Komentarze
-
no niestety... chwilkę będziesz musiała poczekać. po cichu powiem ci tylko, że właśnie 'pisze się' podróż cerkiewno-hmmm... przymiotnika od drewnianych domów nie wymyśl;-) niedługo powinna się pojawić...
-
znaczy, zacisnąć zęby i czekać...
-
będą i bale, i deski, i sajding, i strzecha, i eternit, i kolorowe okiennice... tylko ze wszystkim na raz się nie wyrabiam:-)
-
Ja miastowa, całą podstawówkę mieszkałam niemalże na wsi (rzeszowskiej). Mieszkałam w bloku w miasteczku, ale prawie wszystkie moje koleżanki (koledzy też, ale tych nie odwiedziałam;) mieszkały w podobnych chatach. Choć może nie podobnych, bo tu widzę deski, a tam były drewniane bale a na dachu strzecha... Pamiętam jak chodziłam się bawić do koleżanek, gdzie w takich domach zamiast podłogi było klepisko. Na oknach (maciupinieńkich) stała masa doniczek całkiem niemal zasłaniających światło.
-
posunąłbym się jeszcze dalej... wielu najbardziej 'miastowych', to prosto z takich chałup do miasta wyszło:-)
-
wielu "miastowych" to mnóstwo czasu na wsi spędzało...........teraz tylko rzadko..........
-
a cholera ich wie tych miastowych! wszystko cza im tłumaczyć!;-)
-
przeca widać, że drzewiana.....