Komentarze
-
To miło, choć był to pan Toliboski w wersji "soft"...
-
Ależ oczywiście, że się znalazł:). Co prawda nie miał jasnego garnituru i nie musiał wchodzić po kolana do wody , ale wychylając się lekko z łodzi zrywał nenufary i obdarowywał nimi siedzące w łodzi panie.
-
Rozumiem, że wśród uczestników wycieczki nie znalazł się naśladowca pana Józefa z "Nocy i dni"...