Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 142
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
pachniała Saska Kępa.... Jak Twoje odczucia z Cancun. Chyba raczej nie za meksykańskie.Słyszałem wiele niepochlebnych opinii
-
Być może masz rację Hopperku. Ofertą kulturową Londyn "bije na pysk" całą Europę, ale nie sprawia wrażenia , nie czuć w nim historii, magii miejsca. Mimo wszystko preferuję Edynburgh.
P.S. W miarę możliwości rzuć okiem na moją relację z wyprawy po Irlandii, wszak i Ty mi wielu przydatnych wskazówek udzieliłeś. Poza tym liczę na kilka trafnych spostrzeżeń. Pozdrawiam
-
A cóż to się Rebeiantce przydarzyło, strasznie jakoś zróżowiało jej się :)
-
Pod Salto Sapo, ciekawe jak poziom wody w wodospadzie. Wygląda, że sporo wszak to po okresie pory deszczowej. Ja byłem w porze suchej i wody nie było tak dużo
-
Salto Hacha w oddali :)
-
Dzięki za wspomnienie niesamowitej wyprawy. Aż się łezka w oku zakręciła. Relacja ciekawa, interesująco napisana. Również jestem zachwycony miejscami, w których byłem. Zazdroszczę Los Roques, nie miałem okazji tam zawitać, czasu brakło. Wszak wybrałem inną formę podróżowania. Wycieczki fakultatywne nie dość, że drogie, to jeszcze nie dają możliwości pełnego poznania miejsca, kontaktu z tubylcami. Stąd m.in. macie takie zdanie o Warao, bo zabrano Was w okolice Tucupity, gdzie mieszkają Ci najbardziej ucywilizowani Indianie. Im dalej na południe, ja byłem w okolicach Piacoa, tym większa szansa spotkać dzikich Warao. A najlepiej w tym celu ruszyć do Curiapo. Tamtejsci Warao, wręcz unikają cywilizacji. A i piranie lepiej biorą :)
To samo w Canaimie, kilkudniowy pobyt pozwala na zapoznanie się z indianami Pemon, nocowanie w ich wiosce, czy też w hamaku pod samym Salto Angel. Wrażenia niezapomniane :) Rozważcie kiedyś taką ewentualność wojaży.
Nie zmienia to faktu,że byliście w niezwykłych miejscach.
Ciekaw jestem jak Wam się Margarita podobała, słynna Perła Karaibów, w porównaniu do Los Roques to zapewne nic szczególnego.
Gratuluję wspaniałej wyprawy, pięknie na papier przelanej w dodatku :)
-
dzięki Krzychu za kolejne odwiedziny Szkocji. Byłeś praktycznie najwierniejszym towarzyszem tej mojej wyprawy po Highlands, więc nieco zaskoczony jestem, że ostało się dla Ciebie tych pare punktów do ponownego obejrzenia. No i smaku winien jeszcze Edynburgh dopełnić :) Szlakiem zamków podróżowałem też po darzonej przez Ciebie estymą Irlandii, tylko że trochę ciężko mi dokończyć relację. A zdjęcia są również całkiem niezłe. Obiecuję Ci dać możliwość porównania tych dwóch jakże pięknych krajów. Mam nadzieję,że wkrótce.
-
gratuluję ujęć wspaniałychcudów architektonicznych. Mnie jako miłośnika zamków, szczególnie ujęły te właśnie zdjęcia
-
kolejny niesamowity zamek
-
Podobno Drezno to bardzo piękne miasto
-
pachniała Saska Kępa.... Jak Twoje odczucia z Cancun. Chyba raczej nie za meksykańskie.Słyszałem wiele niepochlebnych opinii
-
Być może masz rację Hopperku. Ofertą kulturową Londyn "bije na pysk" całą Europę, ale nie sprawia wrażenia , nie czuć w nim historii, magii miejsca. Mimo wszystko preferuję Edynburgh.
P.S. W miarę możliwości rzuć okiem na moją relację z wyprawy po Irlandii, wszak i Ty mi wielu przydatnych wskazówek udzieliłeś. Poza tym liczę na kilka trafnych spostrzeżeń. Pozdrawiam -
A cóż to się Rebeiantce przydarzyło, strasznie jakoś zróżowiało jej się :)
-
Pod Salto Sapo, ciekawe jak poziom wody w wodospadzie. Wygląda, że sporo wszak to po okresie pory deszczowej. Ja byłem w porze suchej i wody nie było tak dużo
-
Salto Hacha w oddali :)
-
Dzięki za wspomnienie niesamowitej wyprawy. Aż się łezka w oku zakręciła. Relacja ciekawa, interesująco napisana. Również jestem zachwycony miejscami, w których byłem. Zazdroszczę Los Roques, nie miałem okazji tam zawitać, czasu brakło. Wszak wybrałem inną formę podróżowania. Wycieczki fakultatywne nie dość, że drogie, to jeszcze nie dają możliwości pełnego poznania miejsca, kontaktu z tubylcami. Stąd m.in. macie takie zdanie o Warao, bo zabrano Was w okolice Tucupity, gdzie mieszkają Ci najbardziej ucywilizowani Indianie. Im dalej na południe, ja byłem w okolicach Piacoa, tym większa szansa spotkać dzikich Warao. A najlepiej w tym celu ruszyć do Curiapo. Tamtejsci Warao, wręcz unikają cywilizacji. A i piranie lepiej biorą :)
To samo w Canaimie, kilkudniowy pobyt pozwala na zapoznanie się z indianami Pemon, nocowanie w ich wiosce, czy też w hamaku pod samym Salto Angel. Wrażenia niezapomniane :) Rozważcie kiedyś taką ewentualność wojaży.
Nie zmienia to faktu,że byliście w niezwykłych miejscach.
Ciekaw jestem jak Wam się Margarita podobała, słynna Perła Karaibów, w porównaniu do Los Roques to zapewne nic szczególnego.
Gratuluję wspaniałej wyprawy, pięknie na papier przelanej w dodatku :) -
dzięki Krzychu za kolejne odwiedziny Szkocji. Byłeś praktycznie najwierniejszym towarzyszem tej mojej wyprawy po Highlands, więc nieco zaskoczony jestem, że ostało się dla Ciebie tych pare punktów do ponownego obejrzenia. No i smaku winien jeszcze Edynburgh dopełnić :) Szlakiem zamków podróżowałem też po darzonej przez Ciebie estymą Irlandii, tylko że trochę ciężko mi dokończyć relację. A zdjęcia są również całkiem niezłe. Obiecuję Ci dać możliwość porównania tych dwóch jakże pięknych krajów. Mam nadzieję,że wkrótce.
-
gratuluję ujęć wspaniałychcudów architektonicznych. Mnie jako miłośnika zamków, szczególnie ujęły te właśnie zdjęcia
-
kolejny niesamowity zamek
-
Podobno Drezno to bardzo piękne miasto