Otrzymane komentarze dla użytkownika jolrop, strona 117

Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop

  1. pt.janicki
    pt.janicki (25.01.2016 21:30)
    ...wąsy, Hoolatyko, traktuję jednoznacznie! ... :-) ...
  2. jolrop
    jolrop (24.01.2016 16:32)
    Sławku☺dzięki za wyrozumiałość.
  3. snickers1958
    snickers1958 (24.01.2016 15:00)
    ...Marku, a co tam "Chitchcoc". On nie jeden raz w życiu napędził nam stracha więc może ten raz przekręcić się na drugi bok. Niech oprócz poważnych i merytorycznych treści z każdej i w każdej podróży zalęgnie się choćby jeden wesoły dla wszystkich chochlik. Czasem byle chochlik czy literówka a komentarzy nie ma końca i wtedy jest wesoło. Też mi to w pierwszej chwili nie "zagrało" ale uznałem, że Jola zapomniała wstawić cudzysłowu. Pozdrawiam.
  4. jolrop
    jolrop (24.01.2016 14:43)
    Marku! Absolutnie nie odebrałam Twojej wypowiedzi jako krytyki. Miło mi, że poświęciłeś czas nie tylko na przeczytanie, ale i napisanie opinii. Nie odebrałam też jako przygany mojego sposobu podróżowania, wyjaśniłam dlaczego tak. Miło mi będzie, jeśli czasem zajrzysz do mnie, odpuszczając sobie zdjęcia. Miłego dnia.
  5. marek55
    marek55 (24.01.2016 14:03)
    Jolu - jesli cos czytam staram sie to robic raczej dokladnie, chociaz pomylki sie zdarzaja. Chyba sie troszke nie zrozumielismy - ja nie krytykuje tego, ze pojechalas na taka wycieczke. Doskonale rozumie powody. Z drugiej strony wiem, ze to nie za bardzo forma dla mnie, mimo ze jak mi sie wydaje jestem od Ciebie starszy. Lubie rowniez wygode, ale jeszcze bardziej lubie przygode i chyba nigdy nie zdazy mi sie podroz z walizka zamiast plecaka. Ogromnie rowniez sobie cenie samodzielnosc, ktora niestety wyjazdy zorganizowane, zwlaszcza te przez wielkich touroperatorow bardzo mocno ograniczaja.
    Pisalem, ze interesujaco bylo dla mnie przeczytac wrazenia i doznania, oraz opinie o kraju osoby podrozujacej inaczej, niz ja, gdyz w penym sensie pozwala mi to na zorientowanie sie co jest najwazniejszym elementem poznawania w podrozy. Na 2 tygodnie spedzone w Iranie pokazalas sporo wiedzy ogolnej o tym kraju. Mialas wiele wlasnych obserwacji, chociaz nie koniecznie takich samych, jak my. Twoje obserwacje w zdecydowanej wiekszosci byly bardzo trafne mz, ale czasem zabraklo Ci po prostu jakies interakcji z tubylcami - niestety w warunkach takiej wycieczki w zasadzie niemozliwej. Tak wiec prosze nie odbieraj mych slow jako krytyke tego, ze w taki , a nie inny sposob zwiadzalas Iran, ale raczej zachete dla wszystkich, ze jesli tylko mozecie - starajcie sie jezdzic samodzielnie, gdyz wtedy poznaje sie kraj absolutnie wszystkim zmyslami, nawet tymi o ktorych istnieniu nie mieliscie pojecia.
    Co do zdjec...Jolu - ja nie krytykuje Ciebie, lecz wyrazilem wylacznie opinie o fotkach. Widzisz sama, ze najlepsze nie sa. Nie kaze Ci poswiecac czasu i energii na robienie lepszych, ale jednoczesnie nie mozesz wymagac ode mnie tego, zebym chwalil cos wbrew sobie. Poza tym odrobina krytyki nikomu chyba jeszcze nie zaszkodzila.
    Jeszcze raz pozdrawiam!
  6. jolrop
    jolrop (24.01.2016 11:54)
    Waluta jest cały czas taka sama, z wieloma zerami kolorowe duże banknoty. Odcinaliśmy cztery zera i nie było problemów ze zrozumieniem. Oczywiście pisząc o paszportach myślałam o możliwościach podróżowania, a to jest związane z otrzymaniem wizy. Rzeczywiście nieścisłość. Z plasterkami na nosach widziałam wyłącznie dziewczyny, choć czytałam o masowych korektach nosów wykonywanych również u chłopców. Mamy na szczęście możliwości podróżowania i każdy decyduje w jaki sposób to realiuzuje. Wiele obiektywnych, a może właśnie subiektywnych czynników sprawiło, że ja jeżdżę z biurami, głównie. Nie mam prawa jazdy, mój angielski jest tylko komunikatywny w stopniu podstawowym, a poza tym jestem w takim wieku, że lubię wygody. I podstawienie autokaru pod drzwi hotelu uważam za świetne rozwiązanie. Nie roszczę sobie pretensji do poznania kraju w czasie krótkiej wycieczki. Chcę zobaczyć i posmakować. A program to zapewnia, kilka chwil wolnych w czasie zwiedzania poizwala czasem coś dodatkowo obaczyć. Mnie to wystarcza. Pierwsze wrażenie.
    Zdjęcia jakie są każdy widzi. Nie wszyscy umieją wszystko, ale to w moim rozumieniu nie powinno odbierać przyjemności, jaką dla mnie jest opisywanie podróży. Nie sądzę, abym komuś wyrządzała krzywdę.
    Twoje spoistrzeżenia opisane w I części są zbieżne z moimi i zamierzam je zamieścić w podsumowaniu. Nie bądź więc zdziwiony, nie będę Cię cytować, ani powoływać na Ciebie, ale z całą pewnością zobaczysz w nich swoje opinie. Dziękując za wnikliwą analizę treści, pozdrawiam serdecznie. I do miłego☺.
  7. hooltayka
    hooltayka (24.01.2016 11:04)
    Jak o wstrząsach to coś dla mnie!!!
    Zwłaszcza jak kobiety potrząsają facetów,cokolwiek to znaczy!
  8. jolrop
    jolrop (24.01.2016 10:37)
    Niestety, chyba Kolumber zastrajkował. Zamieścił pół komentarza. Reszta później.
  9. jolrop
    jolrop (24.01.2016 10:36)
    Wow! Marku! Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek odniesiesz się do jakiejkolwiek mojej relacji. Co do nieścisłości, nie będę dyskutować z tym co oczywiste. Rzeczywiście różnica czasu nie podlega dyskusji. Byliśmy w tym samym czasie, pewnie pomyliłam się. Co do klimatu Chuzestanu, informacje pochodzą od przewodnika. Ja nie mam doświadczeń co do odbierania tej wilgotności, ale tam kiepsko się czułam, zwłaszcza moje operowane kolano. Przez całe 2 doby strzykało
  10. jolrop
    jolrop (24.01.2016 10:09)
    Co do cen biletów rzeczywiście tak jest, bilet dla cudzoziemców jest 10 razy droższy. A jeśli chodzi o Persepolis, to każde z nas zostanie przy swoim zdaniu. To co zostało, to niewiele. To jak musiało wyglądać przed przybyciem Aleksandra? To co zostało daje wyobrażenie. Nie rozczarowało mnie i uważam, że warte ceny biletu.