Otrzymane komentarze dla użytkownika bartek_sleczka, strona 790
Przejdź do głównej strony użytkownika bartek_sleczka
-
...ten na dole ma nieźle...
-
Taaaa. powiało filozofią :) Co do ginięcia gatunków itp czytałem niedawno takie zdanie, że jak można twierdzić że na ziemi ubywa gatunków zwierząt, skoro nikt jeszcze ich nie policzył, a prawie codziennie odkrywane są nowe? Ciekawy punkt widzenia... Swoją drogą, czasami mam wrażenie, że jesteśmy poddani niezłemu praniu mózgów pod kątem EKO-poprawności politycznej.
A co do pozostałości po człowieku jako gatunku, to ostatni wybuch wulkanu pokazał jacy jesteśmy malutcy.
-
a wiesz... szczerze mówiąc lekko mnie to zastanawiało. tzn w kontekście tych jeleni (że sie tak uczepię). w europie tak strasznie płaczemy (słusznie), że gatunki giną, że nie maja miejsca, itp. a tu popatrz - nawet czak noris by nie poradził! to tylko pokazuje, jak marnymi istotami jesteśmy i jak szybko po zejściu człowieka z ziemskiego padołu przyroda na powrót by zdziczała.
-
A moim zdaniem na takim obszarze jak Australia nie da się niczego eksterminować - najprędzej ludzi :)
-
i pewnie dlatego tylko sie odgradzają, a nie eksterminują. za barbarzyńskie metody kolonizacji już im się oberwało, to teraz próbują w cywilizowany sposób załatwiać sprawy. świat patrzy!;-)
-
z pewnością :)
-
ale bardziej rdzenny niż króliki i irlandczycy?;-)
-
Za wikipedia:
... Na podstawie badań genetycznych stwierdzono, że przodek dingo dotarł na kontynent prawdopodobnie przed 3,5 tys lat wraz z jedną z późniejszych fal osadniczych z Azji Południowo-Wschodniej. Dingo pierwotnie były udomowionymi towarzyszami człowieka, jednak w Australii wtórnie zdziczały....
Czyli pół na pół...
-
tyle że dingo, w przeciwieństwie do jeleni, są "rdzennymi mieszkańcami" australii, prawda? (chyba. czy nie?:-)
-
ale taki "lepszy" powie ci, że jest bardziej humanitarny! zawsze wtedy mam ochotę wbić mu hak w wargę/język/gardło, później go brutalnie wyrwać i powtarzać to co tydzień. ciekawe jak szybko chciałby znaleźć się na patelni?:-)
a kiwis, podobnie jak ty, nie oceniam jednoznacznie negatywnie. ot... zbierają cięgi za błędy dziadków:-)
-
...ten na dole ma nieźle...
-
Taaaa. powiało filozofią :) Co do ginięcia gatunków itp czytałem niedawno takie zdanie, że jak można twierdzić że na ziemi ubywa gatunków zwierząt, skoro nikt jeszcze ich nie policzył, a prawie codziennie odkrywane są nowe? Ciekawy punkt widzenia... Swoją drogą, czasami mam wrażenie, że jesteśmy poddani niezłemu praniu mózgów pod kątem EKO-poprawności politycznej.
A co do pozostałości po człowieku jako gatunku, to ostatni wybuch wulkanu pokazał jacy jesteśmy malutcy. -
a wiesz... szczerze mówiąc lekko mnie to zastanawiało. tzn w kontekście tych jeleni (że sie tak uczepię). w europie tak strasznie płaczemy (słusznie), że gatunki giną, że nie maja miejsca, itp. a tu popatrz - nawet czak noris by nie poradził! to tylko pokazuje, jak marnymi istotami jesteśmy i jak szybko po zejściu człowieka z ziemskiego padołu przyroda na powrót by zdziczała.
-
A moim zdaniem na takim obszarze jak Australia nie da się niczego eksterminować - najprędzej ludzi :)
-
i pewnie dlatego tylko sie odgradzają, a nie eksterminują. za barbarzyńskie metody kolonizacji już im się oberwało, to teraz próbują w cywilizowany sposób załatwiać sprawy. świat patrzy!;-)
-
z pewnością :)
-
ale bardziej rdzenny niż króliki i irlandczycy?;-)
-
Za wikipedia:
... Na podstawie badań genetycznych stwierdzono, że przodek dingo dotarł na kontynent prawdopodobnie przed 3,5 tys lat wraz z jedną z późniejszych fal osadniczych z Azji Południowo-Wschodniej. Dingo pierwotnie były udomowionymi towarzyszami człowieka, jednak w Australii wtórnie zdziczały....
Czyli pół na pół... -
tyle że dingo, w przeciwieństwie do jeleni, są "rdzennymi mieszkańcami" australii, prawda? (chyba. czy nie?:-)
-
ale taki "lepszy" powie ci, że jest bardziej humanitarny! zawsze wtedy mam ochotę wbić mu hak w wargę/język/gardło, później go brutalnie wyrwać i powtarzać to co tydzień. ciekawe jak szybko chciałby znaleźć się na patelni?:-)
a kiwis, podobnie jak ty, nie oceniam jednoznacznie negatywnie. ot... zbierają cięgi za błędy dziadków:-)