-
-
- Polityka władz ewoluowała w tej kwestii kilkakrotnie. Pomysł całkowitej danizacji z lat powojennych został porzucony na rzecz odrzucenia językowego jarzma z czasów kolonii, co z kolei w wymiarze językowym skazywało Grenlandczyków na odcięcie od edukacji. Jest więc i tak, że w stolicy mieszkają trzydziestolatkowie nie znający dobrze własnego języka, a w małych osadach starsza i młodsza generacja słabo radzi sobie z duńskim. Dziś władze stawiają na złoty środek.
-