Ocenione komentarze użytkownika rebel.girl, strona 287
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
-
przede wszystkim nie możesz rozpocząć żadnej głupiej wojenki ze mną - musiałabym cię najpierw uznać za przeciwnika ;)
-
nie wiem, jak jest w dubaju, ale w syrii jest extra! ;)
-
zfiesz: a za co ten minus? :-(
czyżby za kolejny dosyć chamski, niemerytoryczny i nieśmieszny komentarz?
-
zfiesz: no i nie byłoby widac, że Dziewczynka niedożywiona lekko;-)
no jeśli na świat patrzy się z perspektywy pulpeta, to z pewnością.
-
no tak, tak, nie mogłam tak zupełnie odpuścić ;p
poza tym to zdjęcie beze mnie nie miałoby raczej sensu - ma pokazać, że można wejść do środka.
-
no właśnie, stosunek zabytków do portretów (i tak na tle zabytków) powinien cię prawie usatysfakcjonować ;p
-
no... można też założyć skarpetkę, prawda panowie? ;)))
-
rany, it's a magic!! jak i gdzie się wyciąłeś??
ja nie mam takich umiejętności!
-
owszem, znam twoje zdanie na ten temat. ale zrozum, że moje, odmienne, nie jest mniej ważne niż twoje. i że ja ci nie zabraniam kasować postaci twojej żony ze zdjęć - mogę mieć na ten temat swoje zdanie, ale rozumiem podejście - i nie komentuję.
już pisałam wcześniej, przy okazji zdjęcia ewy gertig chyba, że taka róźnorodność podejść do podróży i opowieści o niech to jest właśnie coś, co mi się podoba i o co generalnie chyba chodzi w takim portalu.
dla mnie podróżowanie to przede wszystkim ludzie - ci, którzy podróżują ze mną i ci, których spotykam na swojej drodze. nie widzę też powodu, żeby udawać, że ja nie uczestniczę w zdecydowanie MOJEJ podróży. bo to moje podróże tu przedstawiam, a nie kraje i ludy świata!
wiesz, jeśli chciałabym pooglądać świetne fotki z tybetu, to obejrzałabym sobie album pełen rewelacyjnych, profesjonalnych zdjęć z tego regionu, a nie - za przeproszeniem - kolumbera ;)
ja wolę pogapić się na uśmiechnięte lub zmęczone twarze ludzi, którzy właśnie gdzieś dotarli, wspięli się lub zjechali... ;) albo niepowtarzalne miny tych, którzy akurat weszli nogą do ścieku... ;ppp
no i powiedz tak uczciwie - czy moje relacje nie dostarczają wystarczająco wielu ujęć budynków, ulic i innych kup gruzu zwanych zabytkami?
nie jestem narcyzem, ale też nie mam specjalnych kompleksów - snuję opowieść o podróży, której jestem częścią, starając się wyważyć proporcje zgodnie z moim własnym smakiem.
twoją rzeczą i prawem jest oczywiście oceniać to. ja się przynajmniej tego nie boję. zapraszam ;)
-
przede wszystkim nie możesz rozpocząć żadnej głupiej wojenki ze mną - musiałabym cię najpierw uznać za przeciwnika ;)
-
nie wiem, jak jest w dubaju, ale w syrii jest extra! ;)
-
zfiesz: a za co ten minus? :-(
czyżby za kolejny dosyć chamski, niemerytoryczny i nieśmieszny komentarz? -
zfiesz: no i nie byłoby widac, że Dziewczynka niedożywiona lekko;-)
no jeśli na świat patrzy się z perspektywy pulpeta, to z pewnością. -
no tak, tak, nie mogłam tak zupełnie odpuścić ;p
poza tym to zdjęcie beze mnie nie miałoby raczej sensu - ma pokazać, że można wejść do środka. -
no właśnie, stosunek zabytków do portretów (i tak na tle zabytków) powinien cię prawie usatysfakcjonować ;p
-
no... można też założyć skarpetkę, prawda panowie? ;)))
-
rany, it's a magic!! jak i gdzie się wyciąłeś??
ja nie mam takich umiejętności! -
owszem, znam twoje zdanie na ten temat. ale zrozum, że moje, odmienne, nie jest mniej ważne niż twoje. i że ja ci nie zabraniam kasować postaci twojej żony ze zdjęć - mogę mieć na ten temat swoje zdanie, ale rozumiem podejście - i nie komentuję.
już pisałam wcześniej, przy okazji zdjęcia ewy gertig chyba, że taka róźnorodność podejść do podróży i opowieści o niech to jest właśnie coś, co mi się podoba i o co generalnie chyba chodzi w takim portalu.
dla mnie podróżowanie to przede wszystkim ludzie - ci, którzy podróżują ze mną i ci, których spotykam na swojej drodze. nie widzę też powodu, żeby udawać, że ja nie uczestniczę w zdecydowanie MOJEJ podróży. bo to moje podróże tu przedstawiam, a nie kraje i ludy świata!
wiesz, jeśli chciałabym pooglądać świetne fotki z tybetu, to obejrzałabym sobie album pełen rewelacyjnych, profesjonalnych zdjęć z tego regionu, a nie - za przeproszeniem - kolumbera ;)
ja wolę pogapić się na uśmiechnięte lub zmęczone twarze ludzi, którzy właśnie gdzieś dotarli, wspięli się lub zjechali... ;) albo niepowtarzalne miny tych, którzy akurat weszli nogą do ścieku... ;ppp
no i powiedz tak uczciwie - czy moje relacje nie dostarczają wystarczająco wielu ujęć budynków, ulic i innych kup gruzu zwanych zabytkami?
nie jestem narcyzem, ale też nie mam specjalnych kompleksów - snuję opowieść o podróży, której jestem częścią, starając się wyważyć proporcje zgodnie z moim własnym smakiem.
twoją rzeczą i prawem jest oczywiście oceniać to. ja się przynajmniej tego nie boję. zapraszam ;)
cały świat jest zrobiony w photoshopie ;)