Otrzymane komentarze dla użytkownika ryzako, strona 88
Przejdź do głównej strony użytkownika ryzako
-
Całe szczęście, że tego dnia nie było moją rolą kierowanie samochodem.
-
u nas też tak jest i jak się dziurka pojawi, to zaraz łatają
-
Zazdroszczę lotu Iłem 62 :-( oraz Anem 24 i Tu 104. W ogóle Tupolewem nie leciałem ani żadnymi ruskimi :-( B787 i A380 oczywiście też nie :-9
-
większość zdjęć robiona z samochodu co niestety odbija się na jakości. Nie zawsze była mozliwość zatrzymania się.
-
to 747 chyba najłatwiej, 787 to LOTem niedługo, a A 380 to jest sporo możliwości, chyba Air Francem albo Lufą najtaniej, z tego co patrzyłem. Singapore, Emirates, Qantasem też byłoby fajniej.
-
no tak. Mam takie marzenia; 747,A 380,787 i niekoniecznie w wymienionej kolejności
-
Ja pierwszy raz w 2003 z Londynu do Los Angeles, potem jeszcze parę razy w sumie 11. A 380 teraz by się przydało i 787.
-
nie miałem przyjemności. Ił 62 to była największa maszyna, którą leciałem. Pamiętam jeszcze 4-silnikowy Ił-18, w którym strasznie trzęsło. Do Warszawy latalo się An-24, do Berlina Tu-104.... a ostatnio jedynie średnie dystanse, czyli B 737 lub A-320. Znam też smak podróży luksusowym An-2 i paroma mniejszymi...:)
-
tu nie piszecie żadnych nazw i danych technicznych to ja się wykażę...
...super +++++ ;-))
-
dzisiaj go widziałem 2 razy u nas w WAW
-
Całe szczęście, że tego dnia nie było moją rolą kierowanie samochodem.
-
u nas też tak jest i jak się dziurka pojawi, to zaraz łatają
-
Zazdroszczę lotu Iłem 62 :-( oraz Anem 24 i Tu 104. W ogóle Tupolewem nie leciałem ani żadnymi ruskimi :-( B787 i A380 oczywiście też nie :-9
-
większość zdjęć robiona z samochodu co niestety odbija się na jakości. Nie zawsze była mozliwość zatrzymania się.
-
to 747 chyba najłatwiej, 787 to LOTem niedługo, a A 380 to jest sporo możliwości, chyba Air Francem albo Lufą najtaniej, z tego co patrzyłem. Singapore, Emirates, Qantasem też byłoby fajniej.
-
no tak. Mam takie marzenia; 747,A 380,787 i niekoniecznie w wymienionej kolejności
-
Ja pierwszy raz w 2003 z Londynu do Los Angeles, potem jeszcze parę razy w sumie 11. A 380 teraz by się przydało i 787.
-
nie miałem przyjemności. Ił 62 to była największa maszyna, którą leciałem. Pamiętam jeszcze 4-silnikowy Ił-18, w którym strasznie trzęsło. Do Warszawy latalo się An-24, do Berlina Tu-104.... a ostatnio jedynie średnie dystanse, czyli B 737 lub A-320. Znam też smak podróży luksusowym An-2 i paroma mniejszymi...:)
-
tu nie piszecie żadnych nazw i danych technicznych to ja się wykażę...
...super +++++ ;-)) -
dzisiaj go widziałem 2 razy u nas w WAW