Otrzymane komentarze dla użytkownika jolrop, strona 89
Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop
-
To jest właśnie minus popularnych miejsc, odwiedzanych przez rzesze turystów...
-
Piękny...
-
Gdy przywołałaś postać Ahura-Mazdy, przypomniała mi się historia marki samochodów Mazda. Otóż 1920 roku w Hiroszimie Jujiro Matsuda wspólnie z grupą inwestorów założył firmę Toyo Cork Kogyo, która w roku 1934 nieoficjalnie zmieniła nazwę z Toyo Kogyo na Mazda. Wiele osób twierdziło, że ta nazwa pochodziła od staroperskiego bóstwa Ahura-Mazdy. Są też zwolennicy teorii, która głosi, że stało się tak na cześć założyciela firmy, którego nazwisko wymawia się bardzo podobnie. Ciekawe, która wersja jest prawdziwa?
-
Z tego co widzę, to chyba przy poprzednich fotkach faktycznie chodziło o zaratusztrian (zoroastrian)...
-
Zaratusztrian? Bo czcicielami ognia nazywają ich wyznawcy islamu...
-
Fakt, jest tam widoczny żółty półksiężyc i gwiazda...
-
Wyglądają, niczym łoża...
-
Piotrze, o piwie w Iranie trzeba niestety zapomnieć. Pamiętam, że mieli tam jakieś paskudztwo, które nazywali "islamic beer", ale poza wyglądem zewnętrznym (pianką i kolorem) nie miało to nic wspólnego z piwem...
-
Żeby jeszcze człowiek w tak - toutes proportions gardées - sędziwym wieku też wyglądał tak kwitnąco...
-
Na pewno się nie uwłaszczyłaś, podobnie jak i moja małżonka, które jest tej samej profesji, co Ty. Jeszcze raz mówię, nie mam nic przeciwko ludziom, którzy uczestniczą w tych demontracjach KODu, choć prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem ich obawy... Nie trawię tylko, że imprezy te są organizowane przez polityków, którzy zostali odstawieni od władzy (w wyniku zresztą własnych błędów) i za grosz nie wierzę w ich szczere intencje. Zresztą, być może mam inną wrażliwość, bo dla mnie - jako zdecydowanego konserwatysty - znacznie ważniejsze od demokracji jest realizowanie polityki skutecznej i dbającej o interes narodu, nawet jeśli jest to tzw. "absolutyzm oświecony". Nie przemawia do mnie fetyszyzowanie demokracji, gdzie nie zawsze przyjmowane rozwiązania są dobre i racjonalne (np. podejmowanie decyzji ekonomicznych na podstawie głosów większości, która może nie mieć zielonego pojęcia w kwestiach, na które oddaje swój głos). Weźmy przykład Chile. Za niby demokratycznego (co jest wielkim oszustwem, bo nie był on wcale demokratą) prezydenta Salvadora Allende Gossensa kraj pogrążał się w kryzysie i anarchii, często łamana była konstytucja. Po zamachu stanu (brutalnym, to przyznaję) z września 1973 roku niedemokratyczne rządy generała Augusto Pinocheta Ugarte postawiły jednak gospodarkę Chile na nogi, a w końcu doprowadziły do sytuacji,że możliwy stał się powrót do rządów demokratycznych, nieskażonych totalitarną rewolucyjną utopią. Dziś Chile jest chyba najlepiej rozwiniętym krajem regionu, którego obywatelom żyje się znacznie lepiej, niż ich sąsiadom.... Mnie też wiele działań PiSu się nie podoba (nie jestem, jak pisałem, zwolennikiem lewicy a partia ta - mimo całej swej retoryki, jest w gruncie rzeczy lewicowa), nie podoba mni się tempo i tryb przyjmowanych rozwiązań, aczkolwiek to, czy dzieje się to w dzień czy w nocy nie ma dla mnie większego znaczenia (jaka to zresztą "osłona nocy", skoro na ogół odbywa się to w świetle kamer TV?). Autora wierszyka nie znam. Chyba nawet nie podpisał się. Znalazłem go przy okazji jakiejś dyskusji w necie i po prostu skopiowałem. Pozdrawiam. :)
-
To jest właśnie minus popularnych miejsc, odwiedzanych przez rzesze turystów...
-
Piękny...
-
Gdy przywołałaś postać Ahura-Mazdy, przypomniała mi się historia marki samochodów Mazda. Otóż 1920 roku w Hiroszimie Jujiro Matsuda wspólnie z grupą inwestorów założył firmę Toyo Cork Kogyo, która w roku 1934 nieoficjalnie zmieniła nazwę z Toyo Kogyo na Mazda. Wiele osób twierdziło, że ta nazwa pochodziła od staroperskiego bóstwa Ahura-Mazdy. Są też zwolennicy teorii, która głosi, że stało się tak na cześć założyciela firmy, którego nazwisko wymawia się bardzo podobnie. Ciekawe, która wersja jest prawdziwa?
-
Z tego co widzę, to chyba przy poprzednich fotkach faktycznie chodziło o zaratusztrian (zoroastrian)...
-
Zaratusztrian? Bo czcicielami ognia nazywają ich wyznawcy islamu...
-
Fakt, jest tam widoczny żółty półksiężyc i gwiazda...
-
Wyglądają, niczym łoża...
-
Piotrze, o piwie w Iranie trzeba niestety zapomnieć. Pamiętam, że mieli tam jakieś paskudztwo, które nazywali "islamic beer", ale poza wyglądem zewnętrznym (pianką i kolorem) nie miało to nic wspólnego z piwem...
-
Żeby jeszcze człowiek w tak - toutes proportions gardées - sędziwym wieku też wyglądał tak kwitnąco...
-
Na pewno się nie uwłaszczyłaś, podobnie jak i moja małżonka, które jest tej samej profesji, co Ty. Jeszcze raz mówię, nie mam nic przeciwko ludziom, którzy uczestniczą w tych demontracjach KODu, choć prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem ich obawy... Nie trawię tylko, że imprezy te są organizowane przez polityków, którzy zostali odstawieni od władzy (w wyniku zresztą własnych błędów) i za grosz nie wierzę w ich szczere intencje. Zresztą, być może mam inną wrażliwość, bo dla mnie - jako zdecydowanego konserwatysty - znacznie ważniejsze od demokracji jest realizowanie polityki skutecznej i dbającej o interes narodu, nawet jeśli jest to tzw. "absolutyzm oświecony". Nie przemawia do mnie fetyszyzowanie demokracji, gdzie nie zawsze przyjmowane rozwiązania są dobre i racjonalne (np. podejmowanie decyzji ekonomicznych na podstawie głosów większości, która może nie mieć zielonego pojęcia w kwestiach, na które oddaje swój głos). Weźmy przykład Chile. Za niby demokratycznego (co jest wielkim oszustwem, bo nie był on wcale demokratą) prezydenta Salvadora Allende Gossensa kraj pogrążał się w kryzysie i anarchii, często łamana była konstytucja. Po zamachu stanu (brutalnym, to przyznaję) z września 1973 roku niedemokratyczne rządy generała Augusto Pinocheta Ugarte postawiły jednak gospodarkę Chile na nogi, a w końcu doprowadziły do sytuacji,że możliwy stał się powrót do rządów demokratycznych, nieskażonych totalitarną rewolucyjną utopią. Dziś Chile jest chyba najlepiej rozwiniętym krajem regionu, którego obywatelom żyje się znacznie lepiej, niż ich sąsiadom.... Mnie też wiele działań PiSu się nie podoba (nie jestem, jak pisałem, zwolennikiem lewicy a partia ta - mimo całej swej retoryki, jest w gruncie rzeczy lewicowa), nie podoba mni się tempo i tryb przyjmowanych rozwiązań, aczkolwiek to, czy dzieje się to w dzień czy w nocy nie ma dla mnie większego znaczenia (jaka to zresztą "osłona nocy", skoro na ogół odbywa się to w świetle kamer TV?). Autora wierszyka nie znam. Chyba nawet nie podpisał się. Znalazłem go przy okazji jakiejś dyskusji w necie i po prostu skopiowałem. Pozdrawiam. :)