Otrzymane komentarze dla użytkownika bartek_sleczka, strona 791
Przejdź do głównej strony użytkownika bartek_sleczka
-
Chyba dingo nie mają naturalnych wrogów i po prostu się rozpleniły (podobnie jak jelenie w NZ) :)
-
Pewnie tak. Z drugiej strony, jeśli jelenie mogły im zjeść zieleninę z gór, a podobno były już całe łyse góry, to może nie było innego wyjścia. Nie oceniam ich źle, trudno przyjechać ze środka Europy na dwa tygodnie i od razu oceniać tambylców :)
Z innej strony, w radiu słyszałem wczoraj ciekawą wymianę zdań. Zadzwonił najpierw gość, który pochwalił się, że złowił właśnie pierwszego w tym roku karpia i opisał jak go przygotował i zjadł. Potem zadzwonił inny gość i niejako "w kontrze" stwierdził, że on łowi tylko sportowo, czyli nabija ryby na haczyk, wyciąga z wody a potem wypuszcza do wody.... Że on niby taki "lepszy", bo nie zjada. Przyznam, że szlag mnie trafił. O ile rozumiem ludzi strzelających do zwierząt z zamiarem konsumpcji, czy prowadzących selekcję, to nabijanie ryb na haczyk tylko po to aby je wypuścić, jest dla mnie paranoją...
bArtek
-
Bardzo krótka głębia (F2,8), stabilizacja w obiektywie, ISO400, stojący autobus ... i wyszło.
Dzięki. bArtek
-
no... niezły płotek! a myslałem ze takie wynalazki to tylko na granicy izraelskiej i amerykańskiej można spotkać:-)
ale podejrzewam, że z dingo jest jak z wilkami w polsce (choć zapewne na dużo większą skalę). nie byłoby problemu, gdyby zabiły jedną-dwie owce czy cielaka i później je zjadły. ale... tak przynajmniej jest z wilkami... w szale polowania zagryzają wszystko co się da, a później... tu skubną, tam skubną... i idą zostawiając pobojowisko. choc sam jestem miłośnikiem wilków, na miejscu rolników pewnie trochę bym sie wkurzał;-)
-
szkoda tylko, że wcześniej poważnie się nie zastanowili. nie żebym miał coś przeciwko polowaniom w ogóle, ale te opisane przez ciebie akcje jakby... delikatnie wykraczają poza powszechnie rozumiane myśliwstwo;-)
-
Dokładnie. Są wszędzie.Poza tym mają płot na psi Dingo.
http://poland.informationplanet.com/Podr%C3%B3%C5%BC/OdkryjAustrali%C4%99/tabid/3340/Default.aspx
Australia posiada najdłuższy płot na świecie. Nazywa się "Płotem psów Dingo" i ma 5,531 kilometrów długości! Ma tylko 1.8 metra wysokości i żadnych dziur. Płot znajduje się w środku Queensland i został zbudowany by chronić owce przed australijskimi psami dingo.
:)
-
ale dzięki temu wyszło fajne obrazowe foto (inna sprawa, ze nie wiem jak ci się udało zrobć tak czyste przez szybę i po zmroku:-)
-
wiesz... szczerze mówiąc walenie z karabinu maszynowego z helikoptera do stada jeleni, mi też wydaje się trochę abstrakcyjne:-) a w australii, o ile się nie mylę, maja taki problem z królikami chyba, prawda?
-
Z wielką przyjemnością tam poszedłem.
bArtek
-
dzięki za wspólny spacer po Barcelonie (i za dobre słowo). Niedługo zaproszę w inne legendarne miejsce :)
-
Chyba dingo nie mają naturalnych wrogów i po prostu się rozpleniły (podobnie jak jelenie w NZ) :)
-
Pewnie tak. Z drugiej strony, jeśli jelenie mogły im zjeść zieleninę z gór, a podobno były już całe łyse góry, to może nie było innego wyjścia. Nie oceniam ich źle, trudno przyjechać ze środka Europy na dwa tygodnie i od razu oceniać tambylców :)
Z innej strony, w radiu słyszałem wczoraj ciekawą wymianę zdań. Zadzwonił najpierw gość, który pochwalił się, że złowił właśnie pierwszego w tym roku karpia i opisał jak go przygotował i zjadł. Potem zadzwonił inny gość i niejako "w kontrze" stwierdził, że on łowi tylko sportowo, czyli nabija ryby na haczyk, wyciąga z wody a potem wypuszcza do wody.... Że on niby taki "lepszy", bo nie zjada. Przyznam, że szlag mnie trafił. O ile rozumiem ludzi strzelających do zwierząt z zamiarem konsumpcji, czy prowadzących selekcję, to nabijanie ryb na haczyk tylko po to aby je wypuścić, jest dla mnie paranoją...
bArtek -
Bardzo krótka głębia (F2,8), stabilizacja w obiektywie, ISO400, stojący autobus ... i wyszło.
Dzięki. bArtek -
no... niezły płotek! a myslałem ze takie wynalazki to tylko na granicy izraelskiej i amerykańskiej można spotkać:-)
ale podejrzewam, że z dingo jest jak z wilkami w polsce (choć zapewne na dużo większą skalę). nie byłoby problemu, gdyby zabiły jedną-dwie owce czy cielaka i później je zjadły. ale... tak przynajmniej jest z wilkami... w szale polowania zagryzają wszystko co się da, a później... tu skubną, tam skubną... i idą zostawiając pobojowisko. choc sam jestem miłośnikiem wilków, na miejscu rolników pewnie trochę bym sie wkurzał;-) -
szkoda tylko, że wcześniej poważnie się nie zastanowili. nie żebym miał coś przeciwko polowaniom w ogóle, ale te opisane przez ciebie akcje jakby... delikatnie wykraczają poza powszechnie rozumiane myśliwstwo;-)
-
Dokładnie. Są wszędzie.Poza tym mają płot na psi Dingo.
http://poland.informationplanet.com/Podr%C3%B3%C5%BC/OdkryjAustrali%C4%99/tabid/3340/Default.aspx
Australia posiada najdłuższy płot na świecie. Nazywa się "Płotem psów Dingo" i ma 5,531 kilometrów długości! Ma tylko 1.8 metra wysokości i żadnych dziur. Płot znajduje się w środku Queensland i został zbudowany by chronić owce przed australijskimi psami dingo.
:) -
ale dzięki temu wyszło fajne obrazowe foto (inna sprawa, ze nie wiem jak ci się udało zrobć tak czyste przez szybę i po zmroku:-)
-
wiesz... szczerze mówiąc walenie z karabinu maszynowego z helikoptera do stada jeleni, mi też wydaje się trochę abstrakcyjne:-) a w australii, o ile się nie mylę, maja taki problem z królikami chyba, prawda?
-
Z wielką przyjemnością tam poszedłem.
bArtek -
dzięki za wspólny spacer po Barcelonie (i za dobre słowo). Niedługo zaproszę w inne legendarne miejsce :)