Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 66
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
rzeczywiście mgła rządzi, ale przynajmniej bardziej magicznie to wygląda
-
fajne ujęcie
-
z cudownych klifów to Portugalia słynie
-
o piękny ten kościół
-
chyba niezamieszkany, a takie fajne miejsce
-
kolor meksykańskiej wody jest rozsławiony na całym świecie. Czytałem gdzieś, że nawet typowe Karaiby bije na głowę :)
-
Ko Tao nie podobało mi się właśnie z tych powodów, o których piszesz. Dla mnie było zbyt chilloutowo. Miast doświadczyć uroków Azji, chłonąć azjatyckość, trafiałem na tabuny pijanych Angoli, czujących się jak w jakiejś swojej kolonii. Uciec przed tym rozpasaniem zbytnio nie było gdzie, bo wyspa jest malutka, a atrakcji zbytnich nie ma. Nawet ucieczka pod wodę nie zachwyciła, bo rafy przy Ko Tao są dosyć zniszczone, a w dodatku nurkowanie w jednym miejscu z 50 czy 100 nurkami daje większą sposobność zobaczenia człowieka w akwalungu niż jakiejkolwiek istotki podwodnej. I chyba najlepszą porą był ranek, gdy po nocnyhc hulankach tabuny zaalkoholizowanych Angoli odsypiały. Od popołudnia proceder zaczynał się od nowa. Znacznie ciekawsze doznania miałem na Ko Phanganie i nawet Ko Samui. Ten drugi, mimo że jest wyspa typowo hotelową umożliwia ucieczkę w dzikie miejsca, zwłaszcza południa. Z kolei Ko Phangan poza Hat Rin, również goszczącym nastawioną wyłącznie na konsumpcję alkoholową brytyjską młodzież, oferuje dzikie miejsca nieskażone europejskim konsumpcjonizmem, z cudowną naturą, dzikimi plażami, szalonymi crossowymi drogami w interiorze. Najlepszą jednak, taką naprawdę dziką Tajlandię zobaczyłem na południu w okolicach Satunu, gdzie przez kilka dni zbytnio turystów nie widziałem, obcująć z prawdziwą, autentyczną serdecznością mieszkańców. Tamta Tajlandia najbardziej przypadłą mi do gustu.
Pozdrawiam
-
gratulacje za docenienie Twojej osoby w konkursie. Komu jak komu, ale Tobie się należało.
Pozdrawiam
-
Miło powitać miłośniczkę sztuki w kolumberowym gronie
-
a to która ? Jakaś znajoma mi się wydaje
-
rzeczywiście mgła rządzi, ale przynajmniej bardziej magicznie to wygląda
-
fajne ujęcie
-
z cudownych klifów to Portugalia słynie
-
o piękny ten kościół
-
chyba niezamieszkany, a takie fajne miejsce
-
kolor meksykańskiej wody jest rozsławiony na całym świecie. Czytałem gdzieś, że nawet typowe Karaiby bije na głowę :)
-
Ko Tao nie podobało mi się właśnie z tych powodów, o których piszesz. Dla mnie było zbyt chilloutowo. Miast doświadczyć uroków Azji, chłonąć azjatyckość, trafiałem na tabuny pijanych Angoli, czujących się jak w jakiejś swojej kolonii. Uciec przed tym rozpasaniem zbytnio nie było gdzie, bo wyspa jest malutka, a atrakcji zbytnich nie ma. Nawet ucieczka pod wodę nie zachwyciła, bo rafy przy Ko Tao są dosyć zniszczone, a w dodatku nurkowanie w jednym miejscu z 50 czy 100 nurkami daje większą sposobność zobaczenia człowieka w akwalungu niż jakiejkolwiek istotki podwodnej. I chyba najlepszą porą był ranek, gdy po nocnyhc hulankach tabuny zaalkoholizowanych Angoli odsypiały. Od popołudnia proceder zaczynał się od nowa. Znacznie ciekawsze doznania miałem na Ko Phanganie i nawet Ko Samui. Ten drugi, mimo że jest wyspa typowo hotelową umożliwia ucieczkę w dzikie miejsca, zwłaszcza południa. Z kolei Ko Phangan poza Hat Rin, również goszczącym nastawioną wyłącznie na konsumpcję alkoholową brytyjską młodzież, oferuje dzikie miejsca nieskażone europejskim konsumpcjonizmem, z cudowną naturą, dzikimi plażami, szalonymi crossowymi drogami w interiorze. Najlepszą jednak, taką naprawdę dziką Tajlandię zobaczyłem na południu w okolicach Satunu, gdzie przez kilka dni zbytnio turystów nie widziałem, obcująć z prawdziwą, autentyczną serdecznością mieszkańców. Tamta Tajlandia najbardziej przypadłą mi do gustu.
Pozdrawiam -
gratulacje za docenienie Twojej osoby w konkursie. Komu jak komu, ale Tobie się należało.
Pozdrawiam -
Miło powitać miłośniczkę sztuki w kolumberowym gronie
-
a to która ? Jakaś znajoma mi się wydaje