Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 36
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
Ładnie w tym Mordorze
-
dokładnie
-
fajnie położony, nawet drogi doń prowadzącej nie ma :)
-
przystanek autobusowy na plaży ?
-
super :)
-
właśnie, że z tej i to jest w tym piękne
-
latarnie morskie mają swój urok, zwłaszcza w takim miejscu. Czasem fajnie być latarnikiem :)
-
fajne miejsce do podglądania wielkomiejskiego życia
-
I ja się Sylwku przyłączam do płynących wartkim strumieniem pochwał. Najszlachetniejszymi brukami torujesz drogę ku spełnieniu swych marzeń. Udawadniasz, że często wystarczy chcieć, co przy odrobinie talentu, nakładu pracy i podążaniu za głosem pasji wystarczy. Twoje zdjęcia od zawsze stanowiły dla mnie inspirację. I ja mam nadzieję, że nakład będzie na tyle spory, że będę mógł Twój album uhonorować należytym miejscem na mej półce z ulubionymi książkami.
Gratuluję i pozdrawiam
-
Relacja jak zwykle u Ciebie ciekawie napisana, obfitująca w wiele intersujacych faktów. Podobała mi się :)
Parę wtrąceń
- "archipelag wysp będących najbardziej wyizolowanym skrawkiem lądu na świecie" - oj wydaje mi się, że znalazłyby się bardziej wyizolowane wyspy swiata - na pierwszy ogień cisna się wyspa Wielkanocna, Kokosowa czy też Pitcairn, a można by jeszcze wymieniać. Po drugie izolacji od zgubnych macek komerchy Hawaje niestety nie doświadczyły :(
- "wreszcie wiem, jak powinny smakować te owoce" - święte słowa. Owoce smakowane na miejscu, a przewiezione na nasz kontynent w kontenerowcach i poddane działaniom konserwantów to dwa inne światy. Niestety na naszą nie korzysć
- "Nie mieliśmy czasu na należyte przygotowanie się, więc przebraliśmy się za parę polskich turystów" - fajny tekst, uśmiałem się nie lada :)
Co do samych Hawajów :
Napięcie i wrażenia wzrastały. Podróżując Twoimi śladami, a zwłaszcza widokami zdjęć po Oahu, byłem ewidentnie zawiedziony. Nic poza królestwem wielkopłyowców, wszechobecnych Hiltonów, miejsc przesiąkniętych komerchą, tu nie doświadczyłem. Ale już po przelocie na Big Island, natrafiłem na inny świat, królestwo natury, soczystej zieleni, wodospadów, żółwi. Oj tu mi się podobało.
Też chciałbym tam kiedyś dotrzeć.
Mahalo Hawaii :)
-
Ładnie w tym Mordorze
-
dokładnie
-
fajnie położony, nawet drogi doń prowadzącej nie ma :)
-
przystanek autobusowy na plaży ?
-
super :)
-
właśnie, że z tej i to jest w tym piękne
-
latarnie morskie mają swój urok, zwłaszcza w takim miejscu. Czasem fajnie być latarnikiem :)
-
fajne miejsce do podglądania wielkomiejskiego życia
-
I ja się Sylwku przyłączam do płynących wartkim strumieniem pochwał. Najszlachetniejszymi brukami torujesz drogę ku spełnieniu swych marzeń. Udawadniasz, że często wystarczy chcieć, co przy odrobinie talentu, nakładu pracy i podążaniu za głosem pasji wystarczy. Twoje zdjęcia od zawsze stanowiły dla mnie inspirację. I ja mam nadzieję, że nakład będzie na tyle spory, że będę mógł Twój album uhonorować należytym miejscem na mej półce z ulubionymi książkami.
Gratuluję i pozdrawiam -
Relacja jak zwykle u Ciebie ciekawie napisana, obfitująca w wiele intersujacych faktów. Podobała mi się :)
Parę wtrąceń
- "archipelag wysp będących najbardziej wyizolowanym skrawkiem lądu na świecie" - oj wydaje mi się, że znalazłyby się bardziej wyizolowane wyspy swiata - na pierwszy ogień cisna się wyspa Wielkanocna, Kokosowa czy też Pitcairn, a można by jeszcze wymieniać. Po drugie izolacji od zgubnych macek komerchy Hawaje niestety nie doświadczyły :(
- "wreszcie wiem, jak powinny smakować te owoce" - święte słowa. Owoce smakowane na miejscu, a przewiezione na nasz kontynent w kontenerowcach i poddane działaniom konserwantów to dwa inne światy. Niestety na naszą nie korzysć
- "Nie mieliśmy czasu na należyte przygotowanie się, więc przebraliśmy się za parę polskich turystów" - fajny tekst, uśmiałem się nie lada :)
Co do samych Hawajów :
Napięcie i wrażenia wzrastały. Podróżując Twoimi śladami, a zwłaszcza widokami zdjęć po Oahu, byłem ewidentnie zawiedziony. Nic poza królestwem wielkopłyowców, wszechobecnych Hiltonów, miejsc przesiąkniętych komerchą, tu nie doświadczyłem. Ale już po przelocie na Big Island, natrafiłem na inny świat, królestwo natury, soczystej zieleni, wodospadów, żółwi. Oj tu mi się podobało.
Też chciałbym tam kiedyś dotrzeć.
Mahalo Hawaii :)