Otrzymane komentarze dla użytkownika slawannka, strona 686
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
-
Lodowata lodowatość! Normalnie, nogi odpadały! Dla mnie było ok, bo miałam stopy w takim stanie, że chodzenie po drobnych kamulkach boso to było to, ale szybko temperatura wody mnie znieczuliła:)
-
temperaturka wody pewnie w sam raz ;)
...nie miała pianki, więc wrzucili ją do lodowatej wody..!
...więc wrzucili ją do woooody!
:P
-
W tym samym b&b? Naprawdę?
No, ale ty tam pojedziesz, i to pewnie niedługo więc nie wyj, mała, nie wyj:)
A mnie, powiem Ci, po tej podróży od czasu do czasu nachodzi taka niesamowita tęsknota za Sycylią, ale raczej za zachodnią Sycylią, taka tęsknota jakbym przeżyła tam długi czas, a przecież byłam tam raptem kilka dni...
-
ja czytam...i ogladam zdjecia. i wyje.....
bo chce do Catanii...mojej Catanii.....w tym samym miejscu spałam tam pierwszą noc!
rewela!
-
Ja jestem za emocjami:)
-
Tylko ktoś kto tam był i to widział, kto być może odczuwał obawę przed wypadnięciem klocka właśnie w tym momencie, kto odczuł ulgę, że jednak nie wypadł, może próbować opowiedzieć o tym oglądającym zdjęcie i może próbować mówić o samym zdjęciu.
Jakiekolwiek uwagi typu: "...pójście w prawo (w lewo) cztery kroki, prześwietlenie (niedoświetlenie) o 1,5 EV, "podkręcenie" saturacji itp. dałoby znakomity efekt..." - być może są dobre na fotograficznych warsztatach. Kto jednak emocjonował by się oglądaniem takich "prób warsztatowych"? Chyba tylko autor zdjęcia i sam zgłaszający te uwagi.
Hopper, moim zdaniem, ma rację proponując wykorzystanie do dyskusji "technicznych" - i to tylko kulturalnie prowadzonych - indywidualnych skrzynek mejlowych. Zostawmy ogólnie dostępne, indywidualne profile kolumberowe do dzielenia się indywidualnymi emocjami, a nie do ich korygowania.
Mam wrażenie Slawannko, a myślę tak po przeczytaniu Twoich postów, że jesteś podobnego zdania. Mylę się?
Pozdrawiam - Piotrek
-
...te "buty" na szelkach, te zielone... najlepsze ;)
-
A że niegroźne, to nie mów tego głośno, żeby się złodzieje nie dowiedzieli! Malamut to pies wybitnie obronny (trzeba go bronić-:)
-
No, więc, dlatego ja, łagodna jak baranek malamutami szczuję, a nie jakąś inną bestią:) To trochę jakby kotem szczuć:)
W latach 90 faktycznie niewiele ich było, w Polsce pierwszy się pojawił w 1985.
Popatrz, jak masz ochotę www.chey.sla-w.com
-
Lodowata lodowatość! Normalnie, nogi odpadały! Dla mnie było ok, bo miałam stopy w takim stanie, że chodzenie po drobnych kamulkach boso to było to, ale szybko temperatura wody mnie znieczuliła:)
-
temperaturka wody pewnie w sam raz ;)
...nie miała pianki, więc wrzucili ją do lodowatej wody..!
...więc wrzucili ją do woooody!
:P -
W tym samym b&b? Naprawdę?
No, ale ty tam pojedziesz, i to pewnie niedługo więc nie wyj, mała, nie wyj:)
A mnie, powiem Ci, po tej podróży od czasu do czasu nachodzi taka niesamowita tęsknota za Sycylią, ale raczej za zachodnią Sycylią, taka tęsknota jakbym przeżyła tam długi czas, a przecież byłam tam raptem kilka dni... -
ja czytam...i ogladam zdjecia. i wyje.....
bo chce do Catanii...mojej Catanii.....w tym samym miejscu spałam tam pierwszą noc!
rewela! -
Ja jestem za emocjami:)
-
Tylko ktoś kto tam był i to widział, kto być może odczuwał obawę przed wypadnięciem klocka właśnie w tym momencie, kto odczuł ulgę, że jednak nie wypadł, może próbować opowiedzieć o tym oglądającym zdjęcie i może próbować mówić o samym zdjęciu.
Jakiekolwiek uwagi typu: "...pójście w prawo (w lewo) cztery kroki, prześwietlenie (niedoświetlenie) o 1,5 EV, "podkręcenie" saturacji itp. dałoby znakomity efekt..." - być może są dobre na fotograficznych warsztatach. Kto jednak emocjonował by się oglądaniem takich "prób warsztatowych"? Chyba tylko autor zdjęcia i sam zgłaszający te uwagi.
Hopper, moim zdaniem, ma rację proponując wykorzystanie do dyskusji "technicznych" - i to tylko kulturalnie prowadzonych - indywidualnych skrzynek mejlowych. Zostawmy ogólnie dostępne, indywidualne profile kolumberowe do dzielenia się indywidualnymi emocjami, a nie do ich korygowania.
Mam wrażenie Slawannko, a myślę tak po przeczytaniu Twoich postów, że jesteś podobnego zdania. Mylę się?
Pozdrawiam - Piotrek -
...te "buty" na szelkach, te zielone... najlepsze ;) -
A że niegroźne, to nie mów tego głośno, żeby się złodzieje nie dowiedzieli! Malamut to pies wybitnie obronny (trzeba go bronić-:)
-
No, więc, dlatego ja, łagodna jak baranek malamutami szczuję, a nie jakąś inną bestią:) To trochę jakby kotem szczuć:)
W latach 90 faktycznie niewiele ich było, w Polsce pierwszy się pojawił w 1985.
Popatrz, jak masz ochotę www.chey.sla-w.com
ale ja nie o tym (choć ciekawe).
to jest niesamowite:
"- Czy nie macie dość tych "obcych", którzy chodzą tłumnie po waszej ziemi, zaglądają wam w okna, robią zdjęcia znienacka? - odpowiadają:
- Zostałem obdarowany przez los tym, że urodziłem się na tej ziemi, i żeby za to wyróżnienie podziękować jedyne co mogę zrobić, to pomagać tym którzy tu przyjeżdżają żeby zobaczyli te cuda, które ja widzę na codzień..."