Otrzymane komentarze dla użytkownika pan_hons, strona 538
Przejdź do głównej strony użytkownika pan_hons
-
...na następnym zdjęciu: http://kolumber.pl/photos/show/590691 jest znakomity kolejny przykład takiego misz-masz, choć bez kowbojskiego kapelusza ... :-) ...
-
Faktycznie, może to dziwić, że kraj, w którym zamożność przeciętnego obywatela jest prawie 4 razy mniejsza, może wspomagać inny kraj, ale...to była kwestia bardzo ważna, bo religijna, a tam się bierze religię bardziej serio i na nią się nie skąpi pieniędzy. Bhutan i Nepal jako centra buddyzmu tybetańskiego (tego wolnej myśli, bo Tybet już taki nie jest niestety) wspomagają rozwój lamaizmu w Azji:) A poza tymi dwoma krajami, to tylko Mongolia jest krajem z przewagą buddyzmu tybetańskiego. Tak więc grono tych krajów jest bardzo małe. Ale to Mongolia ucierpiała najbardziej, więc ją się wspomaga jak się może, aby ludzi tam powrócili do dawnej religijności. Gdyby Tybet był wolny, to by on także to robił, ale Chińczycy się na to nie godzą....
-
bo to Ułan Bator, poza nim, o Europie można zapomnieć, w każdym aspekcie...Ale o tym będzie szerzej w kolejnych publikacjach z Mongolii:)
-
prawda:) To jedno z najbardziej dziwnych miast jakie widziałem w życiu, zupełny architektoniczny misz-masz i pełno kontrastów, miasto, które można nazwać jako wybryk natury, z którą Mongołowie przecież od zawsze żyli w zgodzie...
-
Moj Boze, to Nepal jeszcze Mongolię utrzymuje...
-
Pełna Europa...
-
te akurat tak, ale w zdecydowanej większości miejsc w kraju podawali je w wersji gotowanej:) Po prawie dwóch tygodniach pobytu w Mongolii już nie można było na nie patrzeć ani czuć zapachu baraniny, z utęsknieniem czekało się już na wjazd do Chin i na tamtejsze bogactwo kulinarne, zupełne, ale to zupełne przeciwieństwo prostoty kuchni mongolskiej, w której prawie brak warzyw i przypraw, a jedyne mięso jakie się je, to baranina...
-
Z cyklu: mongolskie kontrasty :-)
-
Te pierogi wygladajace troche jak giyoza w tym wypadku chyba byly podsmazane...
-
dokładnie oto chodziło:)
-
...na następnym zdjęciu: http://kolumber.pl/photos/show/590691 jest znakomity kolejny przykład takiego misz-masz, choć bez kowbojskiego kapelusza ... :-) ...
-
Faktycznie, może to dziwić, że kraj, w którym zamożność przeciętnego obywatela jest prawie 4 razy mniejsza, może wspomagać inny kraj, ale...to była kwestia bardzo ważna, bo religijna, a tam się bierze religię bardziej serio i na nią się nie skąpi pieniędzy. Bhutan i Nepal jako centra buddyzmu tybetańskiego (tego wolnej myśli, bo Tybet już taki nie jest niestety) wspomagają rozwój lamaizmu w Azji:) A poza tymi dwoma krajami, to tylko Mongolia jest krajem z przewagą buddyzmu tybetańskiego. Tak więc grono tych krajów jest bardzo małe. Ale to Mongolia ucierpiała najbardziej, więc ją się wspomaga jak się może, aby ludzi tam powrócili do dawnej religijności. Gdyby Tybet był wolny, to by on także to robił, ale Chińczycy się na to nie godzą....
-
bo to Ułan Bator, poza nim, o Europie można zapomnieć, w każdym aspekcie...Ale o tym będzie szerzej w kolejnych publikacjach z Mongolii:)
-
prawda:) To jedno z najbardziej dziwnych miast jakie widziałem w życiu, zupełny architektoniczny misz-masz i pełno kontrastów, miasto, które można nazwać jako wybryk natury, z którą Mongołowie przecież od zawsze żyli w zgodzie...
-
Moj Boze, to Nepal jeszcze Mongolię utrzymuje...
-
Pełna Europa...
-
te akurat tak, ale w zdecydowanej większości miejsc w kraju podawali je w wersji gotowanej:) Po prawie dwóch tygodniach pobytu w Mongolii już nie można było na nie patrzeć ani czuć zapachu baraniny, z utęsknieniem czekało się już na wjazd do Chin i na tamtejsze bogactwo kulinarne, zupełne, ale to zupełne przeciwieństwo prostoty kuchni mongolskiej, w której prawie brak warzyw i przypraw, a jedyne mięso jakie się je, to baranina...
-
Z cyklu: mongolskie kontrasty :-)
-
Te pierogi wygladajace troche jak giyoza w tym wypadku chyba byly podsmazane...
-
dokładnie oto chodziło:)