Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 127
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
chyba nie do końca raj. Układ urbanistyczny jak większości stolic poludniowoamerykańskich, leżą u podnoża pięknych gór, im bliiżej podnóża tym większa slumsownia, favale etc...
-
ostatnio coś modne na portalu sa Hawaje. Postanowiłem więc i Twój punkt zapatrywania na nie zobaczyć. Szkoda,że nie chcesz się podzielić przygodami i wrażeniami. Niemniej zdjęcia uzmysławiają jak piękne to miejsce. Gratuluję i zazdroszczę :)
Pozdrawiam
-
to bodajże była siedziba królewska?
-
skoro Polacy, więc musieli w naszym języku mówić. Naszych rodaków w tej chwili nie sposób nie spotkać w świecie. Ale to tylko dobrze o nas świadczy :)
-
i bez tych plusów, widać że musi się podobać :)
-
ciekawie życie owego króla, bardzo zresztą zasłużonego dla Hawajów, opisuje Mark Twain w jednej ze swoich książek
-
świetny widok ze szczytu, trochę mi przypomina widok na Edynburgh z Arthur's Seat :)
-
Dzięki Hopperku za dokończenie irlandzkiej epopeji :) Cieszą mnie słowa wypowiedziane z ust wytrawnego podróżnika, zwłaszcza osoby o tak bogatej wiedzy kulturowej, znającego tajniki architektury i sztuki :) Zauważam, że w wielu kwestiach mamy podobny osąd :)
Pozwolę sobie również podziękować za Twój wkład w moją wyprawę. O ile pamiętasz, poleciłeś mi wojażowanie po górach Wicklow i odwiedziny Glendalough. Być może bez Twoich cennych uwag nie zawitałbym w to miejsce.
Pozdrawiam
-
jak wiesz Hopperku, często bywa tak, że by coś zobaczyć, trzeba z czegoś innego zrezygnować. Ogólnie uważam,że obrana trasa w pełni usatysfakcjonowała moje zmysły, odwiedzane miejsca niezwykle zapadły mi w pamięć i do dzisiaj inspirują. Co więcej, Irlandię uważam za jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Na tyle, że nawet mógłbym tam zamieszkać. Tyle tylko, że takich miejsc w świecie jest kilka, stąd nieustanny ból głowy doskwiera :)
I Twój wklad w moją wyprawę był znaczny, w końcu to nikt inny jak Ty, przekonał mnie o konieczności zawitania w góry Wicklow i rzucenia okiem na Glendalough. Za to jestem dozgonnie wdzięczny. Wierzę,że będzie okazja do rewanżu :)
-
zieleni na mapie widzę sporo, zwłaszcza z frontu wschodniego. Liczę więc na szereg interesujących historyjek :)
Pozdrawiam
-
chyba nie do końca raj. Układ urbanistyczny jak większości stolic poludniowoamerykańskich, leżą u podnoża pięknych gór, im bliiżej podnóża tym większa slumsownia, favale etc...
-
ostatnio coś modne na portalu sa Hawaje. Postanowiłem więc i Twój punkt zapatrywania na nie zobaczyć. Szkoda,że nie chcesz się podzielić przygodami i wrażeniami. Niemniej zdjęcia uzmysławiają jak piękne to miejsce. Gratuluję i zazdroszczę :)
Pozdrawiam -
to bodajże była siedziba królewska?
-
skoro Polacy, więc musieli w naszym języku mówić. Naszych rodaków w tej chwili nie sposób nie spotkać w świecie. Ale to tylko dobrze o nas świadczy :)
-
i bez tych plusów, widać że musi się podobać :)
-
ciekawie życie owego króla, bardzo zresztą zasłużonego dla Hawajów, opisuje Mark Twain w jednej ze swoich książek
-
świetny widok ze szczytu, trochę mi przypomina widok na Edynburgh z Arthur's Seat :)
-
Dzięki Hopperku za dokończenie irlandzkiej epopeji :) Cieszą mnie słowa wypowiedziane z ust wytrawnego podróżnika, zwłaszcza osoby o tak bogatej wiedzy kulturowej, znającego tajniki architektury i sztuki :) Zauważam, że w wielu kwestiach mamy podobny osąd :)
Pozwolę sobie również podziękować za Twój wkład w moją wyprawę. O ile pamiętasz, poleciłeś mi wojażowanie po górach Wicklow i odwiedziny Glendalough. Być może bez Twoich cennych uwag nie zawitałbym w to miejsce.
Pozdrawiam -
jak wiesz Hopperku, często bywa tak, że by coś zobaczyć, trzeba z czegoś innego zrezygnować. Ogólnie uważam,że obrana trasa w pełni usatysfakcjonowała moje zmysły, odwiedzane miejsca niezwykle zapadły mi w pamięć i do dzisiaj inspirują. Co więcej, Irlandię uważam za jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Na tyle, że nawet mógłbym tam zamieszkać. Tyle tylko, że takich miejsc w świecie jest kilka, stąd nieustanny ból głowy doskwiera :)
I Twój wklad w moją wyprawę był znaczny, w końcu to nikt inny jak Ty, przekonał mnie o konieczności zawitania w góry Wicklow i rzucenia okiem na Glendalough. Za to jestem dozgonnie wdzięczny. Wierzę,że będzie okazja do rewanżu :) -
zieleni na mapie widzę sporo, zwłaszcza z frontu wschodniego. Liczę więc na szereg interesujących historyjek :)
Pozdrawiam