Otrzymane komentarze dla użytkownika karczohy, strona 4

Przejdź do głównej strony użytkownika karczohy

  1. latyn20
    latyn20 (23.10.2009 16:14)
    Ładne niebo ;-)
  2. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 15:32)
    Pod Salto Sapo, ciekawe jak poziom wody w wodospadzie. Wygląda, że sporo wszak to po okresie pory deszczowej. Ja byłem w porze suchej i wody nie było tak dużo
  3. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 15:30)
    Salto Hacha w oddali :)
  4. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 15:11)
    Widziałem innych Warao, nie przywykłych do cywilizacji, wręcz unikających jej wpływu i kontaktu z białymi. Widziałem ich zastydzenie, a z drugiej strony ciekawość nami, Piękne uczucie. Najłatwiej było dzieciaki udobruchać cukierkami :)
  5. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 15:09)
    typowo południowoamerykańska kolonialna zabudowa :) Piękne w tym względzie jest zwłaszcza Ciudad Bolivar. Mieni się całą paletą barw
  6. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 15:03)
    Jak widzę fort w Asuncion, stolicy wyspy, choć w sumie taką rolę pełni Porlamar. Nijak do słowa fort w znaczeniu europejskim nie pasuje, ale na realia południowoamerykańskie to wręcz bastion jest. Piękny fort jest niedaleko Ciudad Guyana, broniący wpływu na Orinoco w Castillo Guyana
  7. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 15:00)
    Też mi się marzyło tam pobyć, zwłaszcza ponurkować. Ale to tylko kolejny powód, by do Wenezueli wrócić :)
  8. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 14:59)
    Witam na kolumberze :) Gratuluję niesamowitych wrażeń z pobytu w cudownej Wenezueli :)
  9. milanello80
    milanello80 (23.10.2009 14:57)
    Dzięki za wspomnienie niesamowitej wyprawy. Aż się łezka w oku zakręciła. Relacja ciekawa, interesująco napisana. Również jestem zachwycony miejscami, w których byłem. Zazdroszczę Los Roques, nie miałem okazji tam zawitać, czasu brakło. Wszak wybrałem inną formę podróżowania. Wycieczki fakultatywne nie dość, że drogie, to jeszcze nie dają możliwości pełnego poznania miejsca, kontaktu z tubylcami. Stąd m.in. macie takie zdanie o Warao, bo zabrano Was w okolice Tucupity, gdzie mieszkają Ci najbardziej ucywilizowani Indianie. Im dalej na południe, ja byłem w okolicach Piacoa, tym większa szansa spotkać dzikich Warao. A najlepiej w tym celu ruszyć do Curiapo. Tamtejsci Warao, wręcz unikają cywilizacji. A i piranie lepiej biorą :)
    To samo w Canaimie, kilkudniowy pobyt pozwala na zapoznanie się z indianami Pemon, nocowanie w ich wiosce, czy też w hamaku pod samym Salto Angel. Wrażenia niezapomniane :) Rozważcie kiedyś taką ewentualność wojaży.
    Nie zmienia to faktu,że byliście w niezwykłych miejscach.
    Ciekaw jestem jak Wam się Margarita podobała, słynna Perła Karaibów, w porównaniu do Los Roques to zapewne nic szczególnego.
    Gratuluję wspaniałej wyprawy, pięknie na papier przelanej w dodatku :)
  10. voyager747
    voyager747 (23.10.2009 12:35)
    fajnie