Komentarze
-
Podzielam Twoje zdanie: lepiej takie zdjęcie niż żadne:)
-
mimo to dzieki, rebel, za komentarz :-)
Ja ide czasem na latwizne ;-) Bo alternatywa jest czesto taka, ze albo bede mial takie zdjecie, albo w ogole zadnego. Wole to pierwsze :-)
-
rozumiem powody, dla których ludzie używają tele do robienia portretów. to wieeele ułatwia. dlatego zawsze imponowali mi fotografowie, których filozofia fotografii skłania do świadomej rezygnacji z tych udogodnień.
zresztą ja miałabym chyba kłopoty z utrzymaniem "trzysetki", nawet bardzo jasnej ;)
dlatego w portretach robionych zoomem podziwiam głównie ich ostrość ;)
więc tutaj, marku, wyjatkowo bez plusa ;) -
ta sprawa z objektywem-luneta, to jest wlasnie pytanie. Ja osobiscie uzywam b. czesto silnego zoomu do portretow, bo nie lubie za bardzo, aby osoby patrzyly prosto w objektyw. A jak staniesz bezposrednio przed nia, to sila rzeczy popatrzy w objektyw. Ta plaskosc takich zdjec mnie tak nie irytuje i nie odczuwam tego zdystansowania.
To zdjecie jest faktycznie niezbyt udane i dla mnie - bo jest wyraznie nie ostre (znowu "tylko" Lumix , a wszystko bylo w ruchu - ona tez szla :-)
Ale wkleilem je, bo fascynowalo mnie po prostu jej spojrzenie (nie patrzy prosto na mnie) - i kolorystyka. -
a ja widzę nieśmiałą i niepewną siebie dziewczynę, która patrzy trochę nieufnie na tego, kto się ustawił przed nią z obiektywem - trochę to dobrze być obiektem zainteresowania, a trochę strach... A jeszcze jak człowiek ma własne problemy na głowie...
-
Marku - slabe to, jesli mam byc szczery. Obiektyw- luneta dystansuje cie od modelki i wyplaszcza zdjecie. Swiatlo na dole odciaga wzrok, a dodatkowo patrzysz na usta i widzisz brak ostrosci
-
.....dla kogoś kto umie odczytać..... :)
-
....ktore zawsze jedno i to samo oznaczaja... : )
-
kropki, kreski.......w opisie nawiasy.....tajemne znaki....:)