Otrzymane komentarze dla użytkownika jolrop, strona 11
Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop
-
Chciałbym tam wrócić...
-
Z racji mojej profesji zawsze mnie interesowały i nawet kiedy bardzo mocno mi się już opatrzyły to i tak kiedy podróżuję po terenie Niemiec, bacznie je obserwuję bo każda farma to różne modele.
-
fajne ujęcie...
-
My byliśmy w czasie weekendu majowego więc poza sezonem. Wiadomo, ludzi wtedy brak. Jak w całej Europie szczyt sezonu przypada na sierpień i wtedy na Cyprze podobno są tłumy, ale myślę, że Karpas jako część turecka i ze słabą infrastrukturą nie narzeka na tłumy. Co oczywiście stanowi dodatkową atrakcję.
-
Bardzo dziękuję:)
-
Te jachty chyba jak na parkingu muszą cumować zgodnie z zasadami. Ale rzeczywiscie basen sprawia wrażenie bałaganu.
-
brak tłoku...to dodatkowa atrakcja...
-
to prawda i fajnie pokazujesz to na swoich fotkach
-
super...czyli...i bałagan może być uroczy
-
Ja też:). Lubię wszystkie bakalie i zawsze kiedy je kupuję na wschodnich bazarach przypomina mi się scena z "Pana Wołodyjowskiego" w której Baśka zajada się bakaliami, chyba w Mohylewie.
-
Chciałbym tam wrócić...
-
Z racji mojej profesji zawsze mnie interesowały i nawet kiedy bardzo mocno mi się już opatrzyły to i tak kiedy podróżuję po terenie Niemiec, bacznie je obserwuję bo każda farma to różne modele.
-
fajne ujęcie...
-
My byliśmy w czasie weekendu majowego więc poza sezonem. Wiadomo, ludzi wtedy brak. Jak w całej Europie szczyt sezonu przypada na sierpień i wtedy na Cyprze podobno są tłumy, ale myślę, że Karpas jako część turecka i ze słabą infrastrukturą nie narzeka na tłumy. Co oczywiście stanowi dodatkową atrakcję.
-
Bardzo dziękuję:)
-
Te jachty chyba jak na parkingu muszą cumować zgodnie z zasadami. Ale rzeczywiscie basen sprawia wrażenie bałaganu.
-
brak tłoku...to dodatkowa atrakcja...
-
to prawda i fajnie pokazujesz to na swoich fotkach
-
super...czyli...i bałagan może być uroczy
-
Ja też:). Lubię wszystkie bakalie i zawsze kiedy je kupuję na wschodnich bazarach przypomina mi się scena z "Pana Wołodyjowskiego" w której Baśka zajada się bakaliami, chyba w Mohylewie.