Ocenione komentarze użytkownika prawoj, strona 28
Przejdź do głównej strony użytkownika prawoj
-
Cieszę się, że polubiłaś swoją imienniczkę Annę Purną :-)
-
Teraz spacerują ale po 2-3 godzinach czyli ok 9-ej zaczęły pędzić i było po zupie. Wszystko w chmurach.
-
Ooooo... widzę, że daktyle dziś nie w łasce :-)
-
Ani(u) jedno, ani(u) drugie. Nie zabrałem ze sobą osłony na obiektyw i refleksił :-). Nie lubię picować zdjęć w FotoChłopie więc został ten "brud".
-
Dorzuć 600 m i będzie mniej więcej :-D
-
Dziękuję AnS za spacer po Antylopie (w fotelu, z orzeszkami i daktylem :-) ciepłe słowa i kawał zdrowego rozsądku.
Już sobie wyobrażam bieganie z plikiem "formularzy", hłe, hłe, hłe... uciekliby gdzie pieprz (a raczej wanilia, bo Mada to królestwo wanilii :-)
Gdybym stosował "zasady" to nie zrobiłbym ani jednego zdjęcia z serii Mada Faces. Nikt z tych ludzi nie mówił w żadnym znanym mi języku (podejrzewam, że większość nie umie czytać) więc nasz werbalny kontakt ograniczał się do zera (nie licząc kilku naumianych przeze mnie słów w ich języku). Ale równocześnie wszyscy doskonale wiedzieli co ich czeka i do czego służy przedmiot w moich rękach. Do rytuału niemalże należy późniejsze oglądanie zdjęć na wyświetlaczu, a zabawy jest przy tym co niemiara :-)
Pozdrawiam :-)))))))
-
Upsss... masz rację... :-) Pomyliłem adresatki...
Niemniej jednak Tobie też dziękuję za wizytę u stóp Annapurny (też ANNA!!!!, co rusz Anna :-) i życzę dobrego :-))))))
-
Dzięki :-)
-
Dzięki miłośniczko Norwegii za oderwanie się od fiordów, kół podbiegunowych, reniferów, łososi i Midgard raczy wiedzieć czego tam jeszcze... i spacerek w Antylopie :-))))))
-
Dziękuję AnS za spacer po Antylopie (w fotelu, z orzeszkami i daktylem :-) ciepłe słowa i kawał zdrowego rozsądku.
Już sobie wyobrażam bieganie z plikiem "formularzy", hłe, hłe, hłe... uciekliby gdzie pieprz (a raczej wanilia, bo Mada to królestwo wanilii :-)
Gdybym stosował "zasady" to nie zrobiłbym ani jednego zdjęcia z serii Mada Faces. Nikt z tych ludzi nie mówił w żadnym znanym mi języku (podejrzewam, że większość nie umie czytać) więc nasz werbalny kontakt ograniczał się do zera (nie licząc kilku naumianych przeze mnie słów w ich języku). Ale równocześnie wszyscy doskonale wiedzieli co ich czeka i do czego służy przedmiot w moich rękach. Do rytuału niemalże należy późniejsze oglądanie zdjęć na wyświetlaczu, a zabawy jest przy tym co niemiara :-)
Pozdrawiam :-)))))))
-
Cieszę się, że polubiłaś swoją imienniczkę Annę Purną :-)
-
Teraz spacerują ale po 2-3 godzinach czyli ok 9-ej zaczęły pędzić i było po zupie. Wszystko w chmurach.
-
Ooooo... widzę, że daktyle dziś nie w łasce :-)
-
Ani(u) jedno, ani(u) drugie. Nie zabrałem ze sobą osłony na obiektyw i refleksił :-). Nie lubię picować zdjęć w FotoChłopie więc został ten "brud".
-
Dorzuć 600 m i będzie mniej więcej :-D
-
Dziękuję AnS za spacer po Antylopie (w fotelu, z orzeszkami i daktylem :-) ciepłe słowa i kawał zdrowego rozsądku.
Już sobie wyobrażam bieganie z plikiem "formularzy", hłe, hłe, hłe... uciekliby gdzie pieprz (a raczej wanilia, bo Mada to królestwo wanilii :-)
Gdybym stosował "zasady" to nie zrobiłbym ani jednego zdjęcia z serii Mada Faces. Nikt z tych ludzi nie mówił w żadnym znanym mi języku (podejrzewam, że większość nie umie czytać) więc nasz werbalny kontakt ograniczał się do zera (nie licząc kilku naumianych przeze mnie słów w ich języku). Ale równocześnie wszyscy doskonale wiedzieli co ich czeka i do czego służy przedmiot w moich rękach. Do rytuału niemalże należy późniejsze oglądanie zdjęć na wyświetlaczu, a zabawy jest przy tym co niemiara :-)
Pozdrawiam :-))))))) -
Upsss... masz rację... :-) Pomyliłem adresatki...
Niemniej jednak Tobie też dziękuję za wizytę u stóp Annapurny (też ANNA!!!!, co rusz Anna :-) i życzę dobrego :-)))))) -
Dzięki :-)
-
Dzięki miłośniczko Norwegii za oderwanie się od fiordów, kół podbiegunowych, reniferów, łososi i Midgard raczy wiedzieć czego tam jeszcze... i spacerek w Antylopie :-))))))
-
Dziękuję AnS za spacer po Antylopie (w fotelu, z orzeszkami i daktylem :-) ciepłe słowa i kawał zdrowego rozsądku.
Już sobie wyobrażam bieganie z plikiem "formularzy", hłe, hłe, hłe... uciekliby gdzie pieprz (a raczej wanilia, bo Mada to królestwo wanilii :-)
Gdybym stosował "zasady" to nie zrobiłbym ani jednego zdjęcia z serii Mada Faces. Nikt z tych ludzi nie mówił w żadnym znanym mi języku (podejrzewam, że większość nie umie czytać) więc nasz werbalny kontakt ograniczał się do zera (nie licząc kilku naumianych przeze mnie słów w ich języku). Ale równocześnie wszyscy doskonale wiedzieli co ich czeka i do czego służy przedmiot w moich rękach. Do rytuału niemalże należy późniejsze oglądanie zdjęć na wyświetlaczu, a zabawy jest przy tym co niemiara :-)
Pozdrawiam :-)))))))