Ocenione komentarze użytkownika jolrop, strona 41

Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop

  1. jolrop
    jolrop (27.04.2017 21:16)
    Cieszę się Piotrze, że podobają Ci się moje relacje. Jeśli chodzi o Iran, to nie może być inaczej, bo to wyjątkowy klejnot wśród państw, które odwiedziłam. Dziękuję za wizytę.
  2. jolrop
    jolrop (27.04.2017 21:12)
    Piotrze! Dzięki za wszystkie komentarze. Masz rację. Nic tak dobrze nie wpływa na poprawę nastroju, jak przywracanie wiary w zdrowy rozsądek współobywateli.
  3. jolrop
    jolrop (27.04.2017 17:34)
    Irenko! Ilość tekstu wynika z przyjemności, jaką daje mi pisanie i pozwala przypomnieć sobie te cuda, które widziałam.
  4. jolrop
    jolrop (27.04.2017 15:37)
    Dzięki, Ryszardzie za miłe słowa o wrażeniach z Isfahanu. Pozdrawiam.
  5. jolrop
    jolrop (22.04.2017 22:00)
    Bardzo miła podróż. Kiedyś chodziłam po górach, Tatry i Karkonosze to moje ulubione pasma. Najsympatyczniejsze te spotkania z ludźmi. I jak słusznie zauważyłeś, kilka słow w roznych jezykach sprawia, ze mozna porozmawiac. Kocham Włochy i włoska kuchnie, a miasteczka sa po prostu sliczne. Gratuluje takiej wedrówki. Ze wszech miar udana. I zdjecia piekne. Dziekuje i pozdrawiam.
  6. jolrop
    jolrop (11.04.2017 21:53)
    Byłam kilka razy w Książu, ostatni raz w 2005. Piękny jest nie tylko pałac, ale i park. Podobno po 1945 została tylko jedna kobieta ze służby pałacowej, która nie dała się przesiedlić, bo obiecała księżnej Daisy, że do końca swoich dni będzie czuwać na zamku. Legendą obrosła biżuteria księżnej, zwłaszcza jej naszyjnik z pereł. Podobno, jeszcze za życia zdejmowała z niego pojedyncze perły wspomagając nimi najuboższych, ale pracujących np. koronczarki. Świetną, trzymającą w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, powieść sensacyjną osadzoną w Wałbrzychu i okolicach, napisała Joanna Bator. "Ciemno, prawie noc" zawiera wspomnienie księżnej Daisy i rzuca ciekawe światło na losy Książa po wojnie. Zasmuca w Twojej relacji informacja o ciągłym oczekiwaniu na pieniądze z unii, choć ministerstwo wydało bajońskie kwoty na zakup obrazu, który i tak wisiał w naszym muzeum i precjozów, które mogliśmy bez przeszkód oglądać. To kolejna perełka Dolnego Śląska. Dobrze, że ją pokazałaś na Kolumberze.
  7. jolrop
    jolrop (02.04.2017 12:24)
    Piotrze! Nie rozumiem o jakich firankach Pani Janickiej wspominasz. Chętnie prześlę zdjęcie robionej przeze mnie firanki. Przekaż mi adres emailowy na priva.
  8. jolrop
    jolrop (02.04.2017 10:03)
    A jeszcze powiem, że jestem w trakcie dziergania na szydełku takiej firanki jaką można zobaczyć na zdjéciach. To tak, żeby choć trochę ocalić od zapomnienia. I rzemiosło i przedmioty użytku codziennego.
  9. jolrop
    jolrop (02.04.2017 9:17)
    Hooltayko! To najlepsza recenzja tych rządów, jaką miałam okazję czytać.Dodałabym jeszcze arogancję i ignorancję cechującą większość członkōw rządu. Mam wrażenie, ze realizowana jest linia Kurskiego : ciemny lud wszystko kupi!
  10. jolrop
    jolrop (02.04.2017 7:17)
    Bardzo ładna i miła podróż. Dobrze, że odkryłaś taką perełkę. Z żalem pomyślałam" Spieszmy się szukać takich miejsc, tak szybko niszczeją i odchodzą w zapomnienie". Sokołowsko wydaje mi się też znakiem czasu i konsekwencją politycznych decyzji. Wyrzucenie autochtonów, którzy zostali przy życiu po "wyzwoleniu" przez Rosjan i napływ ludności zza Buga, spowodowało, że nikt nie czuł się tu gospodarzem. Prowadzona wtedy polityka szczucia doprowadziła do zrujnowania niejednej takiej wsi. A w nowszych czasach? Brak pracy i perspektyw na spokojne życie wypchnął młodych do miejsc, gdzie pracę znaleźli. Pewnie żyje tam grupa starych ludzi, którzy wspominają swoje, kiedyś, gospodarstwa setki kilometrów od Sokołowska. Ładne zdjęcia. Masz oko do wychwytywania tego co warto uwiecznić. Pozdrawiam.