nas lekko pokąsały, ale wiem od innych turystów, że dostali się w sam środek burzy gradowej i trochę było bólu :)
a cykora to miałem kilka lat temu, kiedy przez burzę z pierunami dopadła nas noc podczas schodzenia od Murowańca do Kuźnic... wówczas dziękowałem każdemu pierunkowi, bo... oświetlał nam drogę... wstyd przyznać, ale nie mieliśmy wtedy latarek :(
...a przedtem gryzły?
...głupi dowcip, pod podróżą Kangurii "W cieniu Babiej Góry" przyznałem się, że do burzy w górach podchodzę z szacunkiem; ..no dobra, mam cykora :-(
a cykora to miałem kilka lat temu, kiedy przez burzę z pierunami dopadła nas noc podczas schodzenia od Murowańca do Kuźnic... wówczas dziękowałem każdemu pierunkowi, bo... oświetlał nam drogę... wstyd przyznać, ale nie mieliśmy wtedy latarek :(