Otrzymane komentarze dla użytkownika ye2bnik, strona 157
Przejdź do głównej strony użytkownika ye2bnik
-
-
Tak jakby trochę sierpem i młotem robiony :)
-
Fajnie skomponowane. Kierunek ostrzału dość oczywisty :)
-
Dziękuję za odwiedziny :) Z przyjemnością obejrzałem zdjęcia z Białorusi:)
-
Krym mi się marzy, ale póki co inne miejsca w świecie wygrywają przetarg na odwiedzanie. Może kiedyś :) Fajna relacja i ładne zdjęcia.
-
mis_w_sieci.by > Bardzo dziękuję za uwagi, przyjmuję z pokorą. Info o twierdzy brzeskiej skorygowane.
Oczywistym jest, że w ciągu czterech dni nie jest możliwe poznanie kraju i jego mieszkańców w stopniu pozwalającym na autorytatywne wypowiadanie się na temat. Dlatego też zastrzegłem na wstępie, że są to moje subiektywne doznania. Nie wykluczam, że moi towarzysze mieli odczucia mniej lub bardziej odmienne.
Chciałbym sprostować, że bynajmniej nie spodziewałem się zobaczyć na Białorusi zasieków, szpiegów śledzących każdy krok cudzoziemca, czy kolejek w sklepach z pustymi hakami :) Kierowała mną właśnie przede wszystkim chęć przekonania się, że stereotypy funkcjonujące w naszym kraju, są przesadzone. Nie byłem w stanie, i nawet niespecjalnie mi ta tym zależało, zgłębiać przekonania polityczne mieszkańców Białorusi czy przeprowadzać sondę na temat ich zadowolenia z mieszkania w swoim kraju. Osoby, z którymi rozmawialiśmy nie narzekały na rzeczywistość bardziej niż my w Polsce.
Oczywiście - jest cenzura i nie ma swobody politycznej. Tyle, że nie miałem zamiaru kontestować wad i zalet ustroju. Gdyby tak było, spędzilibyśmy czas na poważnych dysputach zamiast cieszyć się obcowaniem z przyrodą, zabytkami i przyjaznymi Białorusinami :)
Co do zakazów "alkoholizowania się". Byliśmy w weekend "bożociałowy", nie wiem, czy takie reguły funkcjonują zawsze czy tylko przy okazji świąt i weekendów.
No i odnośnie primo, secundo, etc. Doskonale zdaję sobie sprawę ze znaczenia tych słów :) Użyte przeze mnie sformułowania pochodzą z jakiegoś polskiego filmu (nie pomnę tytułu) i bardzo mi się podobają. Uważam je za bardzo sympatyczne, podobnie jak "plusy dodatnie i plusy ujemne" :)
-
www.fiedukowicz.pl
Piękna podróż. Tutaj podobna jakiś czas temu. Czekam na opinie.
pozdrawiam
www.fiedukowicz.pl
-
pierwsze, drugie, trzecie primo - tak u nas mawia się dla żartu lub z ironią, szczególnie wobec tych, którzy lubują się w używaniu obcych słów bez ich znajomości. i tak zapewne sobie poczynał je2bnik ;)
problem z takimi żartami jest jednak taki, że przez ich popularność wiele osób sądzi, że tak się faktycznie mówi ;)
-
We wrześniu 1939 przed Armią Czerwoną w twierdzy broniła się załoga Polska, ale wobec znacznej przewagi Rosjan, poddała się po trzech dniach.
**Brześć bronił się przeciw Niemcom – nie sowietom! I nie tyle poddał się ile załoga się wycofał. Niemcy oddali miasto bolszewikom – i z tej okazji była ta słynna wspólna defilada!
"tyran Łukaszenka" wyłożył niemałe zapewne środki.
**Ironia (cudzysłów) zupełnie zbędny. Łukaszenko jest tyranem (bez cudzysłowie) – ale jest to słabo – czy wręcz całkowicie nieuchwytne, w trakcie nawet długiego – pobytu turystycznego! Spodziewanie się, że na ulicach trwa wieczny harpun, milicja powszechnie i zauważalnie bije ludzi, czy turyści zagraniczni są prześladowani (pomijam konieczność meldunku i wyższe ceny w hotelach) to więcej niż naiwność. Tak jak „pozytywne rozczarowanie” tym, ze tych wszystkich bzdur, których się spodziewaliśmy nie ma!... Telewizja zasadniczo mówi prawdę o Białorusi i dyktaturze – tyle, że to po prostu jedynie wycinek białoruskiej rzeczywistości. Łukaszenko jest: despotą, tyranem, dyktatorem – ale szukanie atrakcji w stylu Korei północnej, czy ZSRS epoki Stalina – jest po prostu nie poważne…
W Baranowiczach zasadniczo nic ciekawego, poza cerkwią w centrum nie znaleźliśmy,
**To są minusy podróżowania własnym samochodem!!! Przy stacji kolejowej jest muzeum kolejnictwa – ale dworzec jest oddalony od centrum – i widocznie autor nie musiał się do niego zbliżać…
Na Białorusi funkcjonuje zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu po godz. 24 na ulicy,
**Jeśli dobrze zrozumiałem wycieczka miała miejsce w trakcie majowego łykendu – właśnie wówczas wprowadzono zakaz spożywania piwa w miejscach publicznych przez CAŁĄ DOBĘ!...
Bo mimo, że jest tak sławne i położone bardzo blisko drogi Nowogródek - Baranowicze, nie jest oblegane przez dzikie tłumy.
**Nie w ten czas byłeś! Latem – przy upalnej pogodzie – jest oblegane przez tłumy – głównie (ale nie wyłącznie) od strony wspomnianej drogi. I raczej nie ze względu na literacką sławę – ale po prostu jest kąpieliskiem dla Nowogródka i (w mniejszym stopniu) Baranowicz.
Ilość patroli milicji na ulicach zdecydowanie ponad polską średnią, więc może dzięki temu na ulicach panuje spokój?
##114 milicjantów na(zdaje się) 10tys. w Polsce coś około 30. Ale – jak w PRL – to raczej ochrona władzy i prawomyślności, niż porządku na ulicach.
OGÓLNIE: trochę naiwnie i rzeczywiście różne rzeczy poumykały autorowi – ale zasadniczo jednak z dobrymi chęciami, pozytywnie i dość prawdziwie. Mnie jako bywalca Białorusi niektóre spostrzeżenia, czy refleksje nieco drażnią – ale sądzę, że dla kogoś kto na Białorusi nie był, bądź był: przejazdem, okazjonalnie, czy dawno – materiał może okazać się ODKRYWCZY.
Dziakuj wialiki! (((-;
Ps: primo, secundo, tertio, quatro, quinto… Primo – jak SAMA NAZWA WSKAZUJE – może być tylko pierwsze.
-
Ale cudo!!!
-
Tak jakby trochę sierpem i młotem robiony :)
-
Fajnie skomponowane. Kierunek ostrzału dość oczywisty :)
-
Dziękuję za odwiedziny :) Z przyjemnością obejrzałem zdjęcia z Białorusi:)
-
Krym mi się marzy, ale póki co inne miejsca w świecie wygrywają przetarg na odwiedzanie. Może kiedyś :) Fajna relacja i ładne zdjęcia.
-
mis_w_sieci.by > Bardzo dziękuję za uwagi, przyjmuję z pokorą. Info o twierdzy brzeskiej skorygowane.
Oczywistym jest, że w ciągu czterech dni nie jest możliwe poznanie kraju i jego mieszkańców w stopniu pozwalającym na autorytatywne wypowiadanie się na temat. Dlatego też zastrzegłem na wstępie, że są to moje subiektywne doznania. Nie wykluczam, że moi towarzysze mieli odczucia mniej lub bardziej odmienne.
Chciałbym sprostować, że bynajmniej nie spodziewałem się zobaczyć na Białorusi zasieków, szpiegów śledzących każdy krok cudzoziemca, czy kolejek w sklepach z pustymi hakami :) Kierowała mną właśnie przede wszystkim chęć przekonania się, że stereotypy funkcjonujące w naszym kraju, są przesadzone. Nie byłem w stanie, i nawet niespecjalnie mi ta tym zależało, zgłębiać przekonania polityczne mieszkańców Białorusi czy przeprowadzać sondę na temat ich zadowolenia z mieszkania w swoim kraju. Osoby, z którymi rozmawialiśmy nie narzekały na rzeczywistość bardziej niż my w Polsce.
Oczywiście - jest cenzura i nie ma swobody politycznej. Tyle, że nie miałem zamiaru kontestować wad i zalet ustroju. Gdyby tak było, spędzilibyśmy czas na poważnych dysputach zamiast cieszyć się obcowaniem z przyrodą, zabytkami i przyjaznymi Białorusinami :)
Co do zakazów "alkoholizowania się". Byliśmy w weekend "bożociałowy", nie wiem, czy takie reguły funkcjonują zawsze czy tylko przy okazji świąt i weekendów.
No i odnośnie primo, secundo, etc. Doskonale zdaję sobie sprawę ze znaczenia tych słów :) Użyte przeze mnie sformułowania pochodzą z jakiegoś polskiego filmu (nie pomnę tytułu) i bardzo mi się podobają. Uważam je za bardzo sympatyczne, podobnie jak "plusy dodatnie i plusy ujemne" :) -
www.fiedukowicz.pl
Piękna podróż. Tutaj podobna jakiś czas temu. Czekam na opinie.
pozdrawiam
www.fiedukowicz.pl -
pierwsze, drugie, trzecie primo - tak u nas mawia się dla żartu lub z ironią, szczególnie wobec tych, którzy lubują się w używaniu obcych słów bez ich znajomości. i tak zapewne sobie poczynał je2bnik ;)
problem z takimi żartami jest jednak taki, że przez ich popularność wiele osób sądzi, że tak się faktycznie mówi ;) -
We wrześniu 1939 przed Armią Czerwoną w twierdzy broniła się załoga Polska, ale wobec znacznej przewagi Rosjan, poddała się po trzech dniach.
**Brześć bronił się przeciw Niemcom – nie sowietom! I nie tyle poddał się ile załoga się wycofał. Niemcy oddali miasto bolszewikom – i z tej okazji była ta słynna wspólna defilada!
"tyran Łukaszenka" wyłożył niemałe zapewne środki.
**Ironia (cudzysłów) zupełnie zbędny. Łukaszenko jest tyranem (bez cudzysłowie) – ale jest to słabo – czy wręcz całkowicie nieuchwytne, w trakcie nawet długiego – pobytu turystycznego! Spodziewanie się, że na ulicach trwa wieczny harpun, milicja powszechnie i zauważalnie bije ludzi, czy turyści zagraniczni są prześladowani (pomijam konieczność meldunku i wyższe ceny w hotelach) to więcej niż naiwność. Tak jak „pozytywne rozczarowanie” tym, ze tych wszystkich bzdur, których się spodziewaliśmy nie ma!... Telewizja zasadniczo mówi prawdę o Białorusi i dyktaturze – tyle, że to po prostu jedynie wycinek białoruskiej rzeczywistości. Łukaszenko jest: despotą, tyranem, dyktatorem – ale szukanie atrakcji w stylu Korei północnej, czy ZSRS epoki Stalina – jest po prostu nie poważne…
W Baranowiczach zasadniczo nic ciekawego, poza cerkwią w centrum nie znaleźliśmy,
**To są minusy podróżowania własnym samochodem!!! Przy stacji kolejowej jest muzeum kolejnictwa – ale dworzec jest oddalony od centrum – i widocznie autor nie musiał się do niego zbliżać…
Na Białorusi funkcjonuje zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu po godz. 24 na ulicy,
**Jeśli dobrze zrozumiałem wycieczka miała miejsce w trakcie majowego łykendu – właśnie wówczas wprowadzono zakaz spożywania piwa w miejscach publicznych przez CAŁĄ DOBĘ!...
Bo mimo, że jest tak sławne i położone bardzo blisko drogi Nowogródek - Baranowicze, nie jest oblegane przez dzikie tłumy.
**Nie w ten czas byłeś! Latem – przy upalnej pogodzie – jest oblegane przez tłumy – głównie (ale nie wyłącznie) od strony wspomnianej drogi. I raczej nie ze względu na literacką sławę – ale po prostu jest kąpieliskiem dla Nowogródka i (w mniejszym stopniu) Baranowicz.
Ilość patroli milicji na ulicach zdecydowanie ponad polską średnią, więc może dzięki temu na ulicach panuje spokój?
##114 milicjantów na(zdaje się) 10tys. w Polsce coś około 30. Ale – jak w PRL – to raczej ochrona władzy i prawomyślności, niż porządku na ulicach.
OGÓLNIE: trochę naiwnie i rzeczywiście różne rzeczy poumykały autorowi – ale zasadniczo jednak z dobrymi chęciami, pozytywnie i dość prawdziwie. Mnie jako bywalca Białorusi niektóre spostrzeżenia, czy refleksje nieco drażnią – ale sądzę, że dla kogoś kto na Białorusi nie był, bądź był: przejazdem, okazjonalnie, czy dawno – materiał może okazać się ODKRYWCZY.
Dziakuj wialiki! (((-;
Ps: primo, secundo, tertio, quatro, quinto… Primo – jak SAMA NAZWA WSKAZUJE – może być tylko pierwsze.
-
Ale cudo!!!
PS. Troszkę szkoda tej obciętej końcówki wieży... ;)