Ocenione komentarze użytkownika smyk_bajka, strona 3
Przejdź do głównej strony użytkownika smyk_bajka
-
-
Łatwiej zrozumieć kaszubskie języki (jest ich kilka), zarówno w piśmie jak i w mowie, niż samemu po kaszubsku napisać (korzystaliśmy ze ściąg) albo wypowiedzieć. Dużo daje osłuchanie, a teksty pisane bywają po kaszubsku i po polsku (obok siebie). To "ò" wcale nie jest podobne do "ó". Vide: http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_kaszubski
-
Muchy nic do gadania nie miały. Wyginęły już dawno albo wyniosły się w inne strony. W 'naszej chacie' w kuchence już w pierwszych chwilach zawisł. A przy okazji: ciekawi jesteśmy czy jeszcze ktoś umie przyrządzić z muchomorów zabójczą miksturę dla much (bo wiadomo, że żadna mucha taka głupia nie jest, żeby nieprzyprawione muchomory wcinać...
-
Ależ oczywiście. Te dźwięki wcale nie kojarzyły nam się z letnim hałasem nawiedzanego przez tłumy wczasowiska-uzdrowiska... :-)
-
Tak. To był urzekający festiwal białych postaci we wszystkich przynależnych im miejscach
(wiemy skądinąd, że bracia zakonni rzadko celebrują nabożeństwa w białych strojach)
-
O, tak. W niedalekiej Częstochowie (ok. 60 km od Kamionu) też można podziwiać prace Dudy Gracza. Również tam byliśmy (innym razem). Pamiętam obowiązujący bezwzględny zakaz fotografowania poszczególnych stacji i stojącą na straży porządku zakonnicę... Ileż to wybiegów i manewrów trzeba było (no i odrobinę bezwstydu), żeby jednak uwiecznić na pamiątkę wybrane stacje drogi krzyżowej z ręki pana Jerzego powstałej...
-
no i tłumy też czasem muszą pospać, niekoniecznie u stóp latarni :)
a tłumy są nie tylko widoczne, ale i słyszalne i jak najbardziej namacalne
-
No, więcej już na ten kajak się Was nie zmieściło... Najwięcej braw dla czworonoga :)
-
O! to to!
Wioska albo ustronie, kontakt z przyrodą wszystkimi zmysłami, na dnie i noce rzuceni gdzieś-tam...
Trochę włóczęgi, jakiś prosty sprzęt te włóczęgę wspomagający... To jest właśnie to, co powsinogi lubią najbardziej
-
Pięknie pochwycona akcja...
-
Łatwiej zrozumieć kaszubskie języki (jest ich kilka), zarówno w piśmie jak i w mowie, niż samemu po kaszubsku napisać (korzystaliśmy ze ściąg) albo wypowiedzieć. Dużo daje osłuchanie, a teksty pisane bywają po kaszubsku i po polsku (obok siebie). To "ò" wcale nie jest podobne do "ó". Vide: http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_kaszubski
-
Muchy nic do gadania nie miały. Wyginęły już dawno albo wyniosły się w inne strony. W 'naszej chacie' w kuchence już w pierwszych chwilach zawisł. A przy okazji: ciekawi jesteśmy czy jeszcze ktoś umie przyrządzić z muchomorów zabójczą miksturę dla much (bo wiadomo, że żadna mucha taka głupia nie jest, żeby nieprzyprawione muchomory wcinać...
-
Ależ oczywiście. Te dźwięki wcale nie kojarzyły nam się z letnim hałasem nawiedzanego przez tłumy wczasowiska-uzdrowiska... :-)
-
Tak. To był urzekający festiwal białych postaci we wszystkich przynależnych im miejscach
(wiemy skądinąd, że bracia zakonni rzadko celebrują nabożeństwa w białych strojach) -
O, tak. W niedalekiej Częstochowie (ok. 60 km od Kamionu) też można podziwiać prace Dudy Gracza. Również tam byliśmy (innym razem). Pamiętam obowiązujący bezwzględny zakaz fotografowania poszczególnych stacji i stojącą na straży porządku zakonnicę... Ileż to wybiegów i manewrów trzeba było (no i odrobinę bezwstydu), żeby jednak uwiecznić na pamiątkę wybrane stacje drogi krzyżowej z ręki pana Jerzego powstałej...
-
no i tłumy też czasem muszą pospać, niekoniecznie u stóp latarni :)
a tłumy są nie tylko widoczne, ale i słyszalne i jak najbardziej namacalne -
No, więcej już na ten kajak się Was nie zmieściło... Najwięcej braw dla czworonoga :)
-
O! to to!
Wioska albo ustronie, kontakt z przyrodą wszystkimi zmysłami, na dnie i noce rzuceni gdzieś-tam...
Trochę włóczęgi, jakiś prosty sprzęt te włóczęgę wspomagający... To jest właśnie to, co powsinogi lubią najbardziej -
Pięknie pochwycona akcja...
Szczęśliwi Nabywcy i Administratorzy, tu nic należycie nie chodzi (!)
zanim zaczniecie radośnie wprowadzać nowinki regulaminowe
i organizacyjne spróbujcie PRZYWRÓCIĆ do poprzedniego stanu coś,
co było całkiem NIEZŁE i przyzwoicie FUNKCJONOWAŁO. Na razie
nie zanosi się na to, żebyście osiągnęli jakieś korzyści - wręcz przeciwnie:
Kolumber dogorywa i jest to Waszą zasługą, wygląda na to, że doprowadzicie
'dzieło' do końca, ale może my-użytkownicy zdążymy skopiować/archiwizować
swoje podróże (teksty+foty) jeśli mamy zamiar reanimować je na innym portalu
- szkoda tylko, że rozwalacie pewna platformę towarzyską, jaka zdążyła tu
powstać...
Pozdrawiam z nadzieją na konstruktywne działania z Waszej strony.
Smyk
PS
Iwonko, dzięki za umożliwienie szerokiego współuczestnictwa w Twojej podróży
w "Co jest grane"