Otrzymane komentarze dla użytkownika newmediadesigner
Przejdź do głównej strony użytkownika newmediadesigner
-
chciałbym tam pojechać i pooglądąć trochę
-
Ale - podobnie jak Las Vegas - warto to zobaczyć.
-
...super...
-
eh... zaraz wkleję moje :)
-
tylko czerwone :)
-
bobi twierdzi, że Ferrari są brzydkie, a to nie jest prawda :)) są piękne !
-
Dubaj trochę przypomina mi Las Vegas, tam też jest kolorowo, hotele, wieżowce, każdy chce się wyróżnić. Każdy wieżowiec musi być większy, ciekawszy architektonicznie.
Na pewno warto pojechać i się przekonać na własnej skórze jak to wygląda w rzeczywistości.
-
Ech.....no ja bardzo nie lubię się oszukiwać, ale jeśli rdzenni dubajczycy mają do zaoferowania tylko podróbki zegarków (o zgrozo marki, której ogromne 2 wieżowce stoją na drugim brzego tej "starówki" - Rolexa), albo plastikowe miniaturki Burj Al Arab z kolorowymi światełkami, to ja nie mam więcej pytań....
Kurde, no nie oszukujmy się..... Dubaj jest tak cholernie tandetny, jak te plastikowe miniaturki i podróbki zegarków :/ Co z tego, że w centrach handlowych są ekskluzywne sklepy Saint Paul Gaultier czy Yves saint Laurent... (ja mieszkałem dokładnie obok Wafi - ekskluzywne centrum handlowe) ?
Dubaj, to kolebka tandety, kiczu, ogromnych budowli architektonicznych i nie ma nic wspólnego z kulturą arabską.... Wystarczy przeanalizować głównych inwestorów w Dubaju - Amerykanie, Niemcy i Rosjanie...zero jakiejkolwiek tradycji, czy kultury... Ze zdjęć widać, że byłem w tej rdzennej dzielnicy dubajskiej, ale nie oszukujmy się.....tam nic ciekawego nie ma :/
-
Jak na Dubaj, to może i jest ciekawa, ale ogólnie na świecie, to ta starówka wypada blado.
-
Zważywszy, że nie spotykałem się w Dubaju zbyt często z naftowymi szejkami a przeciętni mieszkańcy Emiratów, pozostający najczęściej na utrzymaniu systemu społecznego wprowadzonego przez emira nie są najciekawszymi rozmówcami, wędrówka tą namiastką starego miasta dla mnie przynajmniej była równie ciekawa jak oglądanie z okien samochodu - fakt że zapierających dech w piersiach - kolejnych nowoczesnych budowli. Oczywiście, że to "stare miasto" nie zachwyca ale też niesprawiedliwością byłoby nazywanie go slumsem. Daje obraz życia tych, którzy nie są członkami rodzin książęcych. To tutaj widac ludzi wielu ras, dziesiątków narodowości. A wyroby na suku - oczywiście, że są podobne do tych na sukach w innych krajach. Ale czy to źle ? Mnie zapach wielkich mis pełnych kardamonu czy szafranu przyciąga jak muchę na lep :) I nie odbieram tego jako tandety. Tandetą nie nazwałbym również bardzo dobrych ! podróbek markowych zegarków: najlepsze marki, zegarki które nadal chodzą perfekcyjnie po wielu latach po 50 - 100 - 150 USD ! Nie dałbym głowy, że te "podróbki" nie były produkowane w macierzystych firmach :) Ale żeby trafic do takiego sklepu, trzeba było dobrze i długo nagadac się z którymś z mieszkanców "slumsów". Naprawdę, nie miałem wrażenia, że przebywam w miejscu, które nie ma nic wspólnego z jakakolwiek kulturą. To niesprawiedliwa ocena. Miejsce, jak wiele innych, ani gorsze ani lepsze. Ale ciekawe.
-
chciałbym tam pojechać i pooglądąć trochę
-
Ale - podobnie jak Las Vegas - warto to zobaczyć.
-
...super...
-
eh... zaraz wkleję moje :)
-
tylko czerwone :)
-
bobi twierdzi, że Ferrari są brzydkie, a to nie jest prawda :)) są piękne !
-
Dubaj trochę przypomina mi Las Vegas, tam też jest kolorowo, hotele, wieżowce, każdy chce się wyróżnić. Każdy wieżowiec musi być większy, ciekawszy architektonicznie.
Na pewno warto pojechać i się przekonać na własnej skórze jak to wygląda w rzeczywistości. -
Ech.....no ja bardzo nie lubię się oszukiwać, ale jeśli rdzenni dubajczycy mają do zaoferowania tylko podróbki zegarków (o zgrozo marki, której ogromne 2 wieżowce stoją na drugim brzego tej "starówki" - Rolexa), albo plastikowe miniaturki Burj Al Arab z kolorowymi światełkami, to ja nie mam więcej pytań....
Kurde, no nie oszukujmy się..... Dubaj jest tak cholernie tandetny, jak te plastikowe miniaturki i podróbki zegarków :/ Co z tego, że w centrach handlowych są ekskluzywne sklepy Saint Paul Gaultier czy Yves saint Laurent... (ja mieszkałem dokładnie obok Wafi - ekskluzywne centrum handlowe) ?
Dubaj, to kolebka tandety, kiczu, ogromnych budowli architektonicznych i nie ma nic wspólnego z kulturą arabską.... Wystarczy przeanalizować głównych inwestorów w Dubaju - Amerykanie, Niemcy i Rosjanie...zero jakiejkolwiek tradycji, czy kultury... Ze zdjęć widać, że byłem w tej rdzennej dzielnicy dubajskiej, ale nie oszukujmy się.....tam nic ciekawego nie ma :/ -
Jak na Dubaj, to może i jest ciekawa, ale ogólnie na świecie, to ta starówka wypada blado.
-
Zważywszy, że nie spotykałem się w Dubaju zbyt często z naftowymi szejkami a przeciętni mieszkańcy Emiratów, pozostający najczęściej na utrzymaniu systemu społecznego wprowadzonego przez emira nie są najciekawszymi rozmówcami, wędrówka tą namiastką starego miasta dla mnie przynajmniej była równie ciekawa jak oglądanie z okien samochodu - fakt że zapierających dech w piersiach - kolejnych nowoczesnych budowli. Oczywiście, że to "stare miasto" nie zachwyca ale też niesprawiedliwością byłoby nazywanie go slumsem. Daje obraz życia tych, którzy nie są członkami rodzin książęcych. To tutaj widac ludzi wielu ras, dziesiątków narodowości. A wyroby na suku - oczywiście, że są podobne do tych na sukach w innych krajach. Ale czy to źle ? Mnie zapach wielkich mis pełnych kardamonu czy szafranu przyciąga jak muchę na lep :) I nie odbieram tego jako tandety. Tandetą nie nazwałbym również bardzo dobrych ! podróbek markowych zegarków: najlepsze marki, zegarki które nadal chodzą perfekcyjnie po wielu latach po 50 - 100 - 150 USD ! Nie dałbym głowy, że te "podróbki" nie były produkowane w macierzystych firmach :) Ale żeby trafic do takiego sklepu, trzeba było dobrze i długo nagadac się z którymś z mieszkanców "slumsów". Naprawdę, nie miałem wrażenia, że przebywam w miejscu, które nie ma nic wspólnego z jakakolwiek kulturą. To niesprawiedliwa ocena. Miejsce, jak wiele innych, ani gorsze ani lepsze. Ale ciekawe.