Komentarze
-
na to wychodzi
-
...że to tak niby przez małpią złośliwość?...
-
te linie niby pokazywały kierunek ruchu słońca, a jak pokazywały, to oni wiedzieli jakie pory roku, i kiedy może wreszcie będzie upragniony deszcz. Podobno rysunek małpy, jest przypomnieniem (komu, czemu? - Bogu?) że deszczu jeszcze nie było.
-
...oczywiście nie śmiem porównywać się z wiedzą pani profesor, ale jakoś nie przemawia do mnie ta księga astronomiczna. Na mój rozum wiedzę raczej zapisuje się w sposób bardziej praktyczny niż megarysynkami...
...ale żeby nie było! Dobrze mi się Daenikena czytało, ale też mnie nie przekonał do "lądowiska kosmitów" w Nazca... -
przewodnik nam powiedział, że cos jak przy geodezji. Jeden siedział z kijkiem i na końcu kijka miał jakby pętle , dziurkę, pokazywał temu drugiemu prawo-lewo, patrząc przez ta dziurkę, zaznaczali punkt, potem liny, sznurki, rozgarnianie tego żwiru (dwa rózne kolory wierzch-spód). To taki duzy skrót.
W Peru nie sugerują się Daenikenem, tylko niemiecką pania profesor matematyczką Marią Reiche która poświęciła życie (50 lat) na badanie tych linii.
Lotnisko nazwali jej imieniem. Ona uważa, że to najwieksza ksiega astronomiczna świata.
Linie róznych zwierząt oznaczaja drogę Słońca, w różnym czasie np w dniu przesilenia. którys z ptaków. -
...i jak rysowali?...
...bo z tego, co pamiętam, to nawet Daeniken miał kłopot z odpowiedzią na to pytanie... -
wszystkie te linie są duże. opowiadali nam jak oni je rysowali takie równe
-
...duży ten koliber!...
-
przynajmniej się na coś przydałem :)