Do pewnej szkoły w USA (może akurat nie w Calico) przyjechał prezydent G.W.Bush żeby z uczniami porozmawiać o demokracji. Po jego wystąpieniu dzieci miały zadawać pytania. Zgłosił się John:
- Mam 2 pytania. Jak się miała demokracja do wojny w Zatoce Perskiej i jak długo będziecie nam wciskać kity o powodach naszego wkroczenia do Iraku?
Nastąpiła konsternacja, dyrektor ogłosił że Prezydent najpierw wysłucha wszystkich pytań a potem na nie odpowie. Zanim zgłosili się kolejni uczniowe, zadzwonił jednak dzwonek i wszyscy wyszli na przerwę. Po 10 minutach wrócono do zadawania pytań. Tym razem zgłosił się Mike:
- Mam 3 pytania. Jak się miała demokracja do wojny w Zatoce Perskiej, jak długo będziecie nam wciskać kity o powodach naszego wkroczenia do Iraku i gdzie podział się John?
Że dzieci ubierały się skromnie ale elegancko. Że sala była jedna, wszystkie dzieci uczyły się razem. Że amerykańka demokracja jest najlepsza pod słońcem...
- Mam 2 pytania. Jak się miała demokracja do wojny w Zatoce Perskiej i jak długo będziecie nam wciskać kity o powodach naszego wkroczenia do Iraku?
Nastąpiła konsternacja, dyrektor ogłosił że Prezydent najpierw wysłucha wszystkich pytań a potem na nie odpowie. Zanim zgłosili się kolejni uczniowe, zadzwonił jednak dzwonek i wszyscy wyszli na przerwę. Po 10 minutach wrócono do zadawania pytań. Tym razem zgłosił się Mike:
- Mam 3 pytania. Jak się miała demokracja do wojny w Zatoce Perskiej, jak długo będziecie nam wciskać kity o powodach naszego wkroczenia do Iraku i gdzie podział się John?