fieście są bytem medialnym.Na miejscu wygląda to inaczej.Ludzie są ospali ,zgorzkniali i niezbyt sympatyczni,a przeważnie wręcz wrodzy." , to juz w ogole zdecydowana przesada i bledny wniosek. To jest kraj tak nafaszerowany przeyjazdnymi ludzmi, sympatia i energia bijaca od mieszkancow, radoscia, muzyka i zabawa... ale trzeba troche wiecej zobaczyc i tyle. Ah... Mysle, ze po prostu wybrales zle miejsce na rozpoczecie zwiedzania tak gigantycznego kraju... i jak juz wczesniej zaznaczylem,to tak jakby nagle wyladowac w Inowroclawiu i powiedziec, ze Polska jest do bani i przereklamowana bo kilku dresow pod obdrapanym blokiem spojrzalo sie bykiem na ciebie.

    Odnosnie tego co napisal Milanello80, tez po czesci sie zgodze...Azje zaczynam dopiero odkrywac, poza Chinami , Japonia malo wciaz widzialem, i zgadzam sie ze Azjaci to mili, przyjazdni ludzie, choc wrzucanie Brazylii i Wenezueli, do worka z napisem Ameryka Poludniowa, nie dla turystow to chyba ciut na wyrost. I nie podpisze sie pod tym ,ze to kontynent nie przyjazdny turystom bo to klamstwo. Bywalem na kontynencie kilkakrotnie objechalem cala Bolwie i Peru , Brazylie , Wenezuele ,wpadlem do Argentyny i tylko w Wenezuelii mialem jakies niesmaczne sytuacje, ale urok tego kraju pozwolil mi juz onich zapomniec, i byc moze Wenezueli jak juz napisal Milanello80 nie polecalbym do samotnego zwiedzania. Peru, Argentyna to fantastyczne miejsca dla podrozujacych na wlasna reke, Boliwia podobnie jak Peru okazlay sie rewelacja ponad wszystko inne, cepelia i oryginalem samym w sobie.

    Poza tym Ameryka Poludniowa, co doswiadczylem ja i paru moich znajomcyh ktorzy przejechali ja wzdloz i wszerz , nie akceptuje zbytnio jezyka angielskiego, ciezko sie dogadywac bez chociazby podstawowych znajomosci hiszpanskiego czy portugalskiego w przypadku Brazylii, co jest absolutna podstawa chcac zwiedzac tamtejsze kraje na wlasna reke.
  3. traveluk
    traveluk (14.12.2010 2:29)
    hej, fajne ujecia, w jakim miesiacu bylas w Kuching? Ja lece do Malezji za tydzien i gdybam tak sobie i moze sie skusze na Kuching bo sa tanie loty z KL:-( warto na 3 dni wpasc?
  4. traveluk
    traveluk (14.12.2010 2:26)
    fajne ujecie!!!
  5. traveluk
    traveluk (13.12.2010 23:13)
    Ps. Tai Pei jest w Tajwanie :-)
  6. traveluk
    traveluk (13.12.2010 23:12)
    Hey, fajne ujecia. Lece do KL 24 grudnia, na kilka dni a potem Penang i byc moze Borneo albo Kambodza. Nie bylem jeszcze w KL, w Singaporze tylko 2 dni ( wystarczy!!!) ale polecam Ci Hong Kong jest zdecydowanie najciekawszy sposrod calej tej trojki. Spotkalme sie z wieloma opiniami, ze kazdy kto widzial najpierw Hong KOng a potem Singapore i KL, zawsze Singapore i Kl laduja w tyle... ciekawi mnie to, bede weryfikowal za kilkanascie dni. Hong Kong jest niesamowitym miastem pelnym pozytywnej energii, z klimatem i bitem.
  7. traveluk
    traveluk (13.12.2010 22:50)
    dokladnie napisales to co chcialem uslyszec: "jeżeli ktoś chce jechać na łatwy i nie wymagający żadnego wysiłku raj myślę ze Punta Cana jest idealnym tworem na takie wypady", to jest bardzo trafne okreslenie Punta Cana, ja dluzej bylem w samym Santo Domingo. No wlasnie plaze to glowny urok tych miejsc, a dla mnie to troche za malo, tak samo nie wyobrazam sobie wypadu na Malediwy, bo chyba by, umarlbym tam z nudow, a osobiscie jedne z najpiekniejszych plaz jakie widzilem byly na Hawajach i na wybrzezu Wenezueli i do dzis ich nic nie pobilo...
  8. traveluk
    traveluk (13.12.2010 22:16)
    zasada jest jedna pt.janicki im mniej plazowiczow tym lepiej, w cholere z nimi!!!!!
  9. traveluk
    traveluk (13.12.2010 21:59)
    hmmm, napisalem "moze byc" przereklamowana:-) Wiesz , jestem zwolennikiem, wypadow troche w ciemno, tzn bilet lotniczy, kilka rezerwacji w hotelu a dalej na zywiol:-) Punta Cana , to sztucznie stworzone miejsca na potrzeby biznesu turystycznego, gdzie poza palmowymi plazami pelnymi grubasnych niemcow i holendrow oraz lazurem morza nie maja za bardzo co zaoferowac, nie wliczam tutaj plywania na bananie czy mozliwosci poglaskania delfina To sa miejsca z wielkimi resortami turystycznymi od ktorych ja staram sie trzymac jak najdalej. Punta Cana to taki raj dla emerytow.... choc Karaiby sa boskie!
  10. traveluk
    traveluk (13.12.2010 2:35)
    Anno, wielkie dzieki za mile slowe odnosnie mojej brazylijskiej eskapady.