Komentarze
-
A to błąd, Voyagerku, błąd! Moje zdjęcia ilustrują opowieść, która jest ważniejsza od zdjęć. Szkoda, szkoda że nie czytasz...
-
ja też nie czytam, jakby co :) tylko oglądam :)
-
Czytam, czytam, ale obrazy łatwiej mi w pamięc zapadają ;-).
-
Widać, oglądasz, a nie czytasz, Arnoldzie! Cytuję:
"Mazara to jeden z największych portów rybackich we Włoszech, gdzie między innymi codziennie wyładowuje się ogromne ilości winogron z wyspy Pantelleria. Mieszkają tu tysiące robotników z Afryki Północnej. Kasbah, starówka z białymi domami, pustymi uliczkami przypomina dzielnice arabskich miast. "
i jeszcze:
" Mazara... to wielki port, w którym pracuje masa robotników afrykańskich. Czasami ma sie wrażenie, jakby się było w arabskim mieście. Bo nie tylko twarze, nie tylko język który słychać, nie tylko napisy często po włosku i po arabsku, ale również architektura, wąskie uliczki, zdobnictwo.
Wiedząc, że najciekawsze co można w Mazarze zobaczyć to arabska dzielnica Casba, pytam przechodzącą kobietę jak dojść do tej dzielnicy. Patrzy na mnie z niedowierzaniem: "czy pani jest pewna, ze tam właśnie chce pani pójść???" - pyta. "Oczywiście, nie wiem tylko jak tam sie idzie" - odpowiadam. Pokazuje mi drogę, cały czas obrzucając mnie spojrzeniem, takim jakbym chciała skoczyć na banjo z najbliższego budynku..."
Więcej cytować nie będę, ale o arabskości Mazary i o zwiedzaniu Kasby więcej w podróży Moja Sycylia...
-
Dino, świntuchu jakiś ;-))))
Ale co Wy tak z tą Kasbą?? Wszak Kasba to raczej w centrach miast arabskich, takich Algier...Pamiętam z lektury "Dnia szakala". Pułkownik Marc Rodin "otrzymał w Constantine przydomek >>rzeźnik Kasby -
prostata Kasby też by dobrze brzmiało :))