Otrzymane komentarze dla użytkownika pan_hons, strona 370
Przejdź do głównej strony użytkownika pan_hons
-
dokładnie tak samo pomyślałem, że pojawił się efekt, jakby ci ludzie byli liliputami:)
-
ano, podobne motywy pokazywałem wcześniej w klasztorze buddyjskim w Rosji i w Mongolii:)
-
prawda, też tak myślę:)
-
ano, jak widać:)
-
co nie?:) W Polsce takie coś, to byłoby nie do pomyślenia... Super sprawa, widać, że miasto dba o swoich mieszkańców. Ten tutaj parking rowerowy był niedaleko stacji metra, więc połączono oba środki lokomocji rower+komunikacja publiczna. Na Zachodzie Europy też to funkcjonuje, u nas niestety nie, z racji owego kulturowego "kultu samochodu" o którym wcześniej pisałem. A mogłoby być o wiele bardziej zdrowiej i ekologiczniej:)
-
dokładnie tak:) coś tam mówił, po chwili ludzie wzięli się do tańca, a wyglądało to tak:
http://www.youtube.com/watch?v=BiLnQL6SkrY
W tle znana nam muzyka:)
-
przykład na to, że facet jednak do czegoś się przydaje;))
-
Co do kuchni chińskiej zaś, owszem, jadłem, ale nigdy nie było to nic dziwacznego. W Chinach jest tak ogromny wybór dań, że spokojnie każdy znajdzie coś dla siebie. Jak ktoś chce sobie zjeść coś niedawno ruszającego się, albo jeszcze ruszającego się, to sobie na pewno to znajdzie, ale ja wolałem normalne dania. Dużo zup z makaronem, ryż czy makaron z warzywami, mięso na różne sposoby podawane. Ogólnie kuchnia jest bardzo bogata, wiele rodzajów mięs, mnóstwo warzyw i przede wszystkim przypraw. Super sprawa, szczególnie po 2 tygodniach spędzonych w Mongolii, gdzie jadło się prawie wyłącznie gotowaną baraninę, z bardzo ubogi wyborem warzyw i przypraw. O tym pisałem w także w głównym tekście wyprawy kolejowej:
http://kolumber.pl/g/141910-Kolej%C4%85%20przez%20Rosj%C4%99,%20Mongoli%C4%99%20i%20Chiny
-
A propo wieżowców konta zabytki... Wieżowce i centra handlowe mnie nie interesują, bo wszędzie one są takie same, czy to Szanghaj, czy Pekin, czy Moskwa czy Londyn, czy Nowy Jork czy Stambuł, Paryż czy Dubaj itd. Unifikacja i globalizacja... Zabytki z kolei są wszędzie inne, i to dla nich od setek lat ludzie jeżdżą po świecie, bo one są czymś charakterystycznym dla danych miast, one są także tym magnesem który przyciąga turystów, a nie budynki z aluminium, szkła i betonu, centra handlowe i wieżowce, czyli ogólnie nowoczesna architektura.
-
marger22 => śladów owszem było dużo, z powodu Olimpiady dużą część miasta przebudowano (jak pisałem na początku, także niestety kosztem zabytkowych hutongów) poza tym dzięki Olimpiadzie miasto przystosowano do poruszania się po nim przez turystów nieznających chińskiego, gdyż wszędzie są napisy po angielsku. Jeśli zaś chodzi o inne ślady Olimpiady, to są one w postaci tzw. Pól Olimpijskich na północy miasta, gdzie wybudowano niemal od nowa prawie całą dzielnicę, tam mieściła się wioska olimpijska i większość obiektów sportowych. Nie jechałem tam jednak, bo szkoda mi było na to czasu, poza tym niezbyt mnie to interesowało. W Pekinie obecnie niestety jest bardzo dużo nowoczesności, ja wolałem skupić się na znajdowaniu tych punktów ukazujących dawny orientalny Pekin, z resztkami "duszy miasta".
-
dokładnie tak samo pomyślałem, że pojawił się efekt, jakby ci ludzie byli liliputami:)
-
ano, podobne motywy pokazywałem wcześniej w klasztorze buddyjskim w Rosji i w Mongolii:)
-
prawda, też tak myślę:)
-
ano, jak widać:)
-
co nie?:) W Polsce takie coś, to byłoby nie do pomyślenia... Super sprawa, widać, że miasto dba o swoich mieszkańców. Ten tutaj parking rowerowy był niedaleko stacji metra, więc połączono oba środki lokomocji rower+komunikacja publiczna. Na Zachodzie Europy też to funkcjonuje, u nas niestety nie, z racji owego kulturowego "kultu samochodu" o którym wcześniej pisałem. A mogłoby być o wiele bardziej zdrowiej i ekologiczniej:)
-
dokładnie tak:) coś tam mówił, po chwili ludzie wzięli się do tańca, a wyglądało to tak:
http://www.youtube.com/watch?v=BiLnQL6SkrY
W tle znana nam muzyka:) -
przykład na to, że facet jednak do czegoś się przydaje;))
-
Co do kuchni chińskiej zaś, owszem, jadłem, ale nigdy nie było to nic dziwacznego. W Chinach jest tak ogromny wybór dań, że spokojnie każdy znajdzie coś dla siebie. Jak ktoś chce sobie zjeść coś niedawno ruszającego się, albo jeszcze ruszającego się, to sobie na pewno to znajdzie, ale ja wolałem normalne dania. Dużo zup z makaronem, ryż czy makaron z warzywami, mięso na różne sposoby podawane. Ogólnie kuchnia jest bardzo bogata, wiele rodzajów mięs, mnóstwo warzyw i przede wszystkim przypraw. Super sprawa, szczególnie po 2 tygodniach spędzonych w Mongolii, gdzie jadło się prawie wyłącznie gotowaną baraninę, z bardzo ubogi wyborem warzyw i przypraw. O tym pisałem w także w głównym tekście wyprawy kolejowej:
http://kolumber.pl/g/141910-Kolej%C4%85%20przez%20Rosj%C4%99,%20Mongoli%C4%99%20i%20Chiny
-
A propo wieżowców konta zabytki... Wieżowce i centra handlowe mnie nie interesują, bo wszędzie one są takie same, czy to Szanghaj, czy Pekin, czy Moskwa czy Londyn, czy Nowy Jork czy Stambuł, Paryż czy Dubaj itd. Unifikacja i globalizacja... Zabytki z kolei są wszędzie inne, i to dla nich od setek lat ludzie jeżdżą po świecie, bo one są czymś charakterystycznym dla danych miast, one są także tym magnesem który przyciąga turystów, a nie budynki z aluminium, szkła i betonu, centra handlowe i wieżowce, czyli ogólnie nowoczesna architektura.
-
marger22 => śladów owszem było dużo, z powodu Olimpiady dużą część miasta przebudowano (jak pisałem na początku, także niestety kosztem zabytkowych hutongów) poza tym dzięki Olimpiadzie miasto przystosowano do poruszania się po nim przez turystów nieznających chińskiego, gdyż wszędzie są napisy po angielsku. Jeśli zaś chodzi o inne ślady Olimpiady, to są one w postaci tzw. Pól Olimpijskich na północy miasta, gdzie wybudowano niemal od nowa prawie całą dzielnicę, tam mieściła się wioska olimpijska i większość obiektów sportowych. Nie jechałem tam jednak, bo szkoda mi było na to czasu, poza tym niezbyt mnie to interesowało. W Pekinie obecnie niestety jest bardzo dużo nowoczesności, ja wolałem skupić się na znajdowaniu tych punktów ukazujących dawny orientalny Pekin, z resztkami "duszy miasta".