Otrzymane komentarze dla użytkownika saltus, strona 121
Przejdź do głównej strony użytkownika saltus
-
To w sumie się cieszę, że urodziłem się w Polsce :)
-
sławek, wrazliwcu ty kochany:-) ja też bym nie zarżnął... nie ma szans. ale pewnie gdybym urodził się w pakistanie, albo innym muzułamańskim kraju, gdzie na ramadanową ucztę zabija się kozę, nie robiłoby to na mnie większego wrażenia.
-
Ale ja bym np. takiej kozy nie zarżnął, sam bym tam pewnie padł ze trzy razy :) Pamiętam jak byłem kiedyś mały i na wsi zarzynali prosiaka. Nie oglądałem tego, ale sama świadomość, że to się dzieje wystarczyła mi żeby zemdleć :)
Różne są obyczaje i nic na to nie poradzimy, można tylko oglądać i podziwiać.
-
bobi: twoja argumentacja absolutnie mnie nie przekonuje. takie proste analogie tylko czasem znajdują zastosowanie w rzeczywistości (od ofiar ze zwierząt do ofiar z ludzi; od dziecka wyrywającego muchom skrzydła do dorosłego sadysty; od miekkich narkotyków do heroiny) jasne, że czasem tak się dzieje, tylko nie do końca wierzę w związek przyczynowo skutkowy.
a porównanie zabijania dla rozrywki ze składaniem ofiar uważam za bardzo niesprawiedliwe i wyjątkowo nietrafione. ja nie krytykuję, bo zwyczajnie nie rozumiem, nie twierdzę, że popieram... po prostu nie oceniam przez pryzmat MOICH i DZISIEJSZYCH wartości, bo te nie mają uniwersalnego zastosowania.
-
Twarda kobieta z naszej Kasi :) Twardzielka :)
-
a jak sie kasiu czulas robiac te zdjecia? co myslalas kiedy wyciagalas aparat?
-
uwazam, ze fajne jest to ze mozemy podyskutowac na ten temat i wymienic sie pogladami:)
pewnie byloby trudniej bez tych zdjec
-
Bardzo ciekawe i w sumie fajnie, że ktoś takie zdjęcia ma. Ja bym się zastanawiał czy wyciągać aparat :)
-
czy to gdzies juz nie bylo ze najpierw skladano ofiary ze zwierzat a pozniej przerzucono sie na ludzi?
to tak jak z dzieckiem, ktore wyrywa skrzydelka muszkom-nigdy nie wiadomo kiedy zacznie wyrywac raczki dzieciom..
ciekawe to co pokazuja te zdjecia
-
ale w jakim celu sa zabijane? co innego zabicie w celach szyneczkowo-boczkowych (czytaj przetrwania) a co innego...
-
To w sumie się cieszę, że urodziłem się w Polsce :)
-
sławek, wrazliwcu ty kochany:-) ja też bym nie zarżnął... nie ma szans. ale pewnie gdybym urodził się w pakistanie, albo innym muzułamańskim kraju, gdzie na ramadanową ucztę zabija się kozę, nie robiłoby to na mnie większego wrażenia.
-
Ale ja bym np. takiej kozy nie zarżnął, sam bym tam pewnie padł ze trzy razy :) Pamiętam jak byłem kiedyś mały i na wsi zarzynali prosiaka. Nie oglądałem tego, ale sama świadomość, że to się dzieje wystarczyła mi żeby zemdleć :)
Różne są obyczaje i nic na to nie poradzimy, można tylko oglądać i podziwiać. -
bobi: twoja argumentacja absolutnie mnie nie przekonuje. takie proste analogie tylko czasem znajdują zastosowanie w rzeczywistości (od ofiar ze zwierząt do ofiar z ludzi; od dziecka wyrywającego muchom skrzydła do dorosłego sadysty; od miekkich narkotyków do heroiny) jasne, że czasem tak się dzieje, tylko nie do końca wierzę w związek przyczynowo skutkowy.
a porównanie zabijania dla rozrywki ze składaniem ofiar uważam za bardzo niesprawiedliwe i wyjątkowo nietrafione. ja nie krytykuję, bo zwyczajnie nie rozumiem, nie twierdzę, że popieram... po prostu nie oceniam przez pryzmat MOICH i DZISIEJSZYCH wartości, bo te nie mają uniwersalnego zastosowania. -
Twarda kobieta z naszej Kasi :) Twardzielka :)
-
a jak sie kasiu czulas robiac te zdjecia? co myslalas kiedy wyciagalas aparat?
-
uwazam, ze fajne jest to ze mozemy podyskutowac na ten temat i wymienic sie pogladami:)
pewnie byloby trudniej bez tych zdjec -
Bardzo ciekawe i w sumie fajnie, że ktoś takie zdjęcia ma. Ja bym się zastanawiał czy wyciągać aparat :)
-
czy to gdzies juz nie bylo ze najpierw skladano ofiary ze zwierzat a pozniej przerzucono sie na ludzi?
to tak jak z dzieckiem, ktore wyrywa skrzydelka muszkom-nigdy nie wiadomo kiedy zacznie wyrywac raczki dzieciom..
ciekawe to co pokazuja te zdjecia -
ale w jakim celu sa zabijane? co innego zabicie w celach szyneczkowo-boczkowych (czytaj przetrwania) a co innego...