Komentarze do profilu użytkownika pan_hons, strona 35
Przejdź do głównej strony użytkownika pan_hons
-
Marcin, w znanym miejscu znajdziesz moja odpowiedz :-)
-
nie, usuwając podróże robiłam kopie, może kilka fotek brakuje, ale tekst jest skopiowany.
-
Cieszę się że wybrałeś się do mojego Bardejowa i w jego okolice. Dziękuję za komplementy, komentarze i plusy. Fajnie, że podróż sie spodobała. Słowacja to kraj przeze mnie najczęściej odwiedzany i bardzo lubiany. Czechy zresztą też. Tak jak zauważyłeś mają tak wiele argumentów żeby je odwiedzać i opisywać... W najblizszym czasie pewnie wrzucę na Kolumbera moją wycieczkę po czeskich skamieniałych miastach i coś ze Słowacji. Wspomniałeś o Słowackim Raju, mimo że są relacje też chciałbym coś pokazać. Kocham to miejsce i przynajmniej raz w roku chodzę tamtymi szlakami. Wracając do relacji z Bardejova to myslałem że uda mi się jesienią jeszcze raz wybrać na wschód od Svidnika i zamieścić więcej zdjęć i informacji o cerkwiach z tamtego rejonu. Niestety brakło czasu i wrzuciłem to co objechałem za pierwszym razem. Na pewno tam wrócę. Myslę że tam na styku Słowacji, Ukrainy i Polski jest niezwykły rejon, mało znany i nie odwiedzany o pieknej kulturze, przede wszystkim Łemków a do tego niezwykle malowniczy krajobrazowo. Zachęcam do podróży w tamte strony. Pozdrawiam
-
Dzięki za odwiedzenie Hiszpanii. Tekstu rzeczywiście tam nie za wiele :( Na swoje usprawiedliwienie powiem, że była to jedna z moich pierwszych relacji na Kolumberze, w dodatku z podróży która miała miejsce 4 lata wcześniej więc wrażenia były już lekko zatarte.
-
Dziękuję za hiszpańskie plusiki i komentarze - Tossa de Mar warta zobaczenia:) Pozdrawiam!
-
Szanowny panie_hons...porusza się Pan po świecie Kolumbera w siedmiomilowych butach...ja za Panem nie nadążam :-D
Co gorsze, dziś do Pana przyść nie mogę...ale z pewnością tu wrócę. Widzę, że jest po co. :) Niech Pana Nowy Rok prowadzi po najciekawszych ścieżkach i zakątkach świata. Wszystkiego dobrego na ten 2013 :)
-
Marcin, bardzo sobie cenie Twoje, w tym Twoją ostatnia wizyte. Widze, ze jestes wyrafinowanym i wymagajacym czytelnikiem, w zwiazku z czym, tym bardziej doceniam Twoj ostatni komentarz pod podroza po Maroku. Ta podroz byla o tyle szczegolna, ze podrozowalismy czesciowo razem z naszymi bardzo bliskimi przyjaciolmi, co nam sie w ogole nie zdarza. Krzysiek i Aneta wprowadzili do naszej podrozy duzo urozmaicenia i charakteru i w duzej mierze dzieki nim w ogole pojechalismy do Maroka i tak mile te podroz wspominamy. Stad pewnie troche osobistych elementow w mojej relacji, ktora napisalem jaka jedna wersje, tak, aby i oni ja przeczytali w niezmienionej formie.
Co sie tyczy elementow historii, gospodarki, elementow spoleczno-politycznych, to ja zwykle w moich opowiesciach sie ograniczam do wlasnych obserwacji. O historii wspominam raczej na zasadzie wprowadzenia do tematu lub dodaniu roznych ciekawostek. Czesc elementow jak ceny szybko ulegaja zmianom, wiec ich nie zamieszczam. Informacje dotyczace poruszania sie tez raczej sie staja nieaktualne. W przypadku, gdy ktos szczegolowo mnie o cos zapyta, to wowczas staram sie rzeczowo odpowiedziec na ile mnie pamiec nie myli. Ale z reguly nie podaje takich informacji w moich relacjach.
Zauwazylem, ze my sie roznimy w naszym podejsciu do roznych rzeczy. Ja bardzo cenie Twoje reportaze, ale ja jako ja bym je np. troszke inaczej napisal, tak bardziej po swojemu :-)) Innymi slowy, mysle, ze kazdy ma taki swoj niepowtarzalny styl opowiadania o podrozy, kazdy z nas je troszke inaczej przezywa i szuka pewnie innych rzeczy, ale one wszystkie razem beda stanowily ciekawa calosc... Dlatego tak lubimy Kolumbera :-)
Jeszcze raz Ci dziekuje za Twoja niezlomnosc w towarzyszeniu mi po Maroku, za bardzo ciekawe i niezwykle mile uwagi. Dla takich ludzi jak Ty warto sie trudzic w reportaz :-)
-
Ponownie dziękuję za wizytę i ciekawe komentarze. Pozdrawiam z ni to jesiennego,ni wiosennego,ale na pewno nie zimowego,choć styczniowego Krakowa ;)
-
pewnie z tym fejsem masz rację, choć przyczyn jest pewnie kilka jak zauważyłeś... nie wypowiedziała się Iwonka, więc temat może być drażliwy...
-
Mimo zastrzeżeń, jakie napisałeś do swoich zdjęć z Chin, czekam na nie z niecierpliwością.
Oczywiście, że lubię ładne zdjęcia, bo któż ich nie lubi. Ja przede wszystkim lubię zdjęcia dobrze zrobione, wyselekcjonowane, wykadrowane i z ciekawym przesłaniem.
Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że w Chinach są wszechobecne tłumy, na porządku dziennym rozpychanie się czy plucie. Trochę na ten temat już czytałam. Nie szukam w Chinach ciszy, spokoju, czy pięknej natury. Na pewno nie w Pekinie czy Szanghaju. Ciszy można poszukać np. Jiuzhaigou czy Zhangjiajie, choć co do tłumów, to nie jestem pewna :). Ja uwielbiam miasta i chcę, aby chińskie mnie zaskoczyły.
Czekam, więc na Twoją relację. Pozdrawiam :)
-
Marcin, w znanym miejscu znajdziesz moja odpowiedz :-)
-
nie, usuwając podróże robiłam kopie, może kilka fotek brakuje, ale tekst jest skopiowany.
-
Cieszę się że wybrałeś się do mojego Bardejowa i w jego okolice. Dziękuję za komplementy, komentarze i plusy. Fajnie, że podróż sie spodobała. Słowacja to kraj przeze mnie najczęściej odwiedzany i bardzo lubiany. Czechy zresztą też. Tak jak zauważyłeś mają tak wiele argumentów żeby je odwiedzać i opisywać... W najblizszym czasie pewnie wrzucę na Kolumbera moją wycieczkę po czeskich skamieniałych miastach i coś ze Słowacji. Wspomniałeś o Słowackim Raju, mimo że są relacje też chciałbym coś pokazać. Kocham to miejsce i przynajmniej raz w roku chodzę tamtymi szlakami. Wracając do relacji z Bardejova to myslałem że uda mi się jesienią jeszcze raz wybrać na wschód od Svidnika i zamieścić więcej zdjęć i informacji o cerkwiach z tamtego rejonu. Niestety brakło czasu i wrzuciłem to co objechałem za pierwszym razem. Na pewno tam wrócę. Myslę że tam na styku Słowacji, Ukrainy i Polski jest niezwykły rejon, mało znany i nie odwiedzany o pieknej kulturze, przede wszystkim Łemków a do tego niezwykle malowniczy krajobrazowo. Zachęcam do podróży w tamte strony. Pozdrawiam
-
Dzięki za odwiedzenie Hiszpanii. Tekstu rzeczywiście tam nie za wiele :( Na swoje usprawiedliwienie powiem, że była to jedna z moich pierwszych relacji na Kolumberze, w dodatku z podróży która miała miejsce 4 lata wcześniej więc wrażenia były już lekko zatarte.
-
Dziękuję za hiszpańskie plusiki i komentarze - Tossa de Mar warta zobaczenia:) Pozdrawiam!
-
Szanowny panie_hons...porusza się Pan po świecie Kolumbera w siedmiomilowych butach...ja za Panem nie nadążam :-D
Co gorsze, dziś do Pana przyść nie mogę...ale z pewnością tu wrócę. Widzę, że jest po co. :) Niech Pana Nowy Rok prowadzi po najciekawszych ścieżkach i zakątkach świata. Wszystkiego dobrego na ten 2013 :) -
Marcin, bardzo sobie cenie Twoje, w tym Twoją ostatnia wizyte. Widze, ze jestes wyrafinowanym i wymagajacym czytelnikiem, w zwiazku z czym, tym bardziej doceniam Twoj ostatni komentarz pod podroza po Maroku. Ta podroz byla o tyle szczegolna, ze podrozowalismy czesciowo razem z naszymi bardzo bliskimi przyjaciolmi, co nam sie w ogole nie zdarza. Krzysiek i Aneta wprowadzili do naszej podrozy duzo urozmaicenia i charakteru i w duzej mierze dzieki nim w ogole pojechalismy do Maroka i tak mile te podroz wspominamy. Stad pewnie troche osobistych elementow w mojej relacji, ktora napisalem jaka jedna wersje, tak, aby i oni ja przeczytali w niezmienionej formie.
Co sie tyczy elementow historii, gospodarki, elementow spoleczno-politycznych, to ja zwykle w moich opowiesciach sie ograniczam do wlasnych obserwacji. O historii wspominam raczej na zasadzie wprowadzenia do tematu lub dodaniu roznych ciekawostek. Czesc elementow jak ceny szybko ulegaja zmianom, wiec ich nie zamieszczam. Informacje dotyczace poruszania sie tez raczej sie staja nieaktualne. W przypadku, gdy ktos szczegolowo mnie o cos zapyta, to wowczas staram sie rzeczowo odpowiedziec na ile mnie pamiec nie myli. Ale z reguly nie podaje takich informacji w moich relacjach.
Zauwazylem, ze my sie roznimy w naszym podejsciu do roznych rzeczy. Ja bardzo cenie Twoje reportaze, ale ja jako ja bym je np. troszke inaczej napisal, tak bardziej po swojemu :-)) Innymi slowy, mysle, ze kazdy ma taki swoj niepowtarzalny styl opowiadania o podrozy, kazdy z nas je troszke inaczej przezywa i szuka pewnie innych rzeczy, ale one wszystkie razem beda stanowily ciekawa calosc... Dlatego tak lubimy Kolumbera :-)
Jeszcze raz Ci dziekuje za Twoja niezlomnosc w towarzyszeniu mi po Maroku, za bardzo ciekawe i niezwykle mile uwagi. Dla takich ludzi jak Ty warto sie trudzic w reportaz :-) -
Ponownie dziękuję za wizytę i ciekawe komentarze. Pozdrawiam z ni to jesiennego,ni wiosennego,ale na pewno nie zimowego,choć styczniowego Krakowa ;)
-
pewnie z tym fejsem masz rację, choć przyczyn jest pewnie kilka jak zauważyłeś... nie wypowiedziała się Iwonka, więc temat może być drażliwy...
-
Mimo zastrzeżeń, jakie napisałeś do swoich zdjęć z Chin, czekam na nie z niecierpliwością.
Oczywiście, że lubię ładne zdjęcia, bo któż ich nie lubi. Ja przede wszystkim lubię zdjęcia dobrze zrobione, wyselekcjonowane, wykadrowane i z ciekawym przesłaniem.
Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że w Chinach są wszechobecne tłumy, na porządku dziennym rozpychanie się czy plucie. Trochę na ten temat już czytałam. Nie szukam w Chinach ciszy, spokoju, czy pięknej natury. Na pewno nie w Pekinie czy Szanghaju. Ciszy można poszukać np. Jiuzhaigou czy Zhangjiajie, choć co do tłumów, to nie jestem pewna :). Ja uwielbiam miasta i chcę, aby chińskie mnie zaskoczyły.
Czekam, więc na Twoją relację. Pozdrawiam :)