- 16
wąskie uliczki Kasby
Podróż: Moja Sycylia - podróż samotna
Miejsce:
Mazara del Vallo, Włochy, Europa
Komentarze
-
Zaraz, zaraz. Uliczki po których chodziłam były takie arabskie, w tym sensie, że dużo muru, mało życia. I ja tam łaziłam, i łaziłam, i mało kogo widziałam. W dzienniku stoi, że mnie przestrzegano przed wejściem do Casby, jakby było to rzucenie się głową w dół, a że byłam kiedyś tam w krajach arabskich, to wchodziłam tam z obawą. No ale te uliczki były puste i nic strasznego się nie działo, żadnych handlarzy nie spotkałam ani nic się nie zdarzyło.
No ale tak sobie myślę - a może nie byłam tam gdzie trzeba było być żeby coś się działo??? I co teraz? -
tzn. wróć- najpierw było słońce i kuchnia, potem narodził się zwyczaj ;)
-
zwyczaj poparty kuchnią i upałem. chyba...
-
a to prawnie narzucone? teraz serio pytam, bo się zastanawiam, czy sjesta to tylko zwyczaj, czy zwyczaj poparty przepisami?
-
jak sjesta , to sjesta i nie ma zmiłuj - nawet dla arabskich handlarzy... ;)
-
znaczy arabów już tam nie ma? spali?!?!? arabscy handlarze?!?!? no sława... :-)
-
Były i węższe. Ale handlarzy nie widziałam. Eh, jak zwykle to bywa, pewnie spali jak ja łaziłam...
-
jak na (post) arabska kasbę, to powiedziałbym, że niemal autostrady! :-) widziałem węższe... znacznie węższe! no i gdzie są handlarze?
Taki już mój los, że najciekawsze miejsca oglądam jak tambylcy sjestują!