Otrzymane komentarze dla użytkownika traveluk, strona 50
Przejdź do głównej strony użytkownika traveluk
-
Fajne zdjęcie. Takie połączenia plaży z wieżowcami są bardzo częste. Ciekawe na co tak pokazują :)
-
dobre światło...
-
wiedzą co dobre...
-
jest siła...
-
piękne ujęcie :) ++++
-
w rzeczy samej...
-
można dotknąć tęczę :)
-
Super zdjęcie
-
Abstrachujac od calej polemiki na temat bezpieczenstwa i wszystkich plusow za i przeciw podrozowania po Ameryce Poludniowej, nie sposob nie zgodzic sie z tym co napisal Michal (chelsea79) odnosnie deprecjonowania turysty, ktory podrozuje w sposob zorganizowany z biurem podrozy. Niezaleznie od sposobu i kto nam organizuje wyjazd, dla mnie liczya sie checi i sama incjatywa podejmowana przez ludzi, wyjazdu w rozne zakatki swiata, dzieki czemu mozemy poszerzac nasze horyzonty wiedzy, nabywac cenne doswiadczenia obcowania z inna kultura i obyczajami w mysl powiedzenia "podroze ksztalca" a nade wszystko mozemy w sposob naoczny zobaczyc jak bardzo roznorodna a przez to piekna jest nasza planeta. Pozdrawiam.
-
W takim wypadku nie wiem, albo ja mialem cholernie duzo szczecia albo moi znajomi tez jakims cudem przezyli podrozowanie po Ameryce Pld. Byc moze duzo sie pozmienialo na gorsze, nie wiem ja w Wenezueli bylem w 2004 roku, razem z kumplem poznanmym na travelbicie przejechalismy od wybrzeza karaibskiego przez delte orinoko po Roraime i amazonke, i cale wybrzeze wschodnie Brazylii az do Rio i Sao paulo. Nie mielismy jakis niebezpiecznych przygod ani razu, poza czestymi i natarczywymi kontrolami w autobusach gdy przemieszczalismy sie po kraju...trzepali zawsze nasze bagaze, przesluchiwali i to bardziej irytowalo niz meczylo. Rok wczesniej bylismy w Peru i Boliwii, i tez nie odczulismy jakos przykrych doswiadczen, spalismy w hostelach, jezdzilismy stopem,busami i koleja... ani razu nie bylo strachu. Dopiero jak bylem za drugim razem w Wenezuelii, mialem nieciekawa historie przed odlotem z kraju, podejrzenie o przemyt koki, i duze nieprzyjemnosci z tego powodu. Opisze to wkrotce w podrozy z Wenezueli na Kolumberze. Odnosnie Kolumbii, nie bylem ale moje dwie znajome, ( dwie super sexy dziewczyny przejechaly cala srodkowa ameryke i poludniowa) wlasnie w okolicach Cartageny zostaly ograbione i grozono in nozem, ale jak jedna z nich powiedzila , same sie prosily o to, szwedajac po slamsach z wielkim Nikonem w reku.
Wiesz, nie wiem czy tez to zauwazyles, ale wydaje mi sie ,ze czesto problemem backpakersow jest ta niesamowita i czasem absurdalnie chora chec dotarcia tam gdzie jest malo turystow, czyli wlasnie lazenie po miejscach ,ktore z reguly sa omijane nawet przez miejscowych. Ta dziwna chec zrobienia fajnych zdjec, nieraz konczy sie w niemily sposob, i sam wielokrotnie sie prawie na tym zlapalem, chcac zapuscic sie troche w dalej winne dzielnice czy uliczki. Wtedy zwycieza zdrowy rozsadek.
odnosnie Wenezuelii do chelsea79.
Polecilbym Wenezuele smialo, mysle ze glowa na karku i znajomoscia hiszpanskiego ( znasz?????) mozna fajnie spedzic tam czas, wybrzeze jest genialne , piekne i unique...plaze niesamowite i milo wspominam ludzi. Wenezuela jest przyrodniczo rewelacyjna, Roraima, Gran Sabana,wodospad Salto del Angel, delta Orinoko sa unikatami, ale pamietaj ze to jest kraj dla szalencow ktorzy lubia z plecakami jezdzic po kraju, szwedac sie po lasach tropikalnych i lazic po gorach. Normalna turystyka w Wenezuelii w ogole nie funkcjonuje poza wyspa Margarita i archipelagiem Las Roches. Caracas jest wielkim molochem , bardzo niebezpiecznym, ja sie dziwnie czulem chodzac z kumplem po ulicach, nie widzielismy zadnych bialych na ulicy, i sami bylismy atrakcja. Nawet kobieta w recepcji hotelowaj, widzac nas wychodzacych, pytala sie dokad sie wybieramy, jakby chciala zapytac " Oszaleliscie?".
-
Fajne zdjęcie. Takie połączenia plaży z wieżowcami są bardzo częste. Ciekawe na co tak pokazują :)
-
dobre światło...
-
wiedzą co dobre...
-
jest siła...
-
piękne ujęcie :) ++++
-
w rzeczy samej...
-
można dotknąć tęczę :)
-
Super zdjęcie
-
Abstrachujac od calej polemiki na temat bezpieczenstwa i wszystkich plusow za i przeciw podrozowania po Ameryce Poludniowej, nie sposob nie zgodzic sie z tym co napisal Michal (chelsea79) odnosnie deprecjonowania turysty, ktory podrozuje w sposob zorganizowany z biurem podrozy. Niezaleznie od sposobu i kto nam organizuje wyjazd, dla mnie liczya sie checi i sama incjatywa podejmowana przez ludzi, wyjazdu w rozne zakatki swiata, dzieki czemu mozemy poszerzac nasze horyzonty wiedzy, nabywac cenne doswiadczenia obcowania z inna kultura i obyczajami w mysl powiedzenia "podroze ksztalca" a nade wszystko mozemy w sposob naoczny zobaczyc jak bardzo roznorodna a przez to piekna jest nasza planeta. Pozdrawiam.
-
W takim wypadku nie wiem, albo ja mialem cholernie duzo szczecia albo moi znajomi tez jakims cudem przezyli podrozowanie po Ameryce Pld. Byc moze duzo sie pozmienialo na gorsze, nie wiem ja w Wenezueli bylem w 2004 roku, razem z kumplem poznanmym na travelbicie przejechalismy od wybrzeza karaibskiego przez delte orinoko po Roraime i amazonke, i cale wybrzeze wschodnie Brazylii az do Rio i Sao paulo. Nie mielismy jakis niebezpiecznych przygod ani razu, poza czestymi i natarczywymi kontrolami w autobusach gdy przemieszczalismy sie po kraju...trzepali zawsze nasze bagaze, przesluchiwali i to bardziej irytowalo niz meczylo. Rok wczesniej bylismy w Peru i Boliwii, i tez nie odczulismy jakos przykrych doswiadczen, spalismy w hostelach, jezdzilismy stopem,busami i koleja... ani razu nie bylo strachu. Dopiero jak bylem za drugim razem w Wenezuelii, mialem nieciekawa historie przed odlotem z kraju, podejrzenie o przemyt koki, i duze nieprzyjemnosci z tego powodu. Opisze to wkrotce w podrozy z Wenezueli na Kolumberze. Odnosnie Kolumbii, nie bylem ale moje dwie znajome, ( dwie super sexy dziewczyny przejechaly cala srodkowa ameryke i poludniowa) wlasnie w okolicach Cartageny zostaly ograbione i grozono in nozem, ale jak jedna z nich powiedzila , same sie prosily o to, szwedajac po slamsach z wielkim Nikonem w reku.
Wiesz, nie wiem czy tez to zauwazyles, ale wydaje mi sie ,ze czesto problemem backpakersow jest ta niesamowita i czasem absurdalnie chora chec dotarcia tam gdzie jest malo turystow, czyli wlasnie lazenie po miejscach ,ktore z reguly sa omijane nawet przez miejscowych. Ta dziwna chec zrobienia fajnych zdjec, nieraz konczy sie w niemily sposob, i sam wielokrotnie sie prawie na tym zlapalem, chcac zapuscic sie troche w dalej winne dzielnice czy uliczki. Wtedy zwycieza zdrowy rozsadek.
odnosnie Wenezuelii do chelsea79.
Polecilbym Wenezuele smialo, mysle ze glowa na karku i znajomoscia hiszpanskiego ( znasz?????) mozna fajnie spedzic tam czas, wybrzeze jest genialne , piekne i unique...plaze niesamowite i milo wspominam ludzi. Wenezuela jest przyrodniczo rewelacyjna, Roraima, Gran Sabana,wodospad Salto del Angel, delta Orinoko sa unikatami, ale pamietaj ze to jest kraj dla szalencow ktorzy lubia z plecakami jezdzic po kraju, szwedac sie po lasach tropikalnych i lazic po gorach. Normalna turystyka w Wenezuelii w ogole nie funkcjonuje poza wyspa Margarita i archipelagiem Las Roches. Caracas jest wielkim molochem , bardzo niebezpiecznym, ja sie dziwnie czulem chodzac z kumplem po ulicach, nie widzielismy zadnych bialych na ulicy, i sami bylismy atrakcja. Nawet kobieta w recepcji hotelowaj, widzac nas wychodzacych, pytala sie dokad sie wybieramy, jakby chciala zapytac " Oszaleliscie?".