- 3
Dawna Fabryka Ramischa.
Podróż: Gdzieś Tam w Polsce cz. II ...
Miejsce:
Łódź, Łódzkie , Polska, Europa
-
- W dawnej fabryce Ramischa powstało tętniące życiem centrum OFF Piotrkowska.
Teren przy ul. Piotrkowskiej 138/140 mieścił już wiele: fabrykę wyrobów bawełnianych, kultowy klub muzyczny, wietnamskie budki, a teraz pracownie i modne kluby OFF Piotrkowska Center. Ale to wciąż nie koniec zmian. Jeszcze w tym roku mają się pojawić szklane pawilony, nowy bar przekąskowy z insektami, a być może zacznie się także długo oczekiwany remont.
Pod koniec XIX wieku średniej klasy przedsiębiorca włókienniczy Franz Ramisch zaczął skupować działki u zbiegu ulicy Piotrkowskiej i ówczesnej Ewangelickiej (prowadzącej do ewangelicko-augsburskiego kościoła św. Jana Ewangelisty). Z biegiem czasu na terenie 1,3 ha wybudował tkalnię, przędzalnię, budynki magazynowe i secesyjną skarbnicę od strony ul. Ewangelickiej. Dysponujące takimi środkami imperium Ramischa rozrastało się. Przedsiębiorca awansował do grona najbogatszych łodzian. W 1924 roku Fabryka Wyrobów Bawełnianych Spółka Akcyjna Franciszek Ramisch w Łodzi zatrudniała aż tysiąc osób. Po II wojnie światowej zakłady upaństwowiono, ale do 1990 roku wciąż produkowano w nich wyroby tekstylne. Zmiany wprowadził dopiero upadek ustroju. Fabryka została zamknięta, a teren sprywatyzowany. W roku 1994 utworzono tam kultowy wśród łódzkich licealistów pierwszy w Polsce klub z imprezami rave, New Alcatraz. Działał tylko dwa lata, bo na skutek protestów sąsiadów został zamknięty, ale został zapamiętany na długo. W pofabrycznym terenie pojawili się też spokojniejsi najemcy. Pan Zbigniew Karolak, były piłkarz Widzewa, w 1995 roku zaczął prowadzić Football Pub. Pamięta to miejsce z czasów, gdy nie było jeszcze China Town. - W pierwszym roku działalności mieliśmy jeszcze grilla przed lokalem - wspomina pan Zbigniew. - Potem otworzyła się pierwsza budka z "chińskim", czyli wietnamskim jedzeniem i mogliśmy grilla schować. Do okienka wietnamskiej budki stała 20-osobowa kolejka. Potem właścicielka otworzyła drugie okienko i też stało do niego 20 osób - dodaje. Z czasem budek zaczęło działać coraz więcej. Ale łodzianie - początkowo amatorzy azjatyckich smaków - zaczęli dostrzegać brud, tandetę i wszechobecne gołębie, które wyjadały pozostawione na stołach resztki jedzenia. W końcu China Town stało się symbolem upadku Piotrkowskiej.
O dalszych losach i historii tego miejsca czytaj więcej: http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3306994,off-piotrkowska-to-najmodniejsze-miejsce-w-lodzi-czy-sie-nie-zmieni-zdjecia,1,id,t,sa.html