Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 330

Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz

  1. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 13:40)
    @monika... czytałem gdzieś/kiedyś jakąś strasznie poważną dyskusję na temat 'kebaba'. o ile się nie mylę, było to przy okazji wydania 'śniegu' orhana pamuka. zarzucano w niej tłumaczowi błędy właśnie w odniesieniu do nieszczęsnego 'kebaba'. jakiś Strasznie Mądry Pan Językoznawca, wyjaśnił sprawę tak: w turcji, a więc po turecku, liczba pojedyncza tego wykwintnego dania, brzmi 'kebap', w liczbie mnogiej 'p' przechodzi w 'b' i mamy powszechnie znane 'kebaby'. w polsce natomiast (podobno) również w liczbie pojedynczej obowiązuje spolszczenie, czyli 'kebab'. reasumując, jeśli ktoś chce pisać po turecku, może pisać 'kebap'. jeśli po polsku 'kebab'. a jeśli ktoś jest głodny to i tak mu wszystko jedno...
  2. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 13:33)
    hahah! chciałem ci to samo zapodać!!!!:-)
  3. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 13:23)
    nie od dziś wiadomo, ze w różnych kulturach wyobrażenia raju nieco się od siebie różnią:-)
  4. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 1:46)
    no dobra... to tu macie taka prawdziwą.... znaczy.... smutna trochę, ale piękna... http://www.youtube.com/watch?v=TybZHddCSx8 (btw... koniu zdaje się sympatyzuje ze szkotami...)
  5. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 1:38)
    ja bardzo przepraszam, że się wtrącam, ale mądrzę się hobbystycznie, a nie amatorsko... pewne doświadczenie w tej materii już mam, więc o amatorszczyźnie mowy być nie może;-)
  6. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 1:22)
    prawda ze ładna renato? :-) zapomniałem tylko dodać " ;-) " na końcu zdania:-)
  7. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 1:02)
    kołysanka... http://www.youtube.com/watch?v=fEwlcp8RlrY
  8. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 0:58)
    na mineralną miejsca nie było:-) poza tym... na wodę trochę za gorąco jest:-)
  9. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 0:55)
    chińszczyzna nadajecie... to ja idę po tego żywca z lodówki:-p
  10. zfiesz
    zfiesz (03.07.2009 0:31)
    no tak... renata wszystkie współrzędne w głowie oblicza... niby wakacje, ale... zboczenie zawodowe;-)