Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 153

Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz

  1. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 12:21)
    a nasz wystaje spomiędzy dżew po lewej stronie:-)

    ze słupa, niestety, podczas naszej obecności voladores nie skorzystali:-(
  2. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 12:16)
    fakt, panujące tam pustki dodają miejscu klimatu! no i ilość i stan budowli! to chyba najgęściej zabudowane miasto prekolumbijskie w jakim byłem! ale z pogodą akurat nie trafiliśmy najlepiej. znaczy... bez przesady - padało tylko trochę i bardzo delikatnie, ale na niebieskie niebo liczyć nie mogliśmy...
  3. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 12:12)
    zgadza się:-)
  4. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 12:12)
    bo to wiesz... początek trasy był. pstrykałem jak gupi jakiś:-)
  5. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 12:11)
    honorowa czy nie - jest gigantyczna! nie pamiętam wymiarów (a ty?) ale to boisko chyba mogłoby równać się ze średniej klasy współczesnymi stadionami!

    i jak tu się dziwić, że latynosi mają fioła na punkcie futbolu, kiedy oni już od kilku tysięcy lat uprawiają go w takich warunkach?:-)
  6. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 12:08)
    oczywiście że dotarłem!;-) a podróż wisi od przeszło roku (pisana była na żywo na przełomie października i listopada 2008), tyle że zagubiła się gdzieś w kolumberowych podziemiach:-)
  7. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 3:48)
    rewelacyjny kontrast! łatwo się domyślić, że kotek nie stworzony do zimnego klimatu:-)
  8. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 3:18)
    kolejna "wyremontowana" relacja:-)
  9. zfiesz
    zfiesz (16.02.2010 0:16)
    @michał: nie no... bez czapki to ty lepiej po hawanie nie chodź, bo jakiegoś porażenia dostaniesz:-)

    @kubdu: tak mi mów! tak mi dobrze! a jak już skończysz czytać po raz kolejny, napisz co ci się tak spodobało:-)
  10. zfiesz
    zfiesz (15.02.2010 23:16)
    o! szczęściara! dopaść gutierreza to niezła sztuka! już nawet na allegro bywa z tym problem. moich, mocno sfatygowanych, wydań bronię jak niepodległości!:-) a obraz kuby... cóż... odrobinkę może odbiegać od powszechnych wyobrażeń. powiedzmy, ze to trochę inne spojrzenie;-) ale polecam gorąco! dla mnie, to jeden z najwybitniejszych twórców współczesnej literatury latynoamerykańskiej.

    za to eire jest trochę infantylny, co utrudnia przebrniecie przez tych kilkaset stron. ale o gustach, jak wiadomo, sie nie dyskutuje:-)

    poza tym, strasznie się cieszę, że udało mi się "zarazić" już kolejną osobę!

    p.s. podzielisz się opinią jak skończysz lekturę?:-)