Ocenione komentarze użytkownika jolrop, strona 38
Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop
-
Jak milo Leszku, po dlugim niewidzeniu zobaczyc Cie w Kataloni. Dziekuje i zachecam jesli jeszcze nie znasz przybytku Dali. Pozdrawiam serdecznie.
-
We wrzesniu mozna przejsc po dnie wprost do ksaru.
-
Z wielkim sentymentem wrocilam do Maroka. Bylam w tych samych miejscach, dlatego czytralam z rozrzewnieniem. Sterty smieci poza murami miast, generalnie poza domem wynikaja z zasad islamu. Wszystko co piekne ma byc w domu i blisko czlowieka, a co brzydkie i brudne poza nim. Zdaje sobie sprawe z tego, ze w zaden spoisob nie miesci sie to w naszej mentalnosci w ktorej wazne miejsce zajmuje szeroko pojeta ekologia i higiena. Dlatego nie widze tego gdy tam jestem. Widze piekne budynki, wspaniala pustynie i majestatyczne gory. Dzieki za relacje.
-
Iwonko! Dziekuje za odwiedziny u Salvadore Dali. Pozdrawiam serdecznie.
-
Witaj Irenko!
Bardzo mi milo, ze zechcialas goscic w moim Iranie. Pozdrawiam.
-
Olu! Bardzo mi miło, że odwiedziłaś na dogorywającym Kolumberze mój profil. Dziękuję za wspólną podróż po Katalonii. Pozdrawiam serdecznie.
-
Po takich przygodach jak w Fezie, też miałabym złe zdanie o Marokańczykach. Nic nie usprawiedliwia gburowatości i zwykłego braku kultury. Ale odwiedzane miejsca piękne. Fez, a zwłaszcza jego medina ma niezapomnianą atmosferę. Dla mnie w tym rejonie numerem 1 jest Volubilis.Przepiękne mozaiki!.Dzięki za wspomnienia przywołane relacją, a zwłaszcza zdjęciami. Pozdrawiam.
-
Z ogromną przyjemnoscią wróciłam do Maroko. Podróż sentymentalna. Bardzo lubię zgiełk Jemma el Fna. To dla mnie kwintesencja Maroko. Kolory i zapachy. Targowisko wszystkiego. Sprzedawcy wody w bajecznych strojach i kapeluszach. Małpki sadzane na ramionach turystów. Węże przelewające sie w rękach śniadych Marokańczyków i tańczæce w rytm fujarek na kolorowych pledach, kobry. No i oczywiście taras kawiarni z którego wszystko widać.
Essouria miasto które zapamiętałam jako niebiesko - białe, a w smaku? Sardynki są tu chyba najlepsze na świecie. A kozy na drzewach arganowych? To co piszesz pokazuje jak zmieniło sie Maroko. W 2011 i rok później nikt nie żądał opłaty za zdjęciakóz i z kozami, bo nikogo przy kozach nie było. Z tego co pamietam kozy sa ważnym elementem produkcji oleju, połykając orzeszki arganu zmiękczają ich osłonkę, coś podobnie jak w produkcji kawy luwak. Fajnie, że dodajesz kolejne odcinki z Maroka. Pozdrawiam.
-
Miło mi Leszku, że coś się ruszyło. Dla mnie moze tak działać, bo nigdy nie byłam zwolenniczka plusowania. Bardziej cieszyły mnie rozmowy i oczywiście możliwość zobaczenia miejsc, których nie widziałam i skorzystania z podpowiedzi, gdy jechałam w miejsce o którym juz przeczytałam. Sama bezproblemowo zamieściłam podróże z Katalonii. Na razie wybieram się na Bałkany do Dalmacji, więc Portugalia poczeka. Ale syn jest teraz w Lizbonie, wystartował na rowerze z Faro i ma zamiar zakończyć w Porto. Przesłałam mu Twoje zdjęcie roweru nad ulicą w Setubalu. Pozdrawiam.
-
Dali miał fascynującą osobowość. Jeśli o tym nie wiedziałam, to dlatego, że nie spotkałam wcześniej Lenki, czeskiej przewodniczki, prawdziwej skarbnicy wiedzy o Dali, z rękawa sypiącej anegdotami i faktami z jego życi, a każdemu zdaniu towarzyszył uśmiech sympatii dla wielkiego ekscentryka.
-
Jak milo Leszku, po dlugim niewidzeniu zobaczyc Cie w Kataloni. Dziekuje i zachecam jesli jeszcze nie znasz przybytku Dali. Pozdrawiam serdecznie.
-
We wrzesniu mozna przejsc po dnie wprost do ksaru.
-
Z wielkim sentymentem wrocilam do Maroka. Bylam w tych samych miejscach, dlatego czytralam z rozrzewnieniem. Sterty smieci poza murami miast, generalnie poza domem wynikaja z zasad islamu. Wszystko co piekne ma byc w domu i blisko czlowieka, a co brzydkie i brudne poza nim. Zdaje sobie sprawe z tego, ze w zaden spoisob nie miesci sie to w naszej mentalnosci w ktorej wazne miejsce zajmuje szeroko pojeta ekologia i higiena. Dlatego nie widze tego gdy tam jestem. Widze piekne budynki, wspaniala pustynie i majestatyczne gory. Dzieki za relacje.
-
Iwonko! Dziekuje za odwiedziny u Salvadore Dali. Pozdrawiam serdecznie.
-
Witaj Irenko!
Bardzo mi milo, ze zechcialas goscic w moim Iranie. Pozdrawiam. -
Olu! Bardzo mi miło, że odwiedziłaś na dogorywającym Kolumberze mój profil. Dziękuję za wspólną podróż po Katalonii. Pozdrawiam serdecznie.
-
Po takich przygodach jak w Fezie, też miałabym złe zdanie o Marokańczykach. Nic nie usprawiedliwia gburowatości i zwykłego braku kultury. Ale odwiedzane miejsca piękne. Fez, a zwłaszcza jego medina ma niezapomnianą atmosferę. Dla mnie w tym rejonie numerem 1 jest Volubilis.Przepiękne mozaiki!.Dzięki za wspomnienia przywołane relacją, a zwłaszcza zdjęciami. Pozdrawiam.
-
Z ogromną przyjemnoscią wróciłam do Maroko. Podróż sentymentalna. Bardzo lubię zgiełk Jemma el Fna. To dla mnie kwintesencja Maroko. Kolory i zapachy. Targowisko wszystkiego. Sprzedawcy wody w bajecznych strojach i kapeluszach. Małpki sadzane na ramionach turystów. Węże przelewające sie w rękach śniadych Marokańczyków i tańczæce w rytm fujarek na kolorowych pledach, kobry. No i oczywiście taras kawiarni z którego wszystko widać.
Essouria miasto które zapamiętałam jako niebiesko - białe, a w smaku? Sardynki są tu chyba najlepsze na świecie. A kozy na drzewach arganowych? To co piszesz pokazuje jak zmieniło sie Maroko. W 2011 i rok później nikt nie żądał opłaty za zdjęciakóz i z kozami, bo nikogo przy kozach nie było. Z tego co pamietam kozy sa ważnym elementem produkcji oleju, połykając orzeszki arganu zmiękczają ich osłonkę, coś podobnie jak w produkcji kawy luwak. Fajnie, że dodajesz kolejne odcinki z Maroka. Pozdrawiam. -
Miło mi Leszku, że coś się ruszyło. Dla mnie moze tak działać, bo nigdy nie byłam zwolenniczka plusowania. Bardziej cieszyły mnie rozmowy i oczywiście możliwość zobaczenia miejsc, których nie widziałam i skorzystania z podpowiedzi, gdy jechałam w miejsce o którym juz przeczytałam. Sama bezproblemowo zamieściłam podróże z Katalonii. Na razie wybieram się na Bałkany do Dalmacji, więc Portugalia poczeka. Ale syn jest teraz w Lizbonie, wystartował na rowerze z Faro i ma zamiar zakończyć w Porto. Przesłałam mu Twoje zdjęcie roweru nad ulicą w Setubalu. Pozdrawiam.
-
Dali miał fascynującą osobowość. Jeśli o tym nie wiedziałam, to dlatego, że nie spotkałam wcześniej Lenki, czeskiej przewodniczki, prawdziwej skarbnicy wiedzy o Dali, z rękawa sypiącej anegdotami i faktami z jego życi, a każdemu zdaniu towarzyszył uśmiech sympatii dla wielkiego ekscentryka.