Otrzymane komentarze dla użytkownika milanello80, strona 185
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
będę, choć laikiem w sprawach Rzymu jestem, nie byłem jeszcze. Dwóch włoskich miast, o których marzę nie zwiedziłem jeszcze - Rzymu właśnie i Neapolu, no może Parmy do tego i Palermo. W trakcie majowego, tygodniowego pobytu wpadnę do Parmy, reszta zostaje na jesień lub kolejny rok.
-
Ale weź pod uwagę to, że to nie APARAT wyłapał daną chwilę, dane ujęcie i warunki, i to nie aparat nacisnął spust.. ;) Aparat to tylko narzędzie :)
-
Wiem co nieco o kompresji, Sławku ;) i różnicy między jpg, bmp, raw.. ;) Widzę że mamy różnicę między rozumieniem pojęcia "naturalne" ;) "naturalne" dla mnie - to "nie przetworzone", jak już wspomniałem ;) Co do przetwarzania zdjęć przez aparat cyfrowy - obraz rzucony na matrycę jest tym "naturalnym". Dopiero później jest "przetwarzany" - balans bieli, kontrast, kolory, data itd. To już dla mnie jest przetworzeniem OBRAZU. Jednakże wszystko jest względne, i jeśli przyjąć "WYJŚCIOWY" efekt pracy aparatu - mamy NATURALNĄ (zaznaczam: z aparatu!) fotkę. "Naturalną" - dla ustawień tego aparatu.
-
fotograf był tylko obecny w tym magicznym momencie, nic dodać nic ująć
-
dwa mam, zależy jaki mi jest poręczniejszy zabrać ze sobą, jedną kompaktówkę, a jedną lustrzankę
-
Właśnie siedzę nad opisaniem Rzymu - to będziesz mógł się powypowiadać :)
-
milanello80 a jaki Ty masz aparat ?
-
Naturalne, to jest takie jak w rzeczywistości, czyli tak jak je widzimy. Jeśli aparat jest słaby, to zdjęcie nie oddaje rzeczywistości i jest obraz jest gorszy niż rzeczywistość. Jeśli robimy dobrym aparatem, mam dobry kontrast itp. to nic nie musimy poprawiać, bo od razu jest dobre, zbliżone do rzeczywistości.
Programy do obróbki służą do poprawiania błędów i niedoskonałości aparatu, do usunięcia kropek itp.
Krzychu, nie ma naturalnych zdjęć cyfrowych, bo aparat je od razu przetwarza, nawet przy robieniu pliku JPG :)
-
Widzę,że ja również wreszcie znalazłem poplecznika, który trzyma moją stronę w tej nierównej walce amatorskiego pstrykacza fotek z tuzami fotografii
-
Nie do końca, Milanello... Gdyby nie fotograf - magia miejsca i czasu nie pomogłaby w pokazaniu tego tutaj ;)
-
będę, choć laikiem w sprawach Rzymu jestem, nie byłem jeszcze. Dwóch włoskich miast, o których marzę nie zwiedziłem jeszcze - Rzymu właśnie i Neapolu, no może Parmy do tego i Palermo. W trakcie majowego, tygodniowego pobytu wpadnę do Parmy, reszta zostaje na jesień lub kolejny rok.
-
Ale weź pod uwagę to, że to nie APARAT wyłapał daną chwilę, dane ujęcie i warunki, i to nie aparat nacisnął spust.. ;) Aparat to tylko narzędzie :)
-
Wiem co nieco o kompresji, Sławku ;) i różnicy między jpg, bmp, raw.. ;) Widzę że mamy różnicę między rozumieniem pojęcia "naturalne" ;) "naturalne" dla mnie - to "nie przetworzone", jak już wspomniałem ;) Co do przetwarzania zdjęć przez aparat cyfrowy - obraz rzucony na matrycę jest tym "naturalnym". Dopiero później jest "przetwarzany" - balans bieli, kontrast, kolory, data itd. To już dla mnie jest przetworzeniem OBRAZU. Jednakże wszystko jest względne, i jeśli przyjąć "WYJŚCIOWY" efekt pracy aparatu - mamy NATURALNĄ (zaznaczam: z aparatu!) fotkę. "Naturalną" - dla ustawień tego aparatu.
-
fotograf był tylko obecny w tym magicznym momencie, nic dodać nic ująć
-
dwa mam, zależy jaki mi jest poręczniejszy zabrać ze sobą, jedną kompaktówkę, a jedną lustrzankę
-
Właśnie siedzę nad opisaniem Rzymu - to będziesz mógł się powypowiadać :)
-
milanello80 a jaki Ty masz aparat ?
-
Naturalne, to jest takie jak w rzeczywistości, czyli tak jak je widzimy. Jeśli aparat jest słaby, to zdjęcie nie oddaje rzeczywistości i jest obraz jest gorszy niż rzeczywistość. Jeśli robimy dobrym aparatem, mam dobry kontrast itp. to nic nie musimy poprawiać, bo od razu jest dobre, zbliżone do rzeczywistości.
Programy do obróbki służą do poprawiania błędów i niedoskonałości aparatu, do usunięcia kropek itp.
Krzychu, nie ma naturalnych zdjęć cyfrowych, bo aparat je od razu przetwarza, nawet przy robieniu pliku JPG :) -
Widzę,że ja również wreszcie znalazłem poplecznika, który trzyma moją stronę w tej nierównej walce amatorskiego pstrykacza fotek z tuzami fotografii
-
Nie do końca, Milanello... Gdyby nie fotograf - magia miejsca i czasu nie pomogłaby w pokazaniu tego tutaj ;)