Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 112
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
lepiej z czołówką na głowie niż odciskiem dna kanału :)
-
ludzka fantazja jest niczym wszechświat nieograniczona :0
-
Swietna relacja z miejsca cholernie egzotycznego, świadczy o tym choćby znikoma popularność tego kierunku. Dla mnie Bangladesz funkcjonuje jedynie w świadomości, nigdy nie rwałem sobie resztek włosów by tam pojechcać i nawet po Twojej cudownej relacji czynić tego nie zamierzam. Wartością tej części świata są ludzie, pogodni, uśmiechnięci, otwarci na innych. Doświadczyłem podobnego entuzjastycznego przyjęcia choćby na Sri Lance. Szkoda tylko, że zbytnio atrakcji przyrodniczych dla nienasyconego pięknem świata, oka, tam nie ma.
P.S. Z jednym się nie zgadzam, że ten" kraj sam nie partycypuje w zanieczyszczaniu świata". Nie byłem w Bangladeszu, ale wiadomym mi jest, że kraje Trzeciego Świata, więc i Bangladesz, znacząco uczestniczą w zaśmiecaniu świata. Brud, śmieci są tam wszechobecne, widać to zresztą na kilku Twoich zdjęciach :)
-
no właśnie, też bym był zainteresowany odpowiedzią :)
A tak na marginesie. Ciekawą granicę ma Bangladesz, z każdej strony Indie, tylko kawałeczek z Birmą.
-
piękne zdjęcie :)
-
pewnie myśli więc, jak tu do Indii gwizdnąć :)
-
rzeczywiście, ciekawe skąd taka nazwa, wszak , jak i napisałeś, rakiety to nie przypomina nijak :)
-
Krokodyle mają żniwa. Niestety...
-
Dzięki za odwiedziny w zapomnianym mieście marzeń. Ja ciągle wyczekuję Twojej relacji z wojaży po Ameryce Śr. Wierzę, że się doczekam,
Pozdrawiam
-
Nie pozostaje nic innego jak tylko się wybrać. Mną już strasznie nosi, by znów pojechać na cudowne szkockie łono, a przy okazji zwyczajnie pobuszować po Edynburghu.
-
lepiej z czołówką na głowie niż odciskiem dna kanału :)
-
ludzka fantazja jest niczym wszechświat nieograniczona :0
-
Swietna relacja z miejsca cholernie egzotycznego, świadczy o tym choćby znikoma popularność tego kierunku. Dla mnie Bangladesz funkcjonuje jedynie w świadomości, nigdy nie rwałem sobie resztek włosów by tam pojechcać i nawet po Twojej cudownej relacji czynić tego nie zamierzam. Wartością tej części świata są ludzie, pogodni, uśmiechnięci, otwarci na innych. Doświadczyłem podobnego entuzjastycznego przyjęcia choćby na Sri Lance. Szkoda tylko, że zbytnio atrakcji przyrodniczych dla nienasyconego pięknem świata, oka, tam nie ma.
P.S. Z jednym się nie zgadzam, że ten" kraj sam nie partycypuje w zanieczyszczaniu świata". Nie byłem w Bangladeszu, ale wiadomym mi jest, że kraje Trzeciego Świata, więc i Bangladesz, znacząco uczestniczą w zaśmiecaniu świata. Brud, śmieci są tam wszechobecne, widać to zresztą na kilku Twoich zdjęciach :) -
no właśnie, też bym był zainteresowany odpowiedzią :)
A tak na marginesie. Ciekawą granicę ma Bangladesz, z każdej strony Indie, tylko kawałeczek z Birmą. -
piękne zdjęcie :)
-
pewnie myśli więc, jak tu do Indii gwizdnąć :)
-
rzeczywiście, ciekawe skąd taka nazwa, wszak , jak i napisałeś, rakiety to nie przypomina nijak :)
-
Krokodyle mają żniwa. Niestety...
-
Dzięki za odwiedziny w zapomnianym mieście marzeń. Ja ciągle wyczekuję Twojej relacji z wojaży po Ameryce Śr. Wierzę, że się doczekam,
Pozdrawiam -
Nie pozostaje nic innego jak tylko się wybrać. Mną już strasznie nosi, by znów pojechać na cudowne szkockie łono, a przy okazji zwyczajnie pobuszować po Edynburghu.