- 3
Dawny Dom Zgromadzenia Majstrów Tkackich.
Podróż: Gdzieś Tam w Polsce cz. II ...
Miejsce:
Łódź, Łódzkie , Polska, Europa
-
- Posesja obecną formę otrzymała w 1911 roku. Pierwotnie był tu parterowy murowany dom kryty dachówką o naczółkowym dachu. Służył on jako miejsce zebrań majstrów tkackich, członków najważniejszego w mieście cechu zawodowego. Był tutaj także szynk, a od 1911 roku kino „Luna” „ogrzewane parą oraz oświetlane elektrycznie” oraz redakcja niemieckiego pisma „Lodzer Rundschau”.
Niespełna w rok po przybyciu do Łodzi pierwszych tkaczy 9 listopada 1824 r. powstało zrzeszenie pod nazwą \\\"Cech Płócienniczy\\\". Sprowadzeni do Polski tkacze byli w większości Niemcami, więc przyjęła się niemiecka jego nazwa \\\"Webermeister Innung\\\" co tłumaczy się na polski \\\"Zgromadzenie Majstrów Tkackich. Działalność Zgromadzenia zasadzała się na kształceniu czeladników, wystawianiu świadectw czeladniczych i mistrzowskich oraz niewielkiej stosunkowo ale do końca utrzymywanej pomocy dla podupadłych członków. W 1824 r. było 18 członków założycieli, cztery lata później 82 członków, a w 1838 r. już 470 członków, w szczytowym okresie w 1845 r. 1050 majstrów 810 czeladników i 512 uczniów. Początkowo zebrania odbywały się w prywatnych domach, a w końcu lat 30. XIX wieku zdecydowano się na budowę własnej siedziby. Zakupiono od Karola Alta i Antoniego Frankego dużą działkę przy ul. Piotrkowskiej, ciągnącą się wzdłuż ul. Przejazd (Tuwima) aż do ulicy Dzikiej (później Mikołajewska, dziś Sienkiewicza). Dom wg projektu Jakuba Petersa był murowany, z palonej cegły, długości 60 łokci, szerokości 21 łokci i wysokości5,5 łokcia. Peters szybko uporał się z budową, tak że już 3 września 1939 r. nastąpiło poświęcenie siedziby. Dom nie wyróżniał się specjalnie, był podobny do powszechnych wówczas wzdłuż Piotrkowskiej domów tkaczy, był trochę większy. Fasada posiadała 6 okien i centralnie usytuowane wejście. Po jednej stronie sieni mieściła się \"część urzędowa\" gdzie odbywano zebrania, po drugiej była gospoda, w której te narady zwykle się kończyły.