Otrzymane komentarze dla użytkownika ewa_zwierzynska, strona 17
Przejdź do głównej strony użytkownika ewa_zwierzynska
-
.....bardzo przyjemne opisy :)))) gdyby nie te komary:)))
-
no to czekam na ciąg dalszy...
-
Oprócz dodania plusów za podróż i zdjęcia muszę dołączyć do chóru chwalącego Twój opis podróży, bardzo ciekawe napisane i i pięknie napisane,
PS. bardzo proszę jeżeli znowu będziesz w Berwisze, przekaż pozdrowienia panu Antonowi.
-
to chyba zbyt duże uogólnienie :(
-
Psychodelia w pełnej krasie ;-))
-
Prawie- Litwini go tam przynieśli i postawili ;-))
-
Nie trzeba mieć GPSu, coby wylądować w wodzie. Lat temu kilka, jakiś koleś cwiczył na zamarzniętym Zalewie Zegrzyńskim poślizgi kontrolowane nowo zakupioną limuzyną volvo, za - bagatela - grubo ponad 100tys. zł. Cosik mu nie wyszło, wpakował się na cieńszy lód i auto poszło pod wodę ;-). Cud, że kolo nie utopił się razem z nim ;-)).
-
:-)))
Na kilkaset wycieczek do Puszczy Kampinoskiej, bobra "live" widziałem tylko raz, w kwietniu tego roku. I to nie na rozlewiskach, tylko pod drzewem, koło nieopodal leśnego duktu. Zsunął się po błocie do przydrożnego rowu, i tyle go dziada widzieliśmy ;-)
-
śliczne
-
ojojoj
-
.....bardzo przyjemne opisy :)))) gdyby nie te komary:)))
-
no to czekam na ciąg dalszy...
-
Oprócz dodania plusów za podróż i zdjęcia muszę dołączyć do chóru chwalącego Twój opis podróży, bardzo ciekawe napisane i i pięknie napisane,
PS. bardzo proszę jeżeli znowu będziesz w Berwisze, przekaż pozdrowienia panu Antonowi. -
to chyba zbyt duże uogólnienie :(
-
Psychodelia w pełnej krasie ;-))
-
Prawie- Litwini go tam przynieśli i postawili ;-))
-
Nie trzeba mieć GPSu, coby wylądować w wodzie. Lat temu kilka, jakiś koleś cwiczył na zamarzniętym Zalewie Zegrzyńskim poślizgi kontrolowane nowo zakupioną limuzyną volvo, za - bagatela - grubo ponad 100tys. zł. Cosik mu nie wyszło, wpakował się na cieńszy lód i auto poszło pod wodę ;-). Cud, że kolo nie utopił się razem z nim ;-)).
-
:-)))
Na kilkaset wycieczek do Puszczy Kampinoskiej, bobra "live" widziałem tylko raz, w kwietniu tego roku. I to nie na rozlewiskach, tylko pod drzewem, koło nieopodal leśnego duktu. Zsunął się po błocie do przydrożnego rowu, i tyle go dziada widzieliśmy ;-) -
śliczne
-
ojojoj